- Winni są wszyscy: dziennikarze, aktywiści, pracownicy i mieszkańcy. Tylko nie Fermy Drobiu Woźniak - komentuje Bogna Wiltowska z Otwartych Klatek. Stowarzyszenie ujawniło ogromną skalę cierpienia milionów zwierząt na kurzych fermach jajecznego giganta.
Od lat staraliśmy się nagłośnić, że u nas w Wiosce nie dzieje się dobrze - mówi sołtys Bogdan Schulz.
Właściciel fermy lisów z Kościana został skazany na pół roku bezwzględnego więzienia za znęcanie się nad zwierzętami. To kolejny wyrok w tej sprawie, ale pierwszy tak surowy
Kilkadziesiąt kilometrów od Poznania, w gminie Kościan znajduje się ferma lisów prowadzona od 30 prawie lat przez państwo H. W klatkach żyje ok. 50 zwierząt. Chociaż ferma jest mała, to skala przemocy ujawniona przez aktywistów jest porażająca.
W ciężarówce, w upalny dzień znajdowało się 180 żywych zwierząt. Gdy zdarzył się wypadek, aż 40 poniosło śmierć. Stowarzyszenie Otwarte Klatki i fundacja Viva! od lat wskazują na zaniedbania przewoźników w czasie transportu zwierząt. - W taki upał ciężarówka to rozgrzana puszka z żywymi stworzeniami - mówi Dawid z fundacji Viva!
Hodowca spod Poznania został oskarżony m.in. o brak leczenia i poważne uchybienia w opiece nad lisami. Zwierzęta zostały uratowane przez Stowarzyszenie Otwarte Klatki. - Trzymanie lisów polarnych, w naszym klimacie, a tym bardziej w takich warunkach, to zwykłe okrucieństwo - twierdzi aktywistka Bogna Wiltowska.
Zwierzęta roztrzaskiwane o drewniany legar, dobijane metalowym prętem, nieumiejętnie gazowane przez kilka minut - to sceny z filmu, który opublikowało w środę Stowarzyszenie Otwarte Klatki. Po ukazaniu się materiału interweniują powiatowy lekarz weterynarii w Lesznie i główny lekarz weterynarii.
Piszczące zwierzęta, miotające się w komorze wypełnionej trującym gazem. Dobijanie norek metalowym prętem, roztrzaskiwanie wciąż żyjących zwierząt o ścianę. To sceny, które rozegrały się na fermie norek pod Lesznem. Szokujące nagranie z uboju opublikowało Stowarzyszenie Otwarte Klatki.
Szymon Szymankiewicz pracuje w II Pracowni Plakatu na Uniwersytecie Artystycznym w Poznaniu. Jego prace komentujące naszą wspólną rzeczywistość publikujemy co tydzień w "Tygodniku Poznań". Dzisiaj: Otwarte klatki.
Zwierzęta zagazowywane, pogryzione, cierpiące. Jak wygląda hodowla norek na największej w Polsce fermie w Góreczkach w Wielkopolsce, można zobaczyć na filmie opublikowanym we wtorek przez Onet.pl
- Gdyby nie nasza interwencja, lis za kilka dni prawdopodobnie by zmarł. Fermę obserwujemy od lat, jej właściciel ma na swoim koncie kilka wykroczeń - mówi Paweł Rawicki ze stowarzyszenia Otwarte Klatki.
Ciasny i ciemny namiot rozjaśniony tylko małą lampą stanął w sobotę na placu Wolności. W ten sposób poznaniacy mogli przez moment poczuć się jak kurczaki na fermie.
Członkowie Otwartych Klatek i Fundacji Viva! protestowali w niedzielę na moście Teatralnym przeciwko hodowli zwierząt futerkowych.
Film "Klatki" to historia grupy aktywistów z poznańskiej organizacji Otwarte Klatki i ich walki o ujawnienie prawdy skrywanej przez hodowców lisów i norek. Premiera w czwartek w Kinie Muza w Poznaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.