- Ktoś próbuje sobie naszym kosztem, hejtem na nasz zawód, zarobić parę głosów w środowiskach ekologicznych - uważają protestujący w Poznaniu leśnicy. Organizacje ekologiczne pytają: - Czemu nie protestowaliście za Zjednoczonej Prawicy?
- Protest to musi być uciążliwy i widoczny dla ludzi. A nie, że policja zepchnie nas na bok i drogę odetnie, że praktycznie nas nie widać - narzekają rolnicy protestujący pod Poznaniem w okolicach gminy Tarnowo Podgórne. Na blokadę w centrum nie zgodził się wójt.
- Lepiej nie wyjeżdżajcie dziś z domu - apelują służby do kierowców. W poniedziałek 11 marca rolnicy blokują tym razem główne węzły komunikacyjne wokół Poznania.
Od samego rana rolnicy ponownie będą blokować najważniejsze węzły komunikacyjne Poznania. Zapowiadają, że planowany na 20 lutego protest nie będzie mniejszy niż poprzedni, ale bardziej rozproszony, a więc nawet bardziej uciążliwy. Potrwa cały dzień, bo od 9 aż do 18.
Wielki protest rolników w Poznaniu. Ciągniki zastawiały ulice i skrzyżowania. Przed urzędem wojewódzkim piknik i przemówienia. Hasła wymierzone w Tuska i unijnego komisarza z PiS.
Zabrali plecaki, karimaty i rzeczy osobiste. - Powrót na święta do domu i zakończenie protestu z takim skutkiem jest pewną niespodzianką - mówi nam jedna z protestujących.
Dariusz Wieczorek do Poznania przyjechał zaledwie dzień po odebraniu teki ministra. Wspólnie z prof. Bogumiłą Kaniewską, rektorką UAM zadeklarował pieniądze na modernizację akademika Jowita.
Efektem tej wizyty jest zaostrzenie sytuacji. Studenci nie mają już dostępu do jedynego prysznica, a na korytarzach pojawia się ochroniarze.
Okupacja budynku akademika Jowita nie skończy się ani do świąt, ani do nowego roku, ani do momentu, gdy budynek ma zostać wyłączony całkowicie z użytkowania. Protestujący studenci: - Nie ruszymy się stąd, aż nie otrzymamy gwarancji, że Jowita zostanie publicznym akademikiem.
Według nieoficjalnych informacji dla Dariusza Wieczorka mającego stanąć na czele nowego ministerstwa nauki sytuacja w poznańskim akademiku może być jednym z pierwszych zadań.
Śpią na podłodze, piją z jednorazowych i podpisanych kubków, uczą się do sesji zimowej. Część przyjechała z Warszawy, Gdańska, Krakowa i Wrocławia.
Doprowadziło do tego kilkoro mieszkańców osiedla Strzeszyn w Poznaniu. Przeszkadzały im hałasy towarzyszące rozgrywkom.
- Mam 27 takich koszulek w różnych kolorach. Chodzę w nich codziennie - mówi "Wyborczej" Janusz Ziętkiewicz z Jarocina
Protestowi przeciwko prześladowaniu kobiet w Polsce, który odbył się na pl. Wolności, przyglądała się garstka przeciwników aborcji. Mieli ze sobą baner ze zdjęciem martwego płodu i bezskutecznie próbowali przekrzyczeć lecące z głośników hasła, że państwo urządza polowanie na kobiety.
Jarosław Tafelski zasłaniał parasolką plakaty przeciwników aborcji, którzy przeszkadzali w proteście po śmierci 33-letniej Doroty. Gdy wracał do domu, zatrzymali go tajniacy z wydziału wywiadu kryminalnego - specjaliści od policyjnych obserwacji.
Ośmioletni Kamil był maltretowany przez ojczyma. Gdy znalazł się w szpitalu, było już za późno, by go uratować. Protestujący poznaniacy przekonywali, że oprawca powinien ponieść karę śmierci.
Nowa linia kolejowa z Konina do Turku jeszcze nie powstała, ale budzi duże emocje wśród mieszkańców. Jedni z pomysłu się cieszą, inni przeklinają. Ci drudzy będą protestować.
Kilkudziesięciu mieszkańców kaliskich osiedli i okolicznych miejscowości protestowało przed dworcem kolejowym w Kaliszu przeciw planom przebiegu Kolei Dużych Prędkości. Przyszli też politycy. Demonstranci wykrzyczeli posła PiS Piotra Kaletę, który zapraszał liderów protestu na kawę.
- Wody Polskie, nie zgadzając się na podwyżki opłat, doprowadzą nasze firmy do upadłości - twierdzą pracownicy spółek wodno-kanalizacyjnych. W poniedziałek związkowcy protestowali w Poznaniu. Podkreślają, że odmowa podwyżek opłat to strategia rządu w roku wyborczym.
- Albo umawiamy się na społeczeństwo, w którym słabsze osoby zrzucamy ze skały, albo jeśli chcemy być w środku Europy i chronić życie, to robimy to konsekwentnie - mówiła w sobotę w Poznaniu Anna Korzan, mama cierpiącego na autyzm Aleksa.
Działkowcy z poznańskiego Łazarza obawiają się, że zamiana działek na park to pierwszy krok, by oddać te tereny w ręce deweloperów. Przewodniczący rady osiedla odpiera te zarzuty. Jego zdaniem takie głosy są podsycane przez lokalnych polityków.
To miały być tanie mieszkania, ale już nie są - mówią najemcy, których skusiła oferta Poznańskiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. Grożą sądem, pikietują, wzywają na pomoc polityków.
