Miasto spodziewa się, że poznańskie mosty berdychowskie będą cieszyły się podobną popularnością, jak warszawska kładka otwarta wiosną tego roku, która połączyła Stare Miasto z Pragą. Czy będą zupełnie bezpieczne? Poznańscy ornitolodzy mają wątpliwości.
Orłosęp brodaty Rei del Causse, który pod koniec maja zatrzymał się w Poznaniu, wrócił do swoich rodzinnych okolic na południu Francji - do parku narodowego des Grands Causses.
Dwuletni samiec orłosępa - symbolu ginącej przyrody - w swojej podróży po Europie zawitał do Polski. Na poznańskie osiedle doleciał najprawdopodobniej z powodu burzy. - To coś lepszego niż wygrana w totka - komentują poznańscy przyrodnicy.
Padło kilkanaście gołębi i kilka kaczek. - Najwięcej martwych ptaków leżało właśnie tam, gdzie owies. Najgorsze jest to, że trzeba było odganiać kolejne ptaki, bo ziarna cały czas były niezabezpieczone - mówią wolontariuszki fundacji Gruszętnik, opiekującej się ptakami.
W poznańskim zoo zamieszkała sroka. Najpierw z powodu nazbyt troskliwego człowieka trafiła do ogrodu, a potem wychodzące koty skazały ją na życie w wolierze.
Najpierw wirus zaatakował na Śląsku, gdzie wybił 1,5 tys. ptaków. Teraz w Wielkopolsce, gdzie zaatakował jedną z największych kolonii mew śmieszek. Ornitolodzy nie mają wątpliwości: jeśli zabraknie mew śmieszek, zginą też inne gatunki ptaków.
Ucieczka bawołu afrykańskiego w 1936 roku to najtragiczniejszy taki przypadek w Poznaniu, jedyny śmiertelny. W 1917 roku z wybiegu wydostał się także niedźwiedź czarny, zwany baribalem. Wówczas to jeden z dozorców w zoo w starciu ze zwierzęciem stracił rękę i został oskalpowany.
- To o tyle zaskakujące, że wiosna przychodzi teraz do nas wcześniej, więc wydawałoby się, że i bociany będą przyspieszać, a jest wręcz odwrotnie - mówi poznański naukowiec Piotr Tryjanowski.
- Przez jedzenie chleba ptaki mogą zapadać na różne choroby, a nawet stracić zdolność do lotu - ostrzega ornitolog Tomasz Knioła. Nie każdy wie, że wyrzucanie resztek jedzenia w mieście to wykroczenie, za które grozi kara.
- To był złoty strzał - mówi 29-letni Artur Smolik, któremu udało się sfotografować ptaka. Zapewnia, że zdjęcia jest autentyczne
Okazuje się, że ptasie piosenki, choć wydają się tak odmienne od naszej mowy, często przekazują zbliżone informacje. - Niektórych zjawisk w Polsce nie zbadamy, jak np. śpiewu w duetach - mówi Tomasz Osiejuk, który od lat słucha, o czym śpiewają ptaki w Afryce.
Kuropatwa jeszcze 30 lat temu była bardzo popularnym ptakiem w Polsce, teraz jest rzadkością. Zdaniem naukowców i myśliwych winny jest człowiek, zwłaszcza to, jak masowo szczepiliśmy lisy przeciwko wściekliźnie. Teraz los kuropatw może się odmienić.
Fotoreporterzy portalu epoznan.pl i "Gazety Wyborczej" uratowali rannego gołębia, który znalazł się na murawie stadionu podczas meczu Lecha Poznań z Dinamo Batumi. Niestety, lecznica, gdzie trafił ranny ptak, nie chciała udzielić informacji o ptasim pacjencie. - Nie możemy - mówią pracownicy.
W pierwszej połowie meczu między Lechem Poznań a Karabachem Agdam grę trzeba było przerwać, ponieważ na murawie pojawił się niespodziewany gość. Dzięki współpracy bramkarza gości, kapitana gospodarzy i pracownika klubu udało się go uratować.
Jeszcze 30 lat temu w Dolinie Warty można było zaobserwować 300 par rycyków. Dziś te wyjątkowe ptaki można zliczyć na palcach jednej ręki. Wielkopolscy przyrodnicy walczą o ich powrót i przetrwanie. Przeszkodzić mogą w tym ludzie, zmiany klimatu i obce drapieżniki.
Nie wiedziałem, co się stało z samcem. Aż zobaczyłem go na haku u myśliwego, zastrzelonego. Poznałem po obroży. To był ten samiec, miał 23 lata. Samica kilka miesięcy później już miała drugiego partnera, ale ona też nie pożyła długo. Dostałem tylko jej obrączkę i obrożę. Także przestrzelone śrutem.
Kilkadziesiąt kilogramów karmy ląduje zimą w jadłodajniach dla ptaków i wiewiórek w poznańskich parkach, którymi zajmuje się Zarząd Zieleni Miejskiej. Pracownicy ZZM przypominają, że każdy z nas może dokarmiać ptaki zimą. Ważne, żeby wiedzieć, jak robić to dobrze.
