Policjanci z Poznania opłakują śmierć pięcioletniego Pioruna i modlą się o powrót do zdrowia siedmioletniego Nansona. Biegły sądowy: - Ugotowały się w radiowozie.
- To nie jest typowy odstraszacz. Ma zakłócać orientację kleszczy i utrudniać im lokalizację potencjalnego żywiciela - tłumaczy prof. Piotr Tryjanowski z UP w Poznaniu.
Na wystawę prac Józefa Chełmońskiego obsługa wpuściła mężczyznę na podstawie zaświadczenia. Jakiego, dokładnie nie wiadomo. Rzecznik muzeum uważa, że taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i zapowiada szkolenia dla personelu.
Dasz jej grzędę, powie: wyżej siędę. Najgorszy ma charakter pisma - pisze jak kura pazurem. Nawet jajko chce być od niej mądrzejsze, choć może przez to skończyć w ukropie. Lubi pogrzebać przy samochodzie, ale kurza ślepota sprawia, że kiepsko widzi się w ciemnościach. Nazwano ją tak, bo kura to ptak wybitne dzienny.
- Negatywny wpływ na postawy opiekunów mają portale społecznościowe, gdzie zamieszczane są słodkie i infantylne filmiki z dziećmi i psami. Wiele z nich tworzy sztuczna inteligencja - mówi autorka raportu dotyczącego pogryzień przez psy w Polsce.
Królestwo grzybów nie jest jedynym, które przez miliony lat wytworzyło mechanizmy pozwalające na kontrolowanie innych organizmów i tworzenie z nich "żywych trupów". Fascynujące pod tym względem są zwierzęta.
Policję w Ostrowie Wielkopolskim powiadomiło stowarzyszenie Help Animal. - Policjanci odebrali kota i przekazali lekarzowi weterynarii. Zwierzę na szczęście nie odniosło fizycznych obrażeń - informuje podkom. Małgorzata Michaś, rzeczniczka ostrowskiej policji.
- To chroniony gatunek węża, objęty międzynarodową konwencją CITES. Jego posiadanie wymaga rejestracji w starostwie. Podejrzewam więc, że ten pochodził z nielegalnej hodowli - komentuje dr Mikołaj Kaczmarski.
9-miesięczna pandka ruda w weekend opuściła swój wybieg. Wcześniej ogrodzenie zostało najprawdopodobniej zniszczone przez nieznane osoby. W niedzielę wieczorem zwierzę zniknęło pracownikom zoo z oczu. W poszukiwaniach pomogli internauci
Sąd Okręgowy w Kaliszu uniewinnił kobietę, którą sąd pierwszej instancji skazał za zakopanie żywcem trzech szczeniaków. Organizacje broniące praw zwierząt są oburzone. Prokuratura rozważa złożenie kasacji do Sądu Najwyższego.
- Myśliwi po każdym takim ataku przebierają nogami, licząc, że przed wyborami kolejne opcje polityczne zgodzą się na odstrzał wilków. Zwłaszcza gdy zniesiono unijną dyrektywę w celu ochrony tych drapieżników - mówi obserwator wilków z Wielkopolski.
- Myśliwi po raz kolejny manipulują, wywołują poczucie zagrożenia, by uzyskać zgodę na radykalne rozwiązania - mówi poznańska socjolog prof. Hanna Mamzer z Uniwersytetu Adama Mickiewicza.
Przerażającego odkrycia na terenie Nadleśnictwa Babki we wsi Wierzonka dokonały dwie spacerowiczki. - Tuż przy rzeczce głowa dzika, a w wodzie skóry i jakieś wnętrzności, widać skrzydła - opisują.
- To właściwie nasi sąsiedzi, którzy bezkarnie sobie teraz funkcjonują. Jeśli ta tragedia ma czemuś służyć, to właśnie temu, by ich przykładnie ukarano - apeluje właściciel skatowanego strusia z Osady Traperskiej w Bolechówku
Mieszkaniec podkaliskiej miejscowości szantażował byłą partnerkę. Wysłał jej film grożąc, że zabije szczeniaki, jeśli nie odbierze od niego telefonu. Kobieta powiadomiła obrońców zwierząt, którzy razem z policjantami znaleźli na jego posesji dwa zabite zwierzęta.
Myśliwi z gminy Pobiedziska straszą mieszkańców wilkiem, który zagryzł psa na podwórku. - Obawiam się, że myśliwym nie chodzi o realną ocenę sytuacji, dobro przyrody i tych ludzi - mówi naukowiec.
- Są osoby, które nie lubią dźwięków sylwestra, boją się fajerwerków. Pytają, czy mogą przyjść. Ale dla nich nie ma miejsca. Priorytetem są osoby ze zwierzętami, którym zależy, by w tę noc one nie umierały ze strachu - opowiada Anna Szewczyk, organizatorka cichego sylwestra w schronie.
Zwierzęta powinny być izolowane od tej toksycznej substancji - mówią zgodnie weterynarze, zaalarmowani przez wolontariuszy. - To impregnat niegroźny dla zwierząt, a wolontariusze są konfliktowi - twierdzi kierownik schroniska Jacek Kołata.
- Nie wyrażano zgody, byśmy leczyli niektóre zwierzęta na własną rękę, gdy już widzieliśmy, że nikt im nie pomoże - mają żal wolontariusze. Kierownictwo schroniska mówi z kolei o uporczywej terapii i pyta, czy to moralne.
