Zatruta Odra oraz śnięte ryby w rzece Ner i Jeziorze Średzkim potwierdzają jedynie to, co w przypadku państwa PiS wiemy od kilku już lat - jest z dykty. Ale pokazują coś jeszcze - pogardę dla zwykłego człowieka, gdy ten sygnalizuje odpowiednim służbom konkretne problemy.
Po rzece Ner - Wełna i Jezioro Średzkie to kolejne punkty na wielkopolskiej mapie akwenów, gdzie w ostatnim czasie doszło do masowego umierania ryb. Po katastrofie ekologicznej w Odrze mieszkańcy są zaniepokojeni.
W niedzielę późnym wieczorem dostałem informację o śniętych rybach na miejskim odcinku rzeki Wełny w Rogoźnie. Pojechałem to sprawdzić i niestety ryb jest mnóstwo, a zapach dobiegający z wody, delikatnie mówiąc, odstrasza - alarmuje w mediach społecznościowych mieszkaniec tej miejscowości.
W województwie łódzkim powołano sztab kryzysowy w związku z masowym śnięciem ryb w trzech lokalizacjach na rzece Ner, która jest dopływem środkowej Warty. W Wielkopolsce w okolicach powiatu kolskiego na razie wyłowiono pojedyncze sztuki.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.