Jest na tyle duży, że nic nie powinno mu zagrażać. Przez prawie miesiąc Janek mieszkał u technika weterynarii Wojciecha Szukalskiego, który ma już jednego dorosłego bociana. Nielot Maciek pomagał w wychowywaniu młodego
Jest to pierwsze w Polsce gniazdo, przy którym zamontowano kamery umożliwiające podglądanie życia ptaków w czasie wysiadywania i wychowywania młodych. Przez 17 lat projektu "Blisko bocianów" miejsce było zamieszkałe. W tym roku szans na lęg już nie ma.
Niewykluczone, że z jedną z partnerek ptak doczeka się potomstwa. Para regularnie kopuluje, chociaż zachowanie obu bocianów jest niecodzienne jak na ptaki, które szykują się do zasiedlenia gniazda.
Widywany jest także w dzień. Wylatuje na żer i wraca. - Podobnie jest w kilku innych miejscowościach w okolicy - mówi o bocianach Paweł T. Dolata z Wielkopolskiego Towarzystwa Przyrodniczo-Krajobrazowego.
- To o tyle zaskakujące, że wiosna przychodzi teraz do nas wcześniej, więc wydawałoby się, że i bociany będą przyspieszać, a jest wręcz odwrotnie - mówi poznański naukowiec Piotr Tryjanowski.
Para z gniazda w Przygodzicach powinna przylecieć pod koniec marca. Wspólnie będą musieli naprawić swoje gniazdo. Tymczasem pod Krotoszynem w piatek 3 marca wypatrzono pierwszego bociana w Wielkopolsce.
Podglądanie bocianiej pary z Przygodzic dla wielu internautów jest jak narkotyk. Ten sezon u Przygody i Dziedzica dostarczył ogromnych emocji i zwrotów akcji. Przede wszystkim przypomniał, że miłe boćki to drapieżniki, którymi rządzi instynkt.
W przygodzickim gnieździe został już tylko Dziedzic. Kiedy samiec wyfrunął w poszukiwaniu jedzenia dla swojego jedynego tegorocznego potomka, gniazdo zaatakował inny bocian i porwał malucha.
Dziedzic nie może opuszczać gniazda, by poszukać pokarmu. I on i jego syn są wycieńczeni. Z pomocą przyszły osoby związane z projektem "Blisko bocianów", którzy zorganizowali dla ptaków stołówkę. Dostarczają ryby i mięso.
W tym roku samica zamieszkująca siedlisko obserwowane na całym świecie dzięki przekazowi online zniosła cztery jaja. Dwa zostały uszkodzone i wyrzucone przez rodziców, wiadomo już też, że z trzeciego pisklę raczej się nie wykluje.
W gnieździe w Przygodzicach wykluł się pierwszy bociek. W tym roku Przygoda zniosła cztery jaja, ale z powodu ataków innej pary bocianów dwa straciła. Kolejny maluch na świecie powinien pojawić się w ciągu kilkudziesięciu godzin.
Takiego sezonu w bocianim gnieździe w Przygodzicach jeszcze nie było. Bociany, które zajęły siedlisko na początku sezonu, kolejny raz musiały stoczyć długą walkę o dom. O tyle bardziej dramatyczną, że w gnieździe są już jaja, a w wyniku walk samica została prawdopodobnie poturbowana i na kilkanaście godzin zniknęła.
Ciężki wieczór za Przygodą i Dziedzicem. Najpopularniejsza w Polsce bociania para stoczyła walkę o gniazdo. - Było kilkadziesiąt ataków. Ptaki biły się na gnieździe, wylatywały tak, jakby się ścigały. Nigdy nie mieliśmy takich walk w nocy - mówi ornitolog Paweł Dolata.
Wyobraźmy sobie kolację, na której gościem honorowym będzie bocian. Pewnie każdy z nas zaserwowałby żaby, a tu niespodzianka. Rzadko jedzą ten smakołyk. Częściej sięgają po resztki z naszych stołów. Pierwsze w południowej Wielkopolsce bociany w tym roku już są i ponownie stołują się na wysypiskach.
Na razie bociany można podglądać przez kamerę testowo, ale kupiona jest już nowa, z zoomem, więc wkrótce ptaki będzie można oglądać na zbliżeniach. Projekt realizowany jest dzięki funduszom sołectwa Kamionki Stare i zaangażowaniu tamtejszej OSP.
Pyry Tygodnia przyznajemy co tydzień w poznańskiej redakcji "Gazety Wyborczej". Białe - tym, którzy pozytywnie wyróżnili się w minionym tygodniu. Czarne - tym, którzy zasłużyli na naganę
Tysiące osób z całej Polski i świata oglądają, co dzieje się w bocianim gnieździe w Przygodzicach pod Ostrowem Wielkopolskim. Akcja ratunkowa, która miała miejsce w miniony weekend, zmroziła wszystkim krew w żyłach, ale udowadnia też, jak technologia w rękach dobrych ludzi może uratować życie.
Bociany białe mają dziś swoje święto. Smutne. Bo choć w Polsce traktujemy te ptaki jak nasze dobro narodowe, to jednocześnie pozbawiamy je miejsc do żerowania. Przez dewastację środowiska bociany szukają dziś pożywienia na wysypiskach i składowiskach odpadów.
Są bez przerwy głodne, rosną i stają się coraz sprawniejsze. Rodzice troskliwie się nimi zajmują. A internauci rozpływają się w zachwytach.
Miał mieć na imię Artur, ale gdy okazało się, że to samica, pracownicy azylu dla ptaków nazwali ją Arczi. Ptak zyskał sławę i poznańskie Zoo właśnie pochwaliło się fimem, na którym wypuszcza bociana na wolność.
Zgodnie z przewidywaniami kamera zarejestrowała pojawienie się w gnieździe trzeciego jaja. Przygoda zniosła je 12 kwietnia dość wcześnie, bo o godz. 19.50, więc internauci mogli akcję obserwować jeszcze w dziennym świetle. Dziś pewnie wpadnie następne, być może już ostatnie w tym sezonie, jajo.
Trochę romans, czasem thriller, ale w gruncie rzeczy - życie. Tak można by pokrótce opisać 24-godzinny film dostępny codziennie z bocianami w roli głównej. Dzięki nim o Przygodzicach w Wielkopolsce usłyszał cały świat.
To były okrutne sceny dla osób, które oglądają transmisję z gniazda bocianiego w Przygodzicach pod Ostrowem Wlkp. Rodzice sami wyrzucili z gniazda jedno ze swych dzieci. - Miały powody - mówią zoologowie.
Dzień po dniu trzy pisklęta pary bocianów białych z Przygodzic pod Ostrowem Wielkopolskim wykluły się z jajek na oczach tysięcy widzów. To zwieńczenie tej trudnej miłości
Epidemia koronawirusa zdezorganizowała życie ludzi. Nie zwierząt jednak. Przygoda i Dziedzic - bociany białe z Przygodzic wróciły do gniazda. Podczas kwarantanny można je podglądać w internecie
Kamery umieszczone w bocianim gnieździe w Przygodzicach pod Ostrowem Wielkopolskim zaczęły pracować w piątek po południu. To wtedy pojawił się w nim pierwszy bocian biały. To może być jedynie bociani szpieg. Jeśli napotka zimę i brak pokarmu, wycofa się.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.