- Winni są wszyscy: dziennikarze, aktywiści, pracownicy i mieszkańcy. Tylko nie Fermy Drobiu Woźniak - komentuje Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek. Stowarzyszenie ujawniło ogromną skalę cierpienia milionów zwierząt na kurzych fermach jajecznego giganta.
Od lat staraliśmy się nagłośnić, że u nas w Wiosce nie dzieje się dobrze - mówi sołtys Bogdan Schulz.
Dasz jej grzędę, powie: wyżej siędę. Najgorszy ma charakter pisma - pisze jak kura pazurem. Nawet jajko chce być od niej mądrzejsze, choć może przez to skończyć w ukropie. Lubi pogrzebać przy samochodzie, ale kurza ślepota sprawia, że kiepsko widzi się w ciemnościach. Nazwano ją tak, bo kura to ptak wybitne dzienny.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.