Ma być tam więcej zieleni, ale też wrócić ma pomnik patrona teatru Aleksandra Fredry. Władz miasta nie przekonały wyniki ankiet zrobionych na zlecenie dyrekcji placówki, z których ma wynikać, że gościom nowy plac się podoba.
Poznański sąd prawomocnie potwierdził: radny z Gniezna miał prawo skrytykować betonozę na placu przed teatrem. - Mam nadzieję, że zostanie on odbrukowany - mówi Tomasz Dzionek
Centralny plac miasta od roku przechodzi remont. Wraz z wymianą nawierzchni miało przybyć zieleni - w tym drzew. Posadzono lipy i palmę w donicy. Egzotyczne drzewo wzbudza mieszane uczucia - od zachwytu po kpiny.
Na zmiany w centrum Rawicza z niecierpliwością czekali jego mieszkańcy. I wreszcie mają powody do radości. Odnowa rynku, nowoczesna multibiblioteka oraz dzienny dom pomocy społecznej - to najważniejsze inwestycje, jakie udało się tu zrealizować.
Radny Tomasz Dzionek usmażył jajecznicę na betonowym placu, a potem wrzucił do sieci zdjęcie z podpisem: "piramidy finansowe za 1,3 mln zł". Teatr pozwał go do sądu. Ten jednak nie dopatrzył się w zachowaniu radnego znamion przestępstwa.
Radny, krytykując nieudaną przebudowę placu przed teatrem w Gnieźnie, wrzucił do sieci zdjęcie piramid zdobiących plac, z podpisem "piramidy finansowe za 1300000 złotych". I za to teatr go pozwał. Oburzony działaniami instytucji jest sam prezydent Gniezna.
Znikają drzewa rosnące przy deptaku prowadzącym z centrum miasta na tereny rekreacyjne. Marta: - Przecież ludzie chodzą na spacer po to, by mieć kontakt z zielenią, a nie z betonem!
Prekursorem zdejmowania bruku na ulicach Poznania i zastępowania go zielenią był i pozostaje Zarząd Dróg Miejskich! Rady osiedli, w tym łazarska i wildecka, dopiero z czasem zaczęły wspierać te działania - pisze Piotr Libicki, zastępca dyrektora ZDM w Poznaniu.
- Małeckiego była jedną z pierwszych ulic, które zazieleniliśmy. Zrobiliśmy odbruki, posadziliśmy niską zieleń i drzewa. Tu jeszcze do niedawna wszystko było zastawione samochodami - mówi Amadeusz Smirnow, radny osiedlowy z Łazarza w Poznaniu.
Poznań, plac Kolegiacki we wtorek, 9 sierpnia, po godzinie 15. Temperatura w słońcu sięga nawet 30 stopni Celsjusza. Na środku placu, przed urzędem miasta członkowie Młodej Lewicy zdecydowali się przeczytać głośną książkę warszawskiego aktywisty, Jana Mencwela "Betonoza. Jak się niszczy polskie miasta"
Podczas modernizacji ulicy obok ostrowskiego urzędu miasta wycięto kilkadziesiąt orzechów włoskich. - Teraz jest tam patelnia - mówi radny Piotr Lepka i domaga się posadzenia nowych drzew. Urząd miasta obiecuje "wziąć pod uwagę jego propozycję".
Tomasz Dzionek, radny z Gniezna, w niecodzienny sposób zaprotestował przeciwko betonozie w centrum miasta. Na pozbawionym zieleni placu przed teatrem bez problemu usmażył jajecznicę oraz przygotował omlet.
Poznaniowi potrzebne jest biuro przyrodnika miejskiego, który będzie dbał o zieleń, bioróżnorodność i retencję przy realizacji inwestycji - uważa architektka krajobrazu Aneta Mikołajczyk. Wiceprezydent Mariusz Wiśniewski obiecał przedstawić ten temat na zarządzie.
Wszechobecna i modna betonoza czy zadrzewiony plac w centrum miasta? Główny Rynek w Kaliszu czeka kapitalny remont. W przyszłym roku wokół ratusza ma być zielono - obiecuje prezydent miasta Krystian Kinastowski.
- Prezydent Jaśkowiak ze zmianami klimatycznymi i nasilającą się suszą walczy dość osobliwie - intensywnym zabetonowywaniem kolejnych skrawków Poznania i to nie tylko tych reprezentacyjnych - przekonuje Jadwiga Emilewicz, była wicepremier.
Mieszkańcy wraz z Radą Osiedla Św. Łazarz wywalczyli więcej nasadzeń na i w okolicy rynku Łazarskiego. Trwa dosadzanie kolejnych 30 drzew. - Liczymy, że na tym się nie zakończy - mówi jedna z radnych.
- Prof. Czarnecki zostawił nam spadek w postaci klinów zieleni, a poznaniaków uczynił wykonawcami jego testamentu. Powinniśmy tę koncepcję dalej realizować, rozwijać, zwłaszcza że ona się nie zestarzała, jest wciąż aktualna - mówi prof. Elżbieta Raszeja z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.
