- Chcę wzbudzić refleksję, że mamy wspaniały świat. Róbmy tak, by taki pozostał albo wymuszajmy takie działanie na politykach - zapowiada Krzysztof Mączkowski
W Polsce modliszka zwyczajna jest gatunkiem owada objętym ochroną ścisłą. W ostatnich latach spotkanie jej robi się coraz mniej niezwykłe. Nawet w miastach.
Prawie co roku w Wielkopolsce mamy straty w rolnictwie z powodu suszy. W tym roku zanotowaliśmy rekordowe upały oraz ulewy. Musimy temu skutecznie przeciwdziałać - mówi Marek Woźniak, marszałek woj. wielkopolskiego.
Ta woda dosłownie doklepała leżącego do ziemi. Mamy plantacje w regionie, gdzie do 90 proc. są odnotowywane straty w zbożach jarych - mówi Stanisław Myśliwiec z Lubuskiej Izby Rolniczej.
Słuchacze rządowego Radia Poznań oswoili się już z homofobią. Teraz dołącza do niej denializm klimatyczny - zaprzeczanie globalnemu ociepleniu. Gospodarz audycji mówi o pseudoekspertach z kolczykami w uchu. Wtóruje mu emerytowany hydrolog.
Polskie torfowiska zakumulowały w sobie 2 miliardy ton węgla pierwiastkowego. Gdy zostaną całkowicie zdegradowane, zabudowane lub osuszone, możemy mieć ogromny problem
Bosman Jerzy Dolata z Mariny w Czerwonaku uważa, że wody ubyło w rzece w ostatnich dniach przynajmniej pół metra. - Nie popływa tu pani, bo na piasku pływać się nie da - mówi.
- Jeśli nic nie zrobimy, za 40 lat nie zobaczymy w mieście ani brzozy, ani świerka. Lasów miejskich po prostu nie będzie - mówi Mieczysław Broński, dyrektor Zakładu Lasów Poznańskich. I współautor pilotażu zamiany m.in. lasu na Podolanach w naturalne gąbki zbierające z ulic deszczówkę.
- Kupiliśmy dom w miejscu, które miało być bezpieczną przestrzenią do życia, gdzie dobrze będą czuły się nasze dzieci, wnuki oraz my. Kryzys klimatyczny i związane z nim ekstremalne zjawiska odebrały nam poczucie bezpieczeństwa i spokoju - mówi Piotr Nowakowski
Człowiek na Ziemi dotarł już prawie wszędzie, a tam, gdzie dotarł, pozostawił śmieci. Wydawać by się mogło, że najmniej jest ich na lodowcach. Nic bardziej mylnego.
- Nieważne, czy jest to PO, PiS, czy Lewica. Wzywamy polityków do tego, żeby się z nami spotkali i zmierzyli z konsekwencjami własnych działań. Jesteśmy uzależnieni od węgla i gazu. Od państw, z powodu których wymrzemy - mówi Bartosz Bilski z Młodzieżowego Strajku Klimatycznego.
Poznań podzielony jest historycznie na dzielnice. Mamy Jeżyce, Łazarz, Wildę. Te dzielnice mają swoją tożsamość i swoje centra - mówi prezydent Jacek Jaśkowiak. I przekonuje, że z tego powodu Poznaniowi będzie łatwiej przejść transformację i stać się miastem 15-minutowym.
Michał Bogdziewicz to jeden z najzdolniejszych naukowców młodego pokolenia. Pracownik Wydziału Biologii UAM został laureatem Nagrody Narodowego Centrum Nauki, która jest najbardziej prestiżowym wyróżnieniem przyznawanym młodym naukowcom w Polsce.
Według ekspertek tzw. wartość odtworzeniowa 27 leszczyn, które mają zniknąć z centrum Poznania, wynosi ponad 1,2 mln zł. Tyle kosztowałoby nasadzenie i pielęgnacja nowych drzew w tym samym miejscu do czasu, aż urosłyby tak duże jak leszczyny, które są tam teraz.
Zmian klimatu nie da się wyłączyć magicznym przyciskiem. Trzeba się na nie przygotować, niestety gminy często tego nie robią - uważa dr hab. Krzysztof Łyskawa z Katedry Ubezpieczeń Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu, który zajmuje się oceną ryzyka.
"Książkę za worek śmieci" wymyśliła Anna Jaklewicz z Częstochowy. Kilka lat temu wróciła z Indonezji i w swojej podróżniczej książce opowiedziała też o problemach ekologicznych regionu. - Ale Polacy nie za bardzo chcieli o tym słuchać, więc postanowiłam skupić się na ochronie środowiska o bardziej lokalnym zasięgu - mówi. W Poznaniu akcja odbędzie się już po raz piąty.
Dyrekcja Szkoły Podstawowej nr 82 w Poznaniu uważa, że łąka w centrum miasta, tuż przy boisku szkolnym, dla uczniów może być nie tylko atrakcją, ale także pomocą naukową.
Obniżający się w wyniku długotrwałej suszy, braku opadów i wysokich temperatur poziom wód w wielkopolskich akwenach odsłonił ich mroczne sekrety. - Takiej skali problemu jeszcze żadnego lata nie było. Telefony od zaniepokojonych ludzi się urywały - mówi rzeczniczka Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Poznaniu Sandra Wawrzyniak
Koszty gospodarcze zmian klimatu są ogromne. To straty w plonach wywołane chociażby suszą. Straty materialne spowodowane nawałnicami. W ciągu pięciu lat w Wielkopolsce sam wiatr przyczynił się do zniszczeń o wartości 40 438 700 zł.
- Małeckiego była jedną z pierwszych ulic, które zazieleniliśmy. Zrobiliśmy odbruki, posadziliśmy niską zieleń i drzewa. Tu jeszcze do niedawna wszystko było zastawione samochodami - mówi Amadeusz Smirnow, radny osiedlowy z Łazarza w Poznaniu.
Wyższa temperatura powietrza, wody, brak tlenu, notoryczne spuszczanie ścieków, obniżanie się poziomu wód i niskie przepływy, źle prowadzona gospodarka wodna - przyczyn jest wiele. Tego lata co chwilę słyszymy o kolejnych przypadkach śmierci wodnych organizmów. W kolejnych może być jeszcze gorzej.
Głogowska, Kurlandzka, Starołęka Mała - to tylko kilka przykładów, gdy wbrew woli mieszkańców wycięto drzewa, by przeprowadzić miejskie inwestycje. Czy zaplanowane przed laty projekty powinno się realizować w niezmienionym kształcie, choć zmienił się klimat? Czy głos ludzi nie ma znaczenia?
Prezydent Poznania podkreśla, że decydując o rozpoczęciu prac na ul. 27 Grudnia, oparł się na opinii Rady Konsultacyjnej ds. Klimatu i Środowiska. Tymczasem rada usuwania drzew nie rekomenduje, a jedynie dopuszcza taką możliwość, gdy nie ma alternatywy. Rada kieruje też do prezydenta słowa krytyki.
- Zachęcamy do kontaktu szkoły i instytucje, które chciałyby odwiedzić nasz miejski sad. To szansa na rozmowę o roli zapylaczy i ogrodów miejskich, ale również do skosztowania owoców i miodu z naszej pasieki - mówi Klaudia Beker, rzeczniczka Zarządu Zieleni Miejskiej.
W Nerze ryby miała zabić niska zawartość tlenu. Kontrolowana jest oczyszczalnia ścieków przy Wełnie, a w Jeziorze Średzkim inspektorzy muszą ponowić badania. A co się stało w Obrze, kolejnej rzece, gdzie znaleziono martwe ryby?
W Poznaniu nie ma drzewa, które nie cierpiałoby z powodu długotrwałej suszy. - Drzewa nie od razu zdradzają, że coś im dolega. Jednak obecnie z powodu braku wody nie tylko zieleń przydrożna ma spore problemy, ale także zieleń osiedlowa i parkowa - zauważa dr Joanna Bykowska z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
- Rzeczy, które miały się nam przydarzyć zgodnie z raportami z 2018 roku dopiero w 2030 roku, wydarzają się już teraz. Wciąż jednak wierzę, że mamy jeszcze trochę czasu - mówi Wiktoria Jędroszkowiak, aktywistka klimatyczna.
W tym roku na części stacji synoptycznych w zachodniej i południowej Polsce zanotowano już ponad 15 upalnych dni. Rekordowa ich liczba padła w Legnicy - 19. W Poznaniu aż 16 dni było z temperaturą powyżej 30 stopni Celsjusza.
