Sąd Okręgowy w Kaliszu uniewinnił Janusza Ziętkiewicza z Jarocina za napis na samochodzie i koszulce "J***ć PiS". Mężczyzna po wyborach zmienił napis i wzywa: "Zdelegalizować, rozliczyć, osądzić PiS".
- Mam 27 takich koszulek w różnych kolorach. Chodzę w nich codziennie - mówi "Wyborczej" Janusz Ziętkiewicz z Jarocina
Janusz Ziętkiewicz, który parę dni temu usłyszał nieprawomocny wyrok jarocińskiego sądu za napis na koszulce i samochodzie: "J***ć PiS!", dostał kolejny mandat. - Policja mnie nęka. To polityczne prześladowanie - uważa.
Sąd Rejonowy w Jarocinie poparł miejscową policję, która postanowiła ukarać mandatami Janusza Ziętkiewicza za noszenie koszulki z napisem "J***ć PiS" oraz umieszczenie tego napisu na swoim samochodzie. Ukarany i jego mecenas zapowiadają apelację.
Janusz Ziętkiewicz stanie przed Sądem Rejonowym w Jarocinie. Odmówił przyjęcia dwóch 50-złotowych mandatów za napisy "J***ć PiS" na koszulce i samochodzie. - To polityczne prześladowanie - uważa.
Dziennikarze "Wyborczej" i TVN24 na celowniku poznańskiej prokuratury. Zeznanie tajemniczego świadka ma podważać nasze intencje i wiarygodność. Prokuratura potraktowała je poważnie.
"Lex TVN" po porażce w Senacie wraca do Sejmu w środę, 15 września, a przeciwnicy protestują przed wprowadzeniem jej w życie. W Poznaniu, podobnie jak w innych polskich miastach, odbyła się kolejna już demonstracja przeciwko noweli ustawy medialnej.
W środę wieczorem, w skandalicznych, niezgodnych z polskim prawem warunkach, Sejm przyjął ustawę "lex TVN". Dziś w całej Polsce kolejne demonstracje w obronie wolnych mediów. W Poznaniu na pl. Wolności o godz. 21.
Wykładowca, który połamał i stłukł żebra młodym policjantom, pozostaje bezkarny. Szkoła policji w Pile chce natomiast z pomocą prokuratury zidentyfikować i ukarać informatorów "Wyborczej".
- Planowany przez rząd PiS podatek od reklam to kolejny zamach na niezależne i wolne media w Polsce - przypominają organizatorzy spaceru w obronie mediów, który rozpocznie się w sobotę na placu Wolności.
Środa była strasznym dniem. Nie wiedzieliśmy w redakcji, gdzie się podziać. Jak to tak - bez publikowania tekstów od rana do wieczora? Bez wysyłania newslettera do czytelników? Bez wyścigu, kto pierwszy poda ważnego newsa?
Czarną planszę w napisem "Media bez wyboru" można było zobaczyć w środę na większości portali internetowych i w telewizjach informacyjnych. Nadawanie na cały dzień wstrzymały też stacje radiowe. Tak będzie wyglądać informacja i rozrywka, gdy PiS wprowadzi podatek od reklam - odbiorcom zostaną tylko rządowe media
Polski rząd przyznał się przed Trybunałem w Strasburgu do naruszenia wolności słowa w internecie. To otworzyło drogę do uniewinnienia Łukasza Kasprowicza, blogera z Mosiny.
"Jest pan marnym prezydentem ziejącym nienawiścią" - tak poznański sędzia Jarosław Ochocki zareagował na słowa prezydenta Andrzeja Dudy o "eliminowaniu" sędziów. Ma zarzuty dyscyplinarne
Manifestowanie przed komisariatem policji z transparentem "Jesteśmy wkurwieni" nie jest społecznie szkodliwe, lecz mieści się w konstytucyjnym prawie do swobody wypowiedzi - orzekł w piątek sąd okręgowy w Poznaniu.
Starszy sierżant Ksawery Kuśnierkiewicz oskarża i poucza w sądzie kobiety, które na transparencie obwieściły, że są "wkurwione". Okazuje się, że sam opublikował w internecie komentarz z wulgarnymi słowami. - To skandaliczne zachowanie - mówi "Wyborczej" rzecznik wielkopolskiej policji
- Przepisy powinny być stosowane z taką samą surowością wobec każdego, niezależnie od poglądów, nazwiska czy okoliczności - mówił przedstawiciel poznańskiej policji podczas rozprawy dwóch kobiet, które na transparentach obwieściły, że są "wkurwione".
Poznański sąd nie zgodził się na przesłuchanie i zwolnienie z tajemnicy dziennikarskiej naszego reportera Piotra Żytnickiego. Prokuratura chciała poznać dane jego informatorów. Wcześniej Żytnicki opisał układ prokuratury z gangsterem "Ramzesem".
Poznańska prokurator Agnieszka Nowicka, która gangsterowi "Ramzesowi" darowała sprawę dwóch gwałtów, chce poznać dane moich informatorów. - To skandaliczny zamach na tajemnicę dziennikarską, który wymaga głośnego i mocnego sprzeciwu - mówi prawnik "Wyborczej".
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.