Większość przedwojennych cmentarzy była otoczona drzewami. Drzewo na cmentarzu miało upamiętniać zmarłego, wskazywać na ważne miejsce pochówku. Dziś jest zupełnie inaczej
Od czwartku pawilony Międzynarodowych Targów Poznańskich wypełnią się zielenią - wszystko za sprawą rozpoczynających się właśnie targów ogrodniczych Gardenia. Natomiast od piątku - prawdziwe motoryzacyjne perełki na Retro Moto Show.
W Poznaniu na palcach jednej ręki można policzyć inwestycje, w których deweloperzy stawiają budynki mieszkalne, zachowując istniejącą zieleń. Jak projektować miasta, by nie usmażyć się na betonowych placach?
Presja ma sens - dowodzi rada osiedla Łazarz, która poinformowała, że na remontowanym jeszcze rynku Łazarskim w Poznaniu, zamiast kostki granitowej, jak to było w projekcie, będzie 140 m kw zieleni. Przybędzie też drzew.
Moją uwagę przykuł ton postów wiceprezydenta Mariusza Wiśniewskiego, ton Dobrej Hanny z Warszawy. Ton dąsu i obrazy na krytykę, na media, na opinię publiczną, który wynika chyba z niezrozumienia, że polityka (także miejska) to nie tylko "fakty, nie mity", ale także, a może przede wszystkim emocje
- Przynajmniej nie uschnie - komentuje postawienie pomnika drzewa z brązu na placu w Wieleniu jedna z mieszkanek. To czytelna ironia, bo z wyremontowanego placu wycięto kilka żywych drzew. A przecież to drzewa, nie pomniki, w czasie upałów pozwalają mieszkańcom miast złapać oddech.
- Pomysł na stawianie pomnika drzewa po wycięciu kilku innych, niezależnie od argumentów lokalnych władz, jest niedorzeczny. Nie wspominając już o jego estetyce - ocenia dr Tomasz Ratajczak z Instytutu Historii Sztuki UAM.
Inaczej nie poradzimy sobie z natychmiastowymi powodziami, a w upalne dni brak wody zacznie nam doskwierać. - Warto zmienić postrzeganie wody deszczowej i sposób zarządzania nią. Przez lata w miastach budowano systemy odwodnieniowe, aby sprawnie pozbywać się wód opadowych. Teraz musimy je zatrzymać - mówi dr hab. inż arch. Anna Januchta-Szostak.
Już po dziesięciu minutach od rozpoczęcia smażenia na rozgrzanej od słońca płycie rynku tofu zaczęło pachnieć. Niedługo później zarumieniło się delikatnie.
W awanturze o "rewitalizację" rynku Łazarskiego nie do końca chodzi o konkretną liczbę drzew czy powierzchnię zieleni. Nie chodzi o tę bolesną dosłowność. Idzie o nasze, poznaniaków, odczucia i emocje. Oto znaleźliśmy się w pewnej przestrzeni, którą pokazywano nam wspaniałą, a teraz czujemy się tutaj źle. Bardzo źle.
- Wasze bezkompromisowe działania mocno zagroziły renowacji jednego z najważniejszych symboli architektonicznych Poznania - grzmi Bartosz Guss, zastępca prezydenta miasta. Stowarzyszenia ekologiczne odwołały się bowiem od decyzji środowiskowej. - Nie możemy pozwolić, by kolejne miejsce w Poznaniu było tylko betonowe.
Rynek jest nowoczesny, estetyczny, ale jego największy grzech to brak zieleni, zarówno niskiej, jak i wysokiej. Poznańscy urzędnicy uspokajają, że myślą o rozwiązaniach "mobilnych" - czyli np. o drzewach w donicach.
.
- Kiedy kilka lat temu zaczynaliśmy renowację podwórka, okazało się, że osoby mieszkające tu ponad dekadę się nie znają. Teraz nikt nie ma już oporów, żeby wypić z sąsiadem kawę albo poprosić o pomoc w zakupach - mówi Iga Malinowska, pomysłodawczyni stworzenia zielonego podwórka przy ul. Grobla 22 w Poznaniu.
"To nie park, by były drzewa i trawa. To jest reprezentacyjny punkt miasta" - tłumaczyli przez lata włodarze, tnąc drzewa i lejąc w ich miejsce beton, a zamiast trawy, kładąc kostkę. I tak polskie rynki, ryneczki, place zamieniły się w betonowe pustynie, a my sami wyrządziliśmy sobie krzywdę.
Dawne ekstrema pogodowe dziś zaczynają być normą. - Musimy zrozumieć, że takie zjawiska będą się zdarzały częściej niż raz na 10 lat. Z jednej strony musimy przeciwdziałać zmianom klimatu, z drugiej - adaptować się do ogrzewania atmosfery. Przed nami trudny okres - mówi dr hab. Bogdan Chojnicki, klimatolog z Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.