- My jako homo sapiens tak się rozepchaliśmy, że zabraliśmy przyrodzie dużo terenu. A ptaki w mieście są nam bardzo potrzebne, choćby ze względu na owady, które nas kąsają, gryzą, drażnią. Bez ptaków trzeba by robić opryski - mówi Kamil Zaremba, prezes Fundacji OnWater.pl.
- Przypuszczamy, że było to zamierzone działanie mające na celu otrucie ptaków - mówi Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej. Ciała gołębi znaleziono na poznańskim Grunwaldzie
Najsłynniejsze w Polsce gniazdo w Przygodzicach pod Ostrowem Wielkopolskim już bez swoich domowników. Obserwowane przez tysiące ludzi bociany rozpoczęły coroczną migrację do ciepłych krajów
Na razie bociany można podglądać przez kamerę testowo, ale kupiona jest już nowa, z zoomem, więc wkrótce ptaki będzie można oglądać na zbliżeniach. Projekt realizowany jest dzięki funduszom sołectwa Kamionki Stare i zaangażowaniu tamtejszej OSP.
Rybitwy rzeczne i mewy śmieszki zaobrączkowano w niedzielę na Szachtach. Jesienią polecą do ciepłych krajów, ale wcześniej można je zobaczyć nad Jeziorem Maltańskim.
Bociany białe mają dziś swoje święto. Smutne. Bo choć w Polsce traktujemy te ptaki jak nasze dobro narodowe, to jednocześnie pozbawiamy je miejsc do żerowania. Przez dewastację środowiska bociany szukają dziś pożywienia na wysypiskach i składowiskach odpadów.
Wystarczy spojrzeć w górę na niejednym osiedlu. Od razu można dostrzec, jak jaskółki i jerzyki poszukują dawnych schronień albo miejsc na nowe gniazda na blokach czy wieżowcach. To poszukiwania skazane na niepowodzenie
Tylko w lutym na terenie Wielkopolski ogniska choroby wybuchły w miejscowościach: Kiełpiny, Wolsztyń, Żodyń czy Ostrów Wielkopolski.
Rewitalizacja cmentarzy, odnawianie nagrobków, stosowanie środków chemicznych do ich czyszczenia nie służy przyrodzie - powtarzają naukowcy. Nekropolie stały się bowiem jednym z najważniejszych miejskich siedlisk zwierząt, od ślimaków po... wilki
Dzięki niej torfowiska wyglądają jak po deszczu. Rosiczki skrzą się kropelkami, przez co nazywa się je rosą słoneczną. Tak wabią swoje ofiary. Mogą też zwabić turystów - są jedną z atrakcji przyrody południowo-zachodniej Wielkopolski.
Puszczyki uralskie z poznańskiego Zoo pomogą Austrii odbudować populację tych ptaków, która w tym kraju niemal wymarła. - Przywracanie zwierząt naturze to jeden z sensów istnienia zoo - mówi rzeczniczka poznańskiego ogrodu Małgorzata Chodyła
Dziesięć M-1 dla jerzyków zawisło na elewacji budynku przy ul. Dąbrowskiego w Poznaniu, bo właściciel posesji postanowił je... zatrudnić. - Takim rozwiązaniem zaczynają się interesować i inni właściciele - cieszą się ornitolodzy. Bo jerzyki w mieście to skarb
Dwa martwe kruki i młodego bielika znaleziono w poniedziałek w miejscowości Wielowieś na południu Wielkopolski. To już drugi taki przypadek w ciągu trzech dni.
Wielu właścicieli posesji w Poznaniu niechętnie patrzy na budki lęgowe dla ptaków umieszczone na elewacji. Tomasz Sereda z ul. Dąbrowskiego zgodził się na to. - Proszę pana, ja im nic nie funduję. Ja je zatrudniam. Mają wyłapać muchy - mówi.
W sobotę rolnicy poinformowali sołtysa o martwych ptakach na polu w miejscowości Wielowieś na południu Wielkopolski. Znaleziono tam sześć nieżywych kruków, dwa błotniaki stawowe i bielika.
To jest cały przemysł. Wycieczki, stanowiska do obserwacji, statki dla fanów, lornetki - w Wielkiej Brytanii rybołowy stały się jednymi z największych gwiazd świata zwierząt. W Polsce wielu czyha na ich życie.
To były okrutne sceny dla osób, które oglądają transmisję z gniazda bocianiego w Przygodzicach pod Ostrowem Wlkp. Rodzice sami wyrzucili z gniazda jedno ze swych dzieci. - Miały powody - mówią zoologowie.
Mamy nie tylko żubry w Puszczy Noteckiej i rysie pod Obornikami! Teraz okazało się, że w wielkopolskim Nadleśnictwie Włoszakowice osiedliły się bardzo rzadkie ptaki drapieżne. To rybołowy.
Dzień po dniu trzy pisklęta pary bocianów białych z Przygodzic pod Ostrowem Wielkopolskim wykluły się z jajek na oczach tysięcy widzów. To zwieńczenie tej trudnej miłości
Epidemia koronawirusa zdezorganizowała życie ludzi. Nie zwierząt jednak. Przygoda i Dziedzic - bociany białe z Przygodzic wróciły do gniazda. Podczas kwarantanny można je podglądać w internecie
Rannego żurawia znaleziono na drodze w Sulmierzycach w Wielkopolsce. - Wygląda na to, