We wtorkowy poranek pociąg Lech wypełniony jest niemal do ostatniego miejsca. - Przez kilka lat remontu jeździłam do Warszawy Flixbusem. Teraz pociąg jest o wiele szybszy. Tylko te bilety drogie - mówi Maria Korycik, która do stolicy podróżuje kilka razy w miesiącu.
Niemcy, Austria, Szwajcaria, Francja, a także Australia i egzotyczna Tanzania - wszyscy stawiają na pojemne wagony piętrowe. W Polsce tylko Koleje Mazowieckie nie bały się zainwestować w ten rodzaj taboru. Niestety, od lat liczba popularnych niegdyś piętrusów drastycznie spada.
Dekadę temu jeden elektryczny pociąg Elf kosztował 24-25 mln zł, a obecnie już około 50 mln zł. Bardzo liczyliśmy na pieniądze z KPO, ale z powodu opóźnień nie jesteśmy w stanie zmieścić się w terminach. Producenci pociągów nie mają możliwości, aby ukończyć budowę pojazdów do 2026 r. - mówi Wojciech Jankowiak, wicemarszałek woj. wielkopolskiego, odpowiedzialny za kolej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.