Lech Poznań przełamał się i wygrał po dwóch wyjazdowych remisach w PKO Ekstraklasie. Jednak spotkanie z Piastem Gliwice na pewno nie przypominało ostatnich widowisk na stadionie przy ulicy Bułgarskiej. Strzelcem jedynego gola był niezawodny w tym sezonie Joao Amaral.
Warta Poznań prezentowała się przez większość meczu z Wisłą Płock bardzo obiecująco. Jednak najpierw gol stracony tuż przed przerwą, a następnie fatalny błąd Adriana Lisa przy wybiciu piłki sprawiły, że Dawid Szulczek poczeka jeszcze na swoje pierwsze zwycięstwo w PKO Ekstraklasie.
Po dwóch zremisowanych wyjazdowych spotkaniach Lech Poznań po dłuższej przerwie w końcu wraca na stadion przy ulicy Bułgarskiej. W sobotę podejmie na nim Piasta Gliwice i plan na ten mecz jest jeden - powrócić na zwycięską ścieżkę.
Warta Poznań podejmie w Grodzisku Wielkopolskim Wisłę Płock. Będzie to nie tylko debiut Dawida Szulczka w roli szkoleniowca Zielonych, ale również spotkanie, w którym piłkarze Warty będą chcieli podtrzymać zwycięską passę po meczu z Piastem Gliwice.
Po meczach jestem przybity, że zmarnowałem jakieś sytuacje. Choć mam świadomość, że nie jestem w stanie wykorzystać wszystkich, bo wtedy grałbym w Realu Madryt - mówi Mikael Ishak, kapitan i napastnik Lecha Poznań.
Po zaskakującym poprzednim sezonie Warta Poznań obecnie musi bronić się przed spadkiem. Słabe wyniki zespołu doprowadziły do rozstania z Piotrem Tworkiem i zatrudnienia w jego miejsce Dawida Szulczka. 31-letni szkoleniowiec będzie najmłodszym trenerem w PKO Ekstraklasie, a jego historia pokazuje, że Zieloni mogą być dla niego jedynie przystankiem.
Warta Poznań w końcu zdradziła, kto zostanie jej nowym trenerem. Potwierdziły się wcześniejsze doniesienia medialne i został nim Dawid Szulczek. Dotychczasowy szkoleniowiec Wigier Suwałki podpisał kontrakt do końca sezonu z opcją przedłużenia, a więc jego zadanie jest jasne - utrzymać Wartę w PKO Ekstraklasie.
Lech Poznań w drugim meczu z rzędu bardziej stracił dwa punkty niż po prostu zremisował. Kolejny niezadowalający wynik z niżej notowanym rywalem został przez trenera Macieja Skorżę i zawodników odebrany już zdecydowanie gorzej niż 0:0 ze Stalą Mielec.
Lech Poznań drugi tydzień z rzędu zremisował na wyjeździe z teoretycznie słabszym przeciwnikiem. Po pierwszej połowie meczu z Górnikiem Łęczna Kolejorz prowadził 1:0 po golu Joao Amarala, ale nie podwyższył wyniku i gospodarze pod koniec spotkania wyrównali po jedynym celnym strzale.
Warta Poznań czekała na trzy punkty aż 10 ligowych spotkań i w końcu efektowny gol Adama Zrelaka dał jej skromne wyjazdowe zwycięstwo nad Piastem Gliwice. Tymczasowy trener Adam Szała wygrał w swoim debiucie w PKO Ekstraklasie z byłym selekcjonerem Waldemarem Fornalikiem.
Lech Poznań jest w trakcie serii "meczów pułapek". Przeciwnicy są teoretycznie słabsi, ale już Stal Mielec pokazała, że mogą napsuć krwi liderowi tabeli. Teraz Kolejorz zagra na wyjeździe z Górnikiem Łęczna. Kluczowe dla Lecha będzie przede wszystkim poprawienie skuteczności, bo właśnie tego najbardziej brakowało w meczu ze Stalą.
W tym tygodniu Warta Poznań przeżyła trzęsienie ziemi. Po długiej serii meczów bez zwycięstwa trenerem Zielonych przestał być Piotr Tworek, który wprowadził po wielu latach Wartę do ekstraklasy. Nowy szkoleniowiec pojawi się w klubie dopiero w przyszłym tygodniu.
Po serii fatalnych wyników Piotr Tworek pożegnał się z Wartą Poznań. Każdy, kto nie od wczoraj interesuje się piłką nożną, wie, że jeżeli zespołowi nie idzie, to zawsze jako pierwszy konsekwencje ponosi szkoleniowiec. Nawet jeżeli to nie on jest jedynym winowajcą
We wtorek (2 listopada) Warta Poznań poinformowała o odejściu z klubu trenera, który po latach wprowadził ją do ekstraklasy oraz zanotował najlepsze wyniki od ponad 70 lat. Piotr Tworek nie przetrwał słabych rezultatów zespołu, który na zwycięstwo w lidze czeka od 10 spotkań.