Festiwal wymówek, szyderstw i "heheszków" z wiedzy eksperckiej ze strony polityków trwa w najlepsze. Ale oni nie muszą się specjalnie martwić tym, jak Poznań będzie wyglądał za 50 lat, bo ich horyzont zazwyczaj kończy się na najbliższej kampanii wyborczej.
Nowe nasadzenia w miastach przyjmują się trudniej, trzeba przeznaczyć wiele lat i sporo pieniędzy na ich pielęgnację, a i tak nie ma pewności, że pożyją dłużej niż 20-30 lat. Przykład: Poznań, Kalisz. Tu nowe drzewa umierają lub atakują je choroby.
W ostatnich godzinach intensywnie pada deszcz. Jednak sytuacja hydrologiczna w Wielkopolsce jest zła. Stan wody w Warcie w Poznaniu w ostatnich dniach wynosi mniej niż 120 centymetrów. Do absolutnego minimum brakuje niewiele. Miejscami przez Cybinę można przejść suchą nogą. Każdego roku deficyt wody się zwiększa, co więcej - rośnie też temperatura w ciekach. Zdaniem naukowców dalszy wzrost temperatury wód może sprawić, że z polskich rzek zniknie wiele cennych organizmów pogłębiając kryzys bioróżnorodności i klimatyczny.
Plan wycinki leszczyn i drastycznego przycięcia platanów na ul. 27 Grudnia pod nową inwestycję pokazał, jak zdecydowanie mieszkańcy miast stają dziś w obronie drzew. Powstała petycja, a o zieleń upomnieli się razem radni z klubów, które zazwyczaj ze sobą nie współpracują.
- Dlatego powinniśmy chronić istniejące drzewa, bo nowe nasadzenia są trudne i kosztowne w utrzymaniu. Nie ma gwarancji, że się przyjmą. Ze Świętego Marcina wymieniono już 10 proc. drzew. Czy miasto na to stać? - pytają przyrodnicy.
Na poznańskich gratowiskach można kupić używane meble, zabawki, książki i inne przedmioty. Miasto zachęca do oddawania nieużywanych już rzeczy i tym samym przyczynienia się do ratowania środowiska i zmniejszenia ilości wyrzucanych śmieci.
Urzędnicy twierdzą, że prowadzone są analizy i dodatkowe pomiary, które pozwolą ocenić, czy zmiany w projekcie są potrzebne i możliwe. Równocześnie wprost mówią, że pod uwagę biorą tylko małe zmiany - takie, które nie wymagają nowych decyzji administracyjnych.
- Będę domagać się od prezydenta Jacka Jaśkowiaka przeprosin, bo naruszył on moje dobre imię i podważył autorytet całego środowiska. Od tygodnia nic innego nie robię, tylko się tłumaczę - mówi Aneta Mikołajczyk. I zaznacza, że raz już jedną sprawę w sądzie z miastem wygrała.
Skala koszenia jest dużo mniejsza niż przed laty - ale wciąż nie jest idealnie. Zdarzają się błędy, a wśród wielu mieszkańców i urzędników wciąż pokutuje myślenie, że trawnik przystrzyżony do gołej ziemi jest lepszy od zarośniętego.
- W tych regionach może występować problem z dostępnością wody dla wodociągów. Niektóre miejscowości korzystają bowiem z wód rzecznych. Może także znacznie pogorszyć się jakość wody. Im mniej wody w rzece, tym bardziej wzrasta stężenie zanieczyszczeń. Oczywiście ta sytuacja jest niekorzystna dla całej flory i fauny, która żyje w tych rzekach i okolicach - mówi ekspert IMGW.
Poznaniowi potrzebne jest biuro przyrodnika miejskiego, który będzie dbał o zieleń, bioróżnorodność i retencję przy realizacji inwestycji - uważa architektka krajobrazu Aneta Mikołajczyk. Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski obiecał przedstawić ten temat na zarządzie.
W tym roku już ponad 20 polskich gmin apeluje o oszczędzanie wody. W Wielkopolsce do Pobiedzisk, Okonka czy Godzieszy Wielkich dołączyły teraz Rakoniewice.
Copyright © Agora SA