Poznański Aquanet dopiero planuje wybudowanie w ul. Wielkiej sieci, która odprowadzi wodę opadową wprost do rzeki. Roboty przewidziane są na lata 2026-2027, ale spółka ostrzega, że plan "może ulec zmianie"
Mieszkańcy poznańskiego Górczyna nie są jeszcze uspokojeni, ale przyznają: "To pierwszy krok. Ale cieszy". We wtorek Rada Miasta Poznania jednogłośnie przyjęła stanowisko o utworzenie użytku ekologicznego na obszarze mokradeł w dolinie Górczynki oraz ochrony tego terenu przed zabudową.
- My na tym Górczynie nie mamy nic, tylko te torfowiska. A i to chcą nam teraz zabudować - mówi Anna Gulczyńska, mieszkanka poznańskiego Górczyna. Miasto wydało kolejne dwie decyzje na budowę łącznie pięciu budynków wielorodzinnych na mokradłach zatrzymujących wodę.
- Miasto krzyczy o retencji, a pozwala na dewastację terenów podmokłych. To, co się u nas dzieje, przekracza wszelkie granice - mówi Anna, mieszkanka poznańskiego Górczyna.
Już w 2030 roku będziemy mieli problem z wodą użytkową. Jak przetrwać katastrofę klimatyczną? Zdaniem ekspertów Poznań musi być miastem-gąbką, samograjem, które samo będzie wyłapywać wodę i ją zatrzymywać. Najlepiej przez przyrodę.
Żeremia zbudowane przez bobry na poznańskim Sołaczu zatrzymały wodę w Bogdance w czasie czerwcowej nawałnicy. - Nie programy rządowe czy unijne, nie dopłaty dla rolników na magazynowanie wody, to bobry mogą nam pomóc i z nadmiarem, i z niedoborem wody. W dodatku za darmo - mówi poznaniak Krzysztof Bartoszek.
Inaczej nie poradzimy sobie z natychmiastowymi powodziami, a w upalne dni brak wody zacznie nam doskwierać. - Warto zmienić postrzeganie wody deszczowej i sposób zarządzania nią. Przez lata w miastach budowano systemy odwodnieniowe, aby sprawnie pozbywać się wód opadowych. Teraz musimy je zatrzymać - mówi dr hab. inż arch. Anna Januchta-Szostak.
Oczekujemy od Aquanetu, poza pokryciem strat, również zamontowania systemu, który zapobiegnie podobnym sytuacjom w przyszłości - mówią mieszkańcy poznańskiego Umultowa. Dorota Wiśniewska, rzeczniczka Aquanetu: - Przepisy prawne nie nakładają na nas takiego obowiązku.
- Zbiorniki retencyjne, by ograniczyć skutki gwałtownych nawałnic, są potrzebne jak ketonal przy bólu zęba. Rozwiązaniem problemu jest wyleczenie zęba, czyli ograniczenie wód opadowych w kanalizacji, a nie uśmierzanie bólu przez wylewanie kolejnych litrów betonu. Musimy iść w stronę miasta gąbki - mówi Michał Walkowiak, ekspert ds. ochrony zasobów wodnych.
160 wniosków wpłynęło do poznańskiego urzędu od mieszkańców Poznania, którzy chcą starać się o dofinansowanie na budowę urządzeń małej retencji. Takie zbiorniki pozwalają łapać i ponownie wykorzystywać deszczówkę.
Jedni zbierają deszczówkę do baniaków i beczek, inni z kolei inwestują w przydomowe zbiorniki retencyjne, tworzą ogrody deszczowe. Jak zbierać i magazynować wodę, mieszkając w centrum miasta, w bloku czy kamienicy?
- Krytykowanie czegoś tylko dlatego, że jest się w opozycji, to nie jest najlepsza strategia. I dotyczy to także moich kolegów, którzy np. od początku negowali powstawanie szpitali tymczasowych. Byłem taką postawą zniesmaczony - mówi Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania.
Członkowie Koalicji ZaZieleń zakasali rękawy i zajęli się małą retencją w Poznaniu. Będą chwytali deszcz na os. Śmiałego na Piątkowie wraz z uczniami Zespołu Przedszkolno-Szkolnego nr 8.
To oznacza, że od kwietnia będziemy płacić Aquanetowi za odprowadzanie deszczówki do kanalizacji, i to znacznie więcej niż do tej pory.
Bóbr wyszedł z opresji cało, ale strażacy - by go uwolnić - musieli użyć piły spalinowej i koca.
Eksperci nie mają wątpliwości: Polska wysycha na potęgę. Dekada po dekadzie spuszczamy wodę z krajobrazu coraz szybciej. Część fachowców twierdzi nawet, że Polska przypomina dom, z którego wyszedł właściciel, pozostawiając wszystkie kurki szeroko otwarte
To słowo może wydawać się nam wciąż obce i tajemnicze. A przecież retencję stosowały z powodzeniem nasze babcie, gromadząc w beczkach deszczówkę do podlewania ogródków. W czasie zmian klimatu warto wrócić do tych praktyk
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.