Mecz Lecha Poznań ze Stalą Mielec jest idealnym dowodem na to, że piłka nożna raczej nigdy nie będzie dyscypliną, którą można opisać jedynie liczbami i na ich podstawie przewidywać wyniki. Według modeli statystycznych Lech powinien był w tym spotkaniu strzelić przynajmniej cztery gole. A skończyło się na 0:0.
Przez 90 minut Warta Poznań skutecznie broniła się przed licznymi atakami Lechii Gdańsk i wydawało się, że drużynie uda się osiągnąć drugi bezbramkowy remis z rzędu. Jednak najpierw rzut karny, a następnie rzadko spotykany gol samobójczy rozwiały nadzieje Zielonych na jakiekolwiek punkty w tym spotkaniu.
Pomimo przygniatającej przewagi piłkarze Lecha Poznań jedynie bezbramkowo zremisowali ze Stalą Mielec. Niebiesko-biali stworzyli sobie mnóstwo sytuacji. Ale w kluczowych momentach albo brakowało dokładności, albo skutecznie bronił bramkarz gospodarzy.
Warta Poznań ma za sobą pierwsze przełamanie. Zieloni po wielu tygodniach zdobyli pierwsze punkty w lidze, ale cały czas czekają na zwycięstwo oraz gole. - Może 13. kolejka nie będzie dla nas pechowa, lecz szczęśliwa - zastanawia się przed domowym meczem z Lechią Gdańsk trener Piotr Tworek.
Lech Poznań w piątkowy wieczór zmierzy się ze Stalą Mielec, której trenerem jest obecnie Adam Majewski. 47-letni szkoleniowiec jest ze swoim zespołem jedną z niespodzianek PKO Ekstraklasy, a sam Majewski jest dobrze kojarzony przez poznańskich kibiców. W końcu przez kilka sezonów był zawodnikiem Kolejorza.
Lech Poznań może pochwalić się obecnie niezłą serią wygranych meczów. Od porażki z Jagiellonią Białystok zespół trenera Macieja Skorży pięć razy schodził z boiska zwycięski i taki sam plan lechici mają na piątkowe starcie ze Stalą Mielec.
Bartosz Mrozek po raz pierwszy w kadrze pierwszego zespołu Lecha Poznań pojawił się już prawie pięć lat temu, ale dopiero w meczu pucharowym z Unią Skierniewice udało mu się zadebiutować w niebiesko-białych barwach. Dla 21-letniego bramkarza jest to wyjątkowy moment i szansa na udowodnienie, że nie powinien być jeszcze skreślany w Kolejorzu.
Lech Poznań pokonał Wisłę Płock 4:1 i pozostaje liderem PKO Ekstraklasy. Na to spotkanie trener Maciej Skorża dokonał aż czterech zmian i po pierwszej połowie wydawało się, że nie wpłynęły one dobrze na grę. Ostatecznie Kolejorz jednak wygrał pewnie, czym udowodnił, że ma szeroką i wyrównaną kadrę.
Warta Poznań nie zagrała w niedzielę wielkiego spotkania. Na jej szczęście Stal Mielec również tego nie zrobiła, a więc spotkanie 12. kolejki PKO Ekstraklasy zakończyło się mało porywającym bezbramkowym remisem. Jest to pierwszy ligowy punkt Warty od początku września.
Lech Poznań nie zatrzymuje się. Znów wygrał w meczu PKO Ekstraklasy. Pokonał Wisłę Płock, która stawiała opór liderowi tabeli jedynie przed przerwą. W drugiej połowie kibice zgromadzeni na stadionie przy ul. Bułgarskiej zobaczyli już zespół dobrze znany im z poprzednich spotkań.
Warta Poznań ma przed sobą domowe starcie ze Stalą Mielec. To właściwie jeden z ostatnich dzwonków na odbicie się od dna tabeli, ponieważ Zieloni zaczynają powoli tracić kontakt wzrokowy z resztą ligowej stawki. W odmienieniu sytuacji Warty ma pomóc Dawid Szymonowicz, nowy obrońca Zielonych.
Jeszcze nie opadł kurz po zwycięstwie Lecha Poznań nad Legią Warszawa, a piłkarzy Kolejorza już czeka kolejne ligowe starcie. W piątek do stolicy Wielkopolski przyjeżdża Wisła Płock, która na razie fatalnie radzi sobie w meczach wyjazdowych. Jeżeli prześledzimy ostatnie starcia tych drużyn w Poznaniu, zobaczymy, że pada w nich naprawdę dużo goli
Lech Poznań po wygranej z Legią Warszawa kontynuuje swój bardzo dobry sezon. Kolejorz z zaledwie jedną porażką na koncie zajmuje pierwsze miejsce i ostatni raz tak mocne wejście w rozgrywki ligowe lechici mieli w czasach, kiedy na świecie nie było jeszcze Mikaela Ishaka, Pedra Rebocho czy Lubomira Šatki, a Lech zostawał mistrzem Polski w latach 90.
