Nawigator i nosacz wzbijały się w powietrze, by kontrolować, czym palą poznaniacy. Dzięki temu straż miejska miała dowód, że w danym domu do pieca trafiają odpady, które nie powinny się tam znaleźć. Teraz drony zniknęły.
Do likwidacji w całym mieście jest jeszcze ponad 6 tys. kopciuchów. Tymczasem od 1 stycznia w Poznaniu, jak i całej Wielkopolsce, nie można ogrzewać domów przy pomocy kotłów bezklasowych. Przepisy okazują się martwe.
Od 2024 r. posiadaczom starych bezklasowych pieców centralnego ogrzewania będzie grozić kara grzywny w wysokości do 5 tys. zł. Teoretycznie to ostatni dzwonek dla mieszkańców Poznania, by wymienić kopciuch na ekologiczne źródło ogrzewania. Czy jednak przy rosnących cenach prądu, gazu będzie jeszcze na to kogoś stać?
Stężenie trujących i niebezpiecznych pyłów w powietrzu utrzymuje się w Poznaniu od niedzieli, drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia. Według map smogowych najgorzej było w poniedziałek rano oraz wieczorem.
W Poznaniu są teraz dwa programy dofinansowań dla mieszkańców, z których można skorzystać, żeby wymienić stare, kopcące piece. - Warto ubiegać się o dotację w obu - zachęcają urzędnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.