W pomieszczeniu cztery wygodne fotele, które można oddzielić kotarami. - Ojcowie najchętniej siadają przy samym oknie. Tam jest najbardziej intymnie, co utwierdza nas w przekonaniu, że pokój był koniecznością - mówi Bogumiła Pawlak, położna oddziałowa szpitala przy ul. Polnej w Poznaniu.
Emilia Połczyńska-Kaniak, ginekolożka: Było dużo emocji, radości, ale i przerażenia, bo dużo rzeczy mogło się wydarzyć.
Dwa razy z rzędu szpital w Poznaniu miał zawyżyć wiek płodu, by uniknąć wykonania aborcji. - Trudno tu mówić o przypadku - komentuje fundacja Federa.
Warsztaty dotyczące opieki nad wcześniakami w ramach "Szkoły dla Rodziców" organizuje Ginekologiczno-Położniczy Szpital Kliniczny przy Polnej. W Poznaniu trwają też konferencje "eProInfantis" i "Kobieta w ciąży".
Poznański szpital uniwersytecki odtrąbił w czwartek sukces w sporze z neonatologami. W gruncie rzeczy trwająca ponad dwa miesiące wojna personalna to podręcznikowy wręcz przykład, jak nie prowadzić negocjacji.
W piątek 9 września uniwersytecki szpital położniczo-ginekologiczny w Poznaniu podał, że jest w stanie spełnić cztery z pięciu postulatów lekarzy. Wciąż nie ma więc porozumienia.
Uniwersytecki szpital przy Polnej zaproponuje we wtorek, 6 września, kandydata na mediatora, którego zadaniem będzie rozwiązanie trwającego od kwietnia konfliktu między lekarzami a dyrekcją. Na razie Polna zawiesiła część działalności i traci sporo pieniędzy na kontrakcie.
W sobotę 23 lipca eksperci ze szpitala ginekologiczno-położniczego przy Polnej zapraszają na warsztaty i wykłady. Między innymi o karmieniu piersią i idei szpitalnego Banku Mleka.
- Zaobserwowałyśmy wraz z asystentką, jak w ciągu ostatnich dni jerzyki krążą nad szpitalem i nie wlatują do swoich gniazd. Okazało się, że zamontowano siatkę zabezpieczającą, która była sporą przeszkodą dla tych ptaków - opowiada posłanka KO Joanna Jaśkowiak
- Nie wiem, skąd się wzięła kwota 45 tys. zł. Prawda jest taka, że dziś wielu neonatologów z uniwersyteckiego szpitala dostaje za godzinę pracy raptem 60 zł brutto - mówi dr Łukasz Karpiński, neonatolog z Polnej.
Trwające dwa miesiące rozmowy neonatologów z dyrekcją Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego przy ulicy Polnej w Poznaniu zakończyły się fiaskiem. Cała grupa specjalistów z Kliniki Neonatologii i II Kliniki Neonatologii złożyła wypowiedzenia z pracy. Dyrekcja: - Nie jesteśmy w stanie spełnić wygórowanych żądań lekarzy.
- W ostatnim momencie porodu okazało się, że jest jeszcze jedna dziewczynka - opowiadają lekarze z uniwersyteckiego szpitala przy Polnej o niezwykłych narodzinach, jakie miały miejsce w Poznaniu.
W 2017 r. w szpitalach w Wielkopolsce odbyło się 40 tys. porodów. W ubiegłym roku już tylko 32,8 tys. Najwięcej - w uniwersyteckim szpitalu przy Polnej w Poznaniu.
Tylko w tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia w szpitalu położniczym przy ul. Polnej w Poznaniu hospitalizowanych było 12 ciężarnych zakażonych koronawirusem. Ginekolodzy zgodnie twierdzą, że kobiety w ciąży nie chcą szczepić się przeciw COVID-19.
Pacjentce, której w 21. tygodniu ciąży odeszły wody płodowe, lekarze w poznańskim szpitalu położniczym przy ul. Polnej nie chcieli wykonać aborcji. Zmienili zdanie dopiero po interwencji Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz posłanki Katarzyny Kretkowskiej.
Uniwersytecki szpital położniczy przy ul. Polnej w Poznaniu musi zapłacić 2 mln zł zadośćuczynienia rodzinie za tragedię sprzed 12 lat. I dodatkowo w sumie ponad milion zł renty oraz kosztów procesu. Wyrok jest nieprawomocny. Lecznica może się od niego odwołać.
Izolacja, brak odwiedzin i porodów rodzinnych - tak często wygląda rzeczywistość kobiet rodzących w pandemii. Choć w szpitalach mogą obowiązywać różne przepisy, pacjentki łączy poczucie samotności.
Odmawiają godzinny różaniec nie tylko w intencji nienarodzonych dzieci, ale także wyzbycia się zmysłowości, pożądania, rozpusty. Na pytanie czy jednocześnie walczą, by zapewnić niepełnosprawnym dzieciom i ofiarom gwałtu pomoc i godne życie, odpowiadają: - My się tym nie zajmujemy.
