- Nie ma szans, żeby zmieścić się w kwocie proponowanych przez rząd 300 zł, zwłaszcza gdy dzieci są uczniami liceum czy technikum. Ja wydałam ok. 900 zł na rzeczy potrzebne do szkoły na każde dziecko - mówi Sylwia, której córka idzie w tym roku do pierwszej klasy liceum, a syn do trzeciej klasy technikum.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.