Gdy nie spojrzę na zegarek, by sprawdzić, który jest dzień, godzina, to jestem zagubiona. I tak od 24 lutego. Mam wrażenie, że cały czas biegnę. I to nie w maratonie, a sprincie. Jestem bardzo zmęczona, wykończona psychicznie. Miałam już wiele kryzysów. Jedyna rzecz, która mnie ratuje, to ludzie, z którymi dzielę się tymi emocjami
- Trudności przyjdą z czasem, jednak pierwsze zmiany już widać. Nagle wszyscy w domu próbują być uczynni i pomocni. No i spędzamy więcej czasu razem. Pojawiły się wspólne posiłki - mówi Michalina z Poznania, którą przytula babuszka Galina z Charkowa.
W całym Poznaniu przygotowanych jest teraz 2570 miejsc dla osób z Ukrainy, które uciekają przed wojną. Z czego zajętych jest już 2007. Powoli zapełniają się też szkoły i przedszkola. Szacuje się, że w całym mieście schronienie przed wojną znalazło już ponad 40 tys. Ukraińców.
Teatr Ósmego Dnia zainaugurował akcję "Rowerami na Putina". Na rowerach z flagami Ukrainy przejechali przez Poznań. Zachęcają, by zrezygnować z samochodów i kupowanej w Rosji ropy.
Ukraińcy, którzy znaleźli się w Poznaniu, chcą jednego: znaleźć pracę. To ich główny cel. Dlatego też poznaniacy dwoją się i troją, by znaleźć dla nich zatrudnienie czy zajęcie. Niektórzy, jak Magda i jej znajomi, wymyślili lepienie pierogów.
Na wakacjach w Egipcie dowiedzieli się, że ich kraj, Ukraina, został zaatakowany przez wojska rosyjskie. Dziś bezpieczne schronienie znaleźli na Politechnice Poznańskiej. Liczba osób potrzebujących dachu nad głową jednak dramatycznie rośnie. Miasto i wojewoda uruchamiają kolejne noclegownie.
24 lutego wybudziły je strzały i wybuchy. Podróżowały kilkadziesiąt godzin do granicy, widziały ludzi schowanych w schronach, małe dzieci przytulone do swoich mam, rozrywające serce rozstania rodzin na przejściach granicznych. - Czy za miesiąc nasz dom w Kijowie wciąż będzie stał? - pytają Ukrainki, które przyjechały do Poznania.
Ktoś przyniósł piłkę z doklejoną, wydrukowaną twarzą Władimira Putina, której dorysowano hitlerowskiego wąsa. Ktoś inny wyjął gitarę i zaczął na niej grać hymn Ukrainy. Wśród zebranych pojawiło się wzruszenie, po policzkach popłynęły łzy.
Darmowe zajęcia świetlicowe dla dzieci, nauka języka polskiego, bezpłatna pomoc stomatologiczna czy prawnicza. Polacy wykonujący różne zawody proponują swoje usługi całkowicie za darmo uciekającym przed wojną obywatelom Ukrainy.
- Żona nie wie, że jadę do nich. Kazałaby mi zostać w Poznaniu, w Polsce. Ja nie mogę, nie dałoby mi to spokoju. Jadę do domu - mówi Waldek z Ukrainy, którego spotkałam na dworcu autobusowym
Środowisko naukowe zwróciło się z apelem do ministra edukacji Przemysława Czarnka o wsparcie i pomoc dla ukraińskich przedstawicieli nauki: naukowców, doktorantów i studentów. Z kolei prof. Bogumiła Kaniewska, rektorka UAM, zapewnia: "Jesteście wśród przyjaciół".
Do Wielkopolski z woj. lubelskiego mają być kierowani uchodźcy z Ukrainy, którzy będą uciekać przed wojną. Najprawdopodobniej trafią m.in. do poznańskiego hotelu Ikar. Pod uwagę brane są także dawny ośrodek policyjny w Kiekrzu, kaliskie hale sportowe czy dwa budynki Zespołu Parków Krajobrazowych Województwa Wielkopolskiego.
Maria Korczak, dyrektorka poznańskiej odzieżówki, przyznaje, że kilkoro uczniów w ostatnich dniach wyjechało na Ukrainę, by przedłużyć swoje wizy. - Nie wiem dziś, czy już udało im się wrócić i czy uda im się wrócić. Mogli też zostać tam ze swoimi rodzinami - mówi.
"Pokażmy, że jesteśmy obywatelami protestującymi przeciwko agresji i jesteśmy przeciwko wojnie. Przypomnijmy, że Ukraina jest państwem niepodległym, wolnym i demokratycznym" - apelują organizatorzy akcji pokojowej. Ta ma się rozpocząć w czwartek 24 lutego o godz. 17 pod konsulatem rosyjskim w Poznaniu.
- Rodzice mieszkają w Kijowie. Strzały słyszeli nad ranem, koło godz. 4-5, gdy ostrzelano lotnisko. Nie panikują na razie, ale jest źle - mówi nam Anastazja Rudiuk, która od kilku lat mieszka w Polsce.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.