- Jest pewien czas przetargowy, gdy trzeba ostatnie koszenia wykonać. Mieliśmy kiedyś taką sytuację, gdy nasi pracownicy otrzymali od zarządcy dróg zlecenie i kosili trawę w październiku, gdy od rana spadł śnieg - opowiada właściciel firmy ogrodniczej.
Zimą w Lesznie koszony był śnieg. Latem w Poznaniu koszony jest bruk wzdłuż trasy tramwajowej. Okazuje się, że prace zleciło Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.
Skala koszenia jest dużo mniejsza niż przed laty - ale wciąż nie jest idealnie. Zdarzają się błędy, a wśród wielu mieszkańców i urzędników wciąż pokutuje myślenie, że trawnik przystrzyżony do gołej ziemi jest lepszy od zarośniętego.
Koszenie drogi zasypanej śniegiem pod wielkopolskim Lesznem stało się hitem internetu. Ale takich absurdów znajdziemy znacznie więcej. Kosimy zaśnieżone trawniki na naszych osiedlach, betonowe place czy wypaloną słońcem ziemię. - Koszeniem rządzi pieniądz - mówią eksperci.
- Niech w przyrodzie zapanuje, cytując pewną celebrytkę - "moda na brzydotę" - mówi Magdalena Garczarczyk z Koalicji ZaZieleń. Poznań dojrzewa do tego, by zrozumieć, że nie wszędzie trawa musi być skoszona, a zamiast niej mogą powstawać łąki kwietne.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.