Zamierzamy zrobić sylwestra u Andrzeja Dudy i bal u wojewody wielkopolskiego Michała Zielińskiego - tak Anna J. Nowak zapowiada protesty rodzin osób z niepełnosprawnościami, które odbędą się w sobotę, 31 grudnia, w Poznaniu i Warszawie.
Janusz Ziętkiewicz, który parę dni temu usłyszał nieprawomocny wyrok jarocińskiego sądu za napis na koszulce i samochodzie: "J***ć PiS!", dostał kolejny mandat. - Policja mnie nęka. To polityczne prześladowanie - uważa.
- Przestań pierd...ć - powiedział do radnej Suchego Lasu jeden z sympatyków PiS. Na spotkanie zwolenników Kaczyńskiego przyszło tylko siedem osób. Przeciwników Kaczyńskiego było niemal tyle samo.
Sąd Rejonowy w Jarocinie poparł miejscową policję, która postanowiła ukarać mandatami Janusza Ziętkiewicza za noszenie koszulki z napisem "J***ć PiS" oraz umieszczenie tego napisu na swoim samochodzie. Ukarany i jego mecenas zapowiadają apelację.
- Na spotkaniu z wojewodą w zeszłym tygodniu słyszałyśmy, że musimy wyprowadzić się z Ikara, ale mamy zagwarantowane zakwaterowanie w miejscach o podobnym standardzie. Niektórym z nas pokazano te hostele. Okazało się, że będziemy w nich zakwaterowane po kilka rodzin. Od 6 do 8 osób w jednym pokoju - skarżyła się uchodźczyni mieszkająca w poznańskim hotelu.
Janusz Ziętkiewicz stanie przed Sądem Rejonowym w Jarocinie. Odmówił przyjęcia dwóch 50-złotowych mandatów za napisy "J***ć PiS" na koszulce i samochodzie. - To polityczne prześladowanie - uważa.
Czwartkowy protest na Jeżycach zamienił się w wiec radości. Mieszkańcy, którzy na niego przyszli, dowiedzieli się, że dało im się osiągnąć to, co chcieli: budynek apteki zostanie, budynki po Bambrach też, a między starymi, niskimi blokami nie powstaną ani nowe bloki, ani wieżowiec.
- Tak się nie da żyć. Nasze płace są głodowe. Zapożyczamy się od rodzin, bo inaczej nie jesteśmy w stanie przeżyć do kolejnej wypłaty. To jest niemożliwe, żeby za około 3600 złotych brutto żyć w tych czasach godnie - mówi Katarzyna Geppert, urzędniczka sądowa z Poznania.
Miejscy urbaniści chcą na poznańskich Jeżycach wcisnąć pomiędzy bloki mieszkalne na ul. Galla Anonima dwa nowe i wyburzyć pawilon z apteką, by postawić jeszcze jeden budynek. - Miasto wie, że mieszkają tu głównie seniorzy. Myśleli, że nie zaprotestujemy. Przeliczyli się - mówią mieszkańcy sprzeciwiający się tym planom.
Dwa i pół roku temu spółka PKP SA obiecała poznaniakom konkurs architektoniczny na nowy budynek dworca kolejowego, który miał być gotowy na przełomie 2022 i 2023 r. Nic z tego nie wyszło. Teraz kolejarze forsują swoją koncepcję budynku, a miasto Poznań się na to zgadza.
Poznański szpital uniwersytecki odtrąbił w czwartek sukces w sporze z neonatologami. W gruncie rzeczy trwająca ponad dwa miesiące wojna personalna to podręcznikowy wręcz przykład, jak nie prowadzić negocjacji.
Spotkanie konsultacyjne w sprawie czterech wybranych dla Kalisza wariantów przebiegu trasy Ygreka trwało kilka godzin. I od początku było emocjonujące. Merytoryczna rozmowa odbyła się pod koniec, ale większość wychodzących była rozgoryczona projektem, mówiła o farsie, jaką jest CPK, i nadal nie chce kolei w granicach Kalisza.
W kilkudziesięciu ośrodkach w całej Polsce trwają protesty egzaminatorów WORD-ów. Strajkują egzaminatorzy nauki jazdy w Lesznie i w Koninie. W Poznaniu, Kaliszu i Pile na razie egzaminy nie są odwoływane, ale sytuacja w każdej chwili może się zmienić.
Zbliża się eksmisja Rozbratu. Pokażmy, że nie ma na nią naszej zgody! - pod takim hasłem odbył się protest, który w sobotnie popołudnie zgromadził około 400 osób.
Każdy z czterech wariantów przebiegu kolei dużych prędkości przez Kalisz oznacza wysiedlenie mieszkańców i wyburzenie ich domów. - Żyjemy tu od czterech pokoleń i mamy być wyrzuceni? Co oni nam szykują? - pyta łamiącym się głosem Janina Michalak.
- Nie zatrudniajcie się w Ginekologiczno-Położniczym Szpitalu Klinicznym w Poznaniu - apeluje do neonatologów Krzysztof Bukiel, szef zarządu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. W szpitalu emocje sięgają zenitu.
Neonatolodzy z uniwersyteckiego szpitala ginekologiczno-położniczego przy Polnej, którzy złożyli wypowiedzenia z pracy, spotkali się w czwartek z przedstawicielami urzędu marszałkowskiego. Alarmują, że jeszcze w tym roku w Wielkopolsce upadnie system ratowania wcześniaków.
W szpitalu wojewódzkim w Kaliszu w proteście przeciwko decyzjom dyrekcji na zwolnienia poszły instrumentariuszki. Bez nich chirurdzy nie mogą operować. W efekcie szpital prawie nie wykonuje zabiegów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.