Dzieci - cztery dziewczynki i chłopiec - przyszły na świat w 29. tygodniu ciąży. Szpital nie podaje na razie żadnych szczegółów dotyczących stanu zdrowia noworodków i ich mamy
Policyjny konwój na sygnale pomógł dowieźć rodzącą kobietę do szpitala położniczego przy ul. Polnej w Poznaniu.
Akcja "Być Bliżej", którą wymyśliła psycholog ze szpitala ginekologiczno-położniczego przy ul. Polnej, ma uspokoić rodziców i choć trochę zmniejszyć ból rozstania z ich nowo narodzonymi dziećmi.
Szpital ginekologiczno-położniczy znalazł się na krótkiej liście ośrodków wytypowanych przez ministra zdrowia wyłącznie do leczenia koronawirusa. Lecznica prostuje: - To nieporozumienie.
- Chcemy walczyć, by kobiety miały dostęp do legalnej aborcji i żeby mogły bez poczucia winy dokonać tego zabiegu - mówiła jedna z uczestniczek wydarzenia, Paulina Nowak z Partii Razem
Wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zachęca szpitale do włączenia się w pilotaż "Dieta mamy". Posiłki w szpitalach mają być smaczne, świeże i wartościowe.
Kto tym razem zasłużył na Pyry Tygodnia od naszej redakcji?
Pracownicy największej porodówki w Polsce spisali kilkaset pytań, jakie codziennie zadają im młodzi rodzice i odpowiedzieli na nie w bezpłatnej aplikacji "Mama i dziecko".
Jeden ze znajomych napisał o Julku, że wygrał w totka. Takiego, w którego nikt nie chce grać.
- Zapytaliśmy kobiety, w jakich warunkach chciałby rodzić. Niemal wszystkie odpowiedziały, że chciałby czuć się jak w domu, bo szpital nie kojarzy im się dobrze. I taką porodówkę marzeń stworzyliśmy - opowiadają pracownicy Fundacji Siepomaga
Kolejki do lekarzy, tysiące ludzi na zwolnieniach. W pierwszym tygodniu lutego sanepid zanotował w Wielkopolsce ponad 28 tys. przypadków zachorowań na grypę i infekcje grypopochodne. To najczarniejszy wynik w trwającym sezonie jesienno-zimowym.
Niewiele osób wie, że dzięki akcji Jerzego Owsiaka, polskie szpitale przebadały już słuch prawie 6 milionów noworodków. Być może wkrótce będą badać go jeszcze lepiej, bo właśnie proszą Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy o jeszcze lepszy sprzęt.
- Kiedy pierwszy wcześniak dostał moje mleko, płakałam jak bóbr - Agata Dawidowska, radczyni prawna w lipcu została dawczynią Banku Mleka Kobieckiego w Poznaniu. Zachęca inne matki do dawstwa. W poznańskim banku właśnie zaczyna brakować mleka
Przyczyną śmierci mógł być zator płynem owodniowym - rzadkie i groźne powikłanie po porodzie - podaje szpital. W środę prokuratura przeprowadziła sekcję zwłok pacjentki.
Niewielki pokój - w środku fotel, laktator, przewijak i umywalka. Świeżo upieczona matka siada wygodnie w fotelu, przykłada do piersi laktator i odciąga mleko z piersi do specjalnego, sterylnego pojemnika. Mleko trafi do laboratorium, gdzie zostanie przebadane, a następnie poddane procesowi pasteryzacji. Dostaną je dzieci, których mamy nie mają własnego pokarmu.
W szpitalu przy Polnej - największej porodówce w Polsce - oficjalnie zaczął działać pierwszy w Poznaniu Bank Mleka Kobiecego. Idea banku jest prosta: zamiast wylewać nadwyżkę pokarmu do zlewu, kobieta oddaje je dzieciom, które nie mogą być karmione naturalnie. Mleko z banku dostaną wcześniaki z Wielkopolski i Lubuskiego.
Przynieśli tabliczkę informującą, że w szpitalu "w latach 2010-2016 zamordowano w wyniku aborcji 239 dzieci". Zapalili znicz i przez godzinę odmawiali różaniec w ramach "zadośćuczynienia za grzech aborcji".
Dziesięć minut po godz. 2 nad ranem 1 stycznia 2018 r. na świat przyszedł pierwszy poznaniak, cztery minuty później urodziła się Zuzanna, a tuż przed godziną trzecią - Dawid. To dzieci, które urodziły się w poznańskich szpitalach w Nowym Roku.
Szpital przy Polnej - jako jedyny w Wielkopolsce - miał leczyć niepłodność w ramach rządowego programu prokreacyjnego. Do tej pory nie przyjął jednak ani jednej pary, bo krajowy program wciąż jest w powijakach.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.