Samiec żyrafy urodził się już schorowany. Nie wstawał, nie chciał pić mleka. Przez ostatnie dni opiekowali się nim pracownicy poznańskiego ogrodu zoologicznego.
Jesień to czas, kiedy widujemy coraz mniej owadów. Część umiera, część szuka miejsca odpowiedniego do bezpiecznego przezimowania. Jednak od kilku lat w Polsce obserwowane jest dziwne zjawisko. Skupieniec lipowy czuje się u nas coraz lepiej
Rolnicy domagają się odstrzału, powiatowy lekarz weterynarii wysyła do urzędników ponaglenia, ale w Poznaniu nikt nie chce strzelać do dzików. W stolicy Wielkopolski rozwija się ASF.
Łączenie funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego nie musi prowadzić do upolitycznienia - uważa Janusz Walczak, który na stanowisku zastąpił nominata Ziobry.
Centrum miasta, termometry wskazują 27 stopni Celsjusza, a przez środek dużego ronda ścieżką dla jednośladów pędzi rowerzysta. Przy jego boku pies na smyczy. Behawiorystka komentuje: To głupie i niebezpieczne.
Orłosęp brodaty Rei del Causse, który pod koniec maja zatrzymał się w Poznaniu, wrócił do swoich rodzinnych okolic na południu Francji - do parku narodowego des Grands Causses.
- Psy, jako towarzysze człowieka, w imię miłości do swych właścicieli znoszą dzielnie nienaturalne i niekomfortowe warunki. Nic dziwnego, iż w zamian dostają takie innowacyjne smakołyki - mówi Sylwia Łata, lekarka weterynarii.
W stawach na terenie użytku ekologicznego "Traszki Ratajskie" pojawiły się duże okazy ryb oraz narybek czebaczka amurskiego, czyli jednego z najbardziej inwazyjnych gatunków w Europie. - Udało się odłowić tylko dwie larwy traszek, w porównywalnym okresie w zeszłym roku były ich setki - relacjonują naukowcy.
Poznań zapłacił 200 tys. zł agencji eventowej Berm za zorganizowanie Kejtrówki, imprezy dla miłośników psów. Tyle że agencja, która zarabiała krocie na współpracy z rządem PiS, podwykonawcom już nie zapłaciła.
Henio to pies w typie buldoga francuskiego, który za smaczki zrobi wiele. Wejdzie nawet do sklepowego wózka, by przetestować, jak sprawdza się nowy gadżet wprowadzany przez Auchan. Pod koniec wycieczki ma kilka uwag.
Mieszkańcy wymieniają się informacjami i zgłaszają obserwacje lokalnym portalom. Dr hab. Sabina Pierużek-Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury Wilk zapewnia: - Nawet kulawy wilk, czy bez jednej kończyny, może sobie świetnie radzić z pomocą całej rodziny.
Zbigniew Sołtysiński, dyrektor Wielkopolskiego Parku Narodowego pozwał i oskarżył byłego pracownika. Bo ten opowiedział o odstrzale zwierząt na terenie WPN. - Nie mam wątpliwości, że po sprawie cywilnej założono mi karną, by mnie pognębić i nastraszyć - mówi Miłosz Wagner.
- To świetny sposób popularyzacji nauki - mówi dr Weronika Erdmann z UAM w Poznaniu. Od teraz w polskich lasach żyje Mesobiotus mandalori, którego nazwa nawiązuje do Mandalorian.
Owady jako część naszej diety to nie science fiction. Naukowcy z Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu badają, jak bardzo można ograniczyć zużycie wody w hodowli owadów, żeby jednocześnie ich wartości odżywcze pozostały bez zmian.
Sokół wędrowny jest drapieżnym ptakiem, który nauczył się żyć w przestrzeni miejskiej. Nie inaczej jest w Poznaniu, a para Maltanka i Velio, która kiedyś gniazdowała w budynku Uniwersytetu Ekonomicznego, od lat dobrze czuje się na kominie elektrociepłowni Karolin.
Atrakcją wielu miast na świecie jest muzeum przyrodnicze, które w przystępny sposób przybliża zwiedzającym naturalną historię naszej planety. Są one też w Polsce, ale niestety takiego miejsca nie ma w Poznaniu. A szkoda, bo eksponatów by nie brakowało. Znajdują się one na terenie największego poznańskiego uniwersytetu.
Małgo, czyli Małgorzata K. ma zakaz prowadzenia dotychczasowej działalności - szkoleń czy opieki nad zwierzętami. To decyzja prokuratury, która postawiła psiej trenerce zarzuty znęcania się ze szczególnym okrucieństwem. Ale obrońcy zwierząt alarmują: - Jej firma i sklep działają, aktywne są jej social media.
Przez ostatnie dni 45-latek spod Pleszewa nie otwierał drzwi, nie odbierał telefonu, nie odpisywał na smsy. Sąsiedzi wezwali strażnika gminnego. - Chcieliśmy, by sprawdził, czy nic mu nie jest, czy żyje. Trochę mieliśmy nadzieję, że go nastraszy, że się opamięta, przestanie tak pić. Nie spodziewaliśmy się, że odkryje coś takiego.
W Polsce modliszka zwyczajna jest gatunkiem owada objętym ochroną ścisłą. W ostatnich latach spotkanie jej robi się coraz mniej niezwykłe. Nawet w miastach.
Przez kilka lat Poznań miał coś, co wyróżniało go w całym świecie. W budynku Wydziału Biologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza regularnie pojawiał się chrząszcz, który żyje tylko w Afryce. Oto historia sefranii poznańskiej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.