Przedstawiciele klubów muzycznych z Poznania opowiadają nam o szykanach, jakie spotkały ich za wznowienie działalności w czasie pandemii. To już nie tylko kontrole i śledztwa. W represje policja wciąga także samorząd.
"Zwolnił" premiera Morawieckiego, w lutym zorganizował imprezę sylwestrową, aż w końcu zaczął otwierać swoje lokale. Kim jest poznański restaurator, który otwarcie wypowiedział wojnę rządowym obostrzeniom?
Policja zrezygnowała ze wszczęcia postępowania w sprawie uruchomienia poznańskiej restauracji Szczaw i Mirabelki wbrew obowiązującemu lockdownowi. Sanepid zastanawia się, co zrobić. Właściciel zapewnia: - Dalej pracujemy i przyjmujemy klientów.
- Wiele osób gratulowało nam odwagi. Ale jakiej odwagi? My nie mamy z czego płacić podatków! - mówi Ryszard Krzesiek, właściciel poznańskiej restauracji Szczaw i Mirabelki. Mimo obostrzeń, ale z zachowaniem reżimu sanitarnego, lokal zaczął przyjmować klientów.
Około 30 osób protestowało w centrum miasta przeciwko brakowi wsparcia rządu dla firm. Spisano wielu uczestników - także tych, którzy mieli założone maseczki. - W sobotę jedziemy do Warszawy - zachęcał prowadzący.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.