- Ciepła zima właściwie ustawia cały rok, nawet jeśli lato wydaje nam się chłodniejsze. Mamy do czynienia ze zmianami nieliniowymi, a gwałtownymi, gdzie szansa na adaptację jest znacznie mniejsza. To nie jest dobra wiadomość - przestrzega klimatolog prof. Bogdan Chojnicki
- Świat staje na głowie - śmieje się Patryk Kokociński, rolnik z wielkopolskiego Snowidowa. Ministerstwo Klimatu i Środowiska właśnie przyznało mu tytuł Klimatycznego Człowieka Roku w kategorii społecznik.
- Nie mamy złudzeń, że z roku na rok będzie coraz gorzej - mówi Magda Partyka. Wraz z mężem, Filipem prowadzą ekologiczne gospodarstwo w wielkopolskiej wsi Kąkolewice.
- Przełom lipca i sierpnia to zawsze były ogromne problemy na wodzie. Teraz obserwujemy jednak tendencję spadkową. Do końca sierpnia na pewno wody jeszcze ubędzie - przewiduje kapitan Marcin Krześlak.
W poznańskim jeziorze Malta ryby dziwnie się zachowują, podpływając do powierzchni wody. W innych zbiornikach są już przypadki martwych ryb. Przyducha to stały element wakacji. Zabija rocznie tysiące stworzeń.
- Od poniedziałku na plaży prawie nikogo nie ma, chociaż jest ładna pogoda. Nikt nie przychodzi, bo słyszeli, że kąpielisko zamknięte. Po prostu już ręce nam opadają - opowiada sprzedawczyni lodów na plaży w Przybrodzinie.
- Czekają nas gorsze ekstrema, jak trąby powietrzne, powodzie. Już dziś słyszymy o kolejnych zalanych miastach. A mimo to wciąż jest grupa ludzi, która to neguje - mówi naukowiec z Poznania. Jak przygotować miasta na katastrofy?
Anna Bryłka, kandydatka Konfederacji do PE uważa, że plony dziesiątkowane przez susze w jej rodzinnym regionie to nie problem. Większe zagrożenie widzi w unijnych przepisach. Zagłosowałaby za wyjściem Polski z UE.
Chcą przechwycić deszczówkę, by nie spływała kanalizacją do Warty, a dalej rzeką do Bałtyku, oczyścić ją i skierować w tereny leśne. W poznańskim rezerwacie to już się udało.
Nie są tak sprawni, jak najlepsi inżynierowie tego świata, ale próbują zastosować bobrzą technikę i postawić tamy tam, gdzie bobrów brak. W ten sposób walczą z suszą i zmianami klimatu.
To co jest jedną z przyczyn wysokiej przezroczystości jeziora, staje się też jego przekleństwem. Od lat naukowcy, mieszkańcy i przyjezdni narzekają na obniżający się poziom wód w Powidzu.
Ta woda dosłownie doklepała leżącego do ziemi. Mamy plantacje w regionie, gdzie do 90 proc. są odnotowywane straty w zbożach jarych - mówi Stanisław Myśliwiec z Lubuskiej Izby Rolniczej.
- Winne są wysokie temperatury, zanieczyszczenia i niski stan wody - mówią naukowcy.
Zdaniem społeczników grodzenie rzek doprowadziło do wyginięcia wielu charakterystycznych dla Prosny ryb wędrownych. Pierwsza tego typu w Polsce akcja zbiegła się w czasie ze złożeniem do Komisji Europejskiej przez organizacje pozarządowe skargi na brak badań rzecznych zapór i "ich wpływu na ludzi i przyrodę".
Zakasali rękawy, założyli kalosze, rękawice i chwycili za podbieraki. Od czwartku, 29 czerwca mieszkańcy wraz z rybakami wyławiają martwe ryby z Jeziora Kowalskiego. Nikt nie wie jeszcze dlaczego, ale martwych ryb są tysiące.