Lech Poznań w końcu przełamał serię nieudanych wyjazdowych meczów z Legią Warszawa i w niedzielę wygrał przy Łazienkowskiej 1:0. Trzy punkty pozwoliły mu utrzymać pozycję lidera po 11 kolejkach PKO Ekstraklasy i powiększyć przewagę nad mistrzem Polski do 15 punktów.
Lech Poznań pokonał na wyjeździe Legię Warszawa 1:0 i utrzymał pozycję lidera PKO Ekstraklasy. O wyniku zadecydowała druga połowa, którą zespół trenera Macieja Skorży rozegrał po profesorsku i po strzeleniu gola nie pozwolił na wiele mistrzom Polski.
Warta Poznań po raz kolejny zeszła z boiska pokonana. Choć Zieloni w meczu z Cracovią mieli swoje okazje bramkowe, to po raz kolejny po ich stronie wyniku widnieje "zero" i zespół Piotra Tworka coraz bardziej zadomawia się w strefie spadkowej.
Już w niedzielę w hicie PKO Ekstraklasy Lech Poznań zmierzy się w Warszawie z Legią. Jeżeli w ostatnich latach szukalibyśmy w Polsce stadionu, na którym poznaniacy tracą swoje wszystkie walory, to byłby to właśnie obiekt przy Łazienkowskiej. Lech jest liderem w bardzo dobrej formie? Niech udowodni to właśnie tam.
Lech Poznań przed meczem z Legią Warszawa najpierw musiał uporać się ze sprawą Niki Kweweskiriego, a następnie w spokoju przygotować się do ważnego starcia w stolicy. Piłkarz otrzymał dotkliwą karę finansową, a na stadion Legii Kolejorz jedzie wygrać i obronić pozycję lidera tabeli PKO Ekstraklasy.
Warta Poznań po raz kolejny podchodzi do ligowego meczu z nastawieniem, że to idealny moment na rozpoczęcie nowego rozdziału. Zieloni kilka tygodni czekają na zwycięstwo, a nawet na strzelonego gola, a więc nie może dziwić, że Piotr Tworek otwarcie zapowiada, że jego zespół jedzie na mecz z Cracovią po trzy punkty.
Lech Poznań w niedzielę zagra w hicie PKO Ekstraklasy z Legią Warszawa. Do stolicy Kolejorz jedzie jako lider tabeli i po ostatnich ligowych wynikach obu zespołów faworyt tego starcia. Jednak dla niebiesko-białych nie jest to normalna sytuacja, ponieważ zazwyczaj przy Łazienkowskiej wychodzili w roli goniącego, a nie uciekającego.
Warta Poznań jest w dołku i na zwycięstwo w lidze czeka od początku sierpnia. Tak słabe wyniki sprawiły, że Zieloni znajdują się w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy. Jeżeli spojrzymy na poprzednie sezony, to statystyka wyraźnie nie jest po stronie piłkarzy trenera Piotra Tworka.
Warta Poznań nadal czeka na punkty oraz gole w PKO Ekstraklasie. Raków Częstochowa przez większość meczu nie czuł żadnego zagrożenia ze strony Zielonych i pewnie wygrał 3:0. Piotrowi Tworkowi powoli kończą się asy w rękawie.
Lech Poznań nie pozostawił złudzeń, kto obecnie jest liderem PKO Ekstraklasy. Na stadion przy ulicy Bułgarskiej przyjechał wicelider tabeli Śląsk Wrocław, który w lidze nie zaznał jeszcze goryczy porażki. Efekt? 4:0 dla Kolejorza.
Lech Poznań w sobotę zagra na stadionie przy ulicy Bułgarskiej ze Śląskiem Wrocław. Na trybunach ma pojawić się jeszcze więcej kibiców niż w starciu z Wisłą Kraków, a więc zespół trenera Skorży chce zagrać podobnie. Wtedy było 5:0, jak będzie teraz?
Jeżeli ktoś spodziewał się po trenerze Warty Poznań Piotrze Tworku przybicia i zwieszonej głowy, to zdecydowanie się przeliczył. Szkoleniowiec Zielonych wygląda na jeszcze bardziej zmobilizowanego niż przed blamażem w Pucharze Polski i tą energią chce zarazić swoich piłkarzy.
Warta Poznań potrzebowała punktowego przełamania i w końcu zagrała odważnie oraz ładnie dla oka. Jednak równocześnie zawodnicy Zielonych byli bardzo nieskuteczni, przegrywali pojedynki z bramkarzem Zagłębia Lubin i nadziewali się na kontrataki gości. Efekt? Czwarta porażka Warty w sezonie.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.