- Latem w tym rowie nigdy nie było za dużo wody, dlatego dziwiła nas konieczność jego poszerzenia wiosną. Ale teraz wody nie ma wcale - mówi Anna Ohirko z gminy Suchy Las
Bosman Jerzy Dolata z Mariny w Czerwonaku uważa, że wody ubyło w rzece w ostatnich dniach przynajmniej pół metra. - Nie popływa tu pani, bo na piasku pływać się nie da - mówi.
- Świadomość wśród rolników jest coraz większa. Zwłaszcza że to jeden z regionów, gdzie najdotkliwiej odczuwamy skutki suszy. Patryk pokazuje nam, że ekologiczne działania, przywracanie dawnego krajobrazu śródpolnego, minimalizują jej skutki.
Obniżający się w wyniku długotrwałej suszy, braku opadów i wysokich temperatur poziom wód w wielkopolskich akwenach odsłonił ich mroczne sekrety. - Takiej skali problemu jeszcze żadnego lata nie było. Telefony od zaniepokojonych ludzi się urywały - mówi rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu Sandra Wawrzyniak
- Małeckiego była jedną z pierwszych ulic, które zazieleniliśmy. Zrobiliśmy odbruki, posadziliśmy niską zieleń i drzewa. Tu jeszcze do niedawna wszystko było zastawione samochodami - mówi Amadeusz Smirnow, radny osiedlowy z Łazarza w Poznaniu.
Głogowska, Kurlandzka, Starołęka Mała - to tylko kilka przykładów, gdy wbrew woli mieszkańców wycięto drzewa, by przeprowadzić miejskie inwestycje. Czy zaplanowane przed laty projekty powinno się realizować w niezmienionym kształcie, choć zmienił się klimat? Czy głos ludzi nie ma znaczenia?
W Poznaniu nie ma drzewa, które nie cierpiałoby z powodu długotrwałej suszy. - Drzewa nie od razu zdradzają, że coś im dolega. Jednak obecnie z powodu braku wody nie tylko zieleń przydrożna ma spore problemy, ale także zieleń osiedlowa i parkowa - zauważa dr Joanna Bykowska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Jedna z nastolatek została ciężko ranna. Z powodu urazu kręgosłupa przeszła zabieg. Drzewo runęło na dziewczyny w ciepły i bezwietrzny dzień. Przypadki zdrowych i dorodnych konarów odłamujących się od drzew zdarzają się coraz częściej.
- Ropucha zielona, która żyje w parku Rataje, to gatunek wybitnie sucholubny. Dla niej wysychające zbiorniki to nie problem, a raczej korzystne zjawisko - wyjaśnia dr inż. Mikołaj Kaczmarski z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
W tym roku na części stacji synoptycznych w zachodniej i południowej Polsce zanotowano już ponad 15 upalnych dni. Rekordowa ich liczba padła w Legnicy - 19. W Poznaniu aż 16 dni było z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza.
Festiwal wymówek, szyderstw i "heheszków" z wiedzy eksperckiej ze strony polityków trwa w najlepsze. Ale oni nie muszą się specjalnie martwić tym, jak Poznań będzie wyglądał za 50 lat, bo ich horyzont zazwyczaj kończy się na najbliższej kampanii wyborczej.
- Co roku dostajemy zapytania o niski poziom wody w basenach w zoo. A to odbywa się cykliczne ich czyszczenie. Zwierzęciu nie stała się krzywda - zapewnia Małgorzata Chodyła, rzeczniczka zoo. Ale przyznaje, że problem z brakiem wody na terenie ogrodu jest.
Ostatni deszcz nie poprawił sytuacji hydrologicznej na północy i zachodzie kraju. Kolejny, zapowiadany na weekend, też nie poprawi. Jest ekstremalnie sucho. A od dziś przez kolejne dni zmagamy się z pierwszą w sierpniu falą upałów.
Nowe nasadzenia w miastach przyjmują się trudniej, trzeba przeznaczyć wiele lat i sporo pieniędzy na ich pielęgnację, a i tak nie ma pewności, że pożyją dłużej niż 20-30 lat. Przykład: Poznań, Kalisz. Tu nowe drzewa umierają lub atakują je choroby.
W ostatnich godzinach intensywnie pada deszcz. Jednak sytuacja hydrologiczna w Wielkopolsce jest zła. Stan wody w Warcie w Poznaniu w ostatnich dniach wynosi mniej niż 120 centymetrów. Do absolutnego minimum brakuje niewiele. Miejscami przez Cybinę można przejść suchą nogą. Każdego roku deficyt wody się zwiększa, co więcej - rośnie też temperatura w ciekach. Zdaniem naukowców dalszy wzrost temperatury wód może sprawić, że z polskich rzek zniknie wiele cennych organizmów pogłębiając kryzys bioróżnorodności i klimatyczny.
Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie podpalacz z powiatu obornickiego. Ok. 40-letni mężczyzna chodził po lesie i specjalnie podkładał ogień. - Straty w przyrodzie są nie do wycenienia - mówią leśnicy.
Najpierw podpalił pola. Podekscytowany akcją straży stwierdził, że spali zabudowania gospodarcze. Mężczyzna w momencie podkładania ognia był pijany. Przyznał się do winy. Najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.
- W tych regionach może występować problem z dostępnością wody dla wodociągów. Niektóre miejscowości korzystają bowiem z wód rzecznych. Może także znacznie pogorszyć się jakość wody. Im mniej wody w rzece, tym bardziej wzrasta stężenie zanieczyszczeń. Oczywiście ta sytuacja jest niekorzystna dla całej flory i fauny, która żyje w tych rzekach i okolicach - mówi ekspert IMGW.
Prawie 200 gmin w całej Polsce zwróciło się z apelem do mieszkańców, by oszczędzać wodę. W jednej wprowadzono godziny, w których można się kąpać, w innej za nadmierne zużycie grozi kara, w kolejnej zamknięto myjnie. A to początek lata.
Jedna z atrakcji Poznania ma problemy przez suszę. Stan Warty wynosi obecnie ok. 150 cm. Absolutne minimum to 100 cm.
W tym roku już ponad 20 polskich gmin apeluje o oszczędzanie wody. W Wielkopolsce do Pobiedzisk, Okonka czy Godzieszy Wielkich dołączyły teraz Rakoniewice.
W zeszłym roku ludzie z kilkunastu polskich wsi musieli pobierać wodę z beczkowozów, by mieć, jak ugotować obiad i się umyć. W tym roku już kilkanaście miejscowości w Polsce apeluje, by zużycie wody zmniejszyć do minimum. Niektóre grożą karami. Jest dramatyczne sucho.
- Najgorsza sytuacja jest w województwach wielkopolskim i lubuskim. Warta Środkowa od Wełny do Noteci jest objęta ostrzeżeniem przed suszą hydrologiczną. Jeszcze na początku roku stan wody w tej rzece był na średnim poziomie. Teraz jest już na niskim - mówi Jan Szymkiewicz, synoptyk i hydrolog IMGW.
Jeszcze nie ochłonęliśmy po słonecznym, długim weekendzie, a przed nami kolejne dni z piękną pogodą w Poznaniu i Wielkopolsce. Na połowę przyszłego tygodnia synoptycy zapowiadają temperatury nawet do 26 stopni Celsjusza.
W lasach zagrożenia pożarowe, na polach tworzą się burze piaskowe, brakuje wody w rowach, a gleba jest przesuszona. Wielkopolska może pozazdrościć Warszawie śniegu. Na zachodzie coraz bardziej sucho i jeśli w najbliższym czasie popada, to tyle co kot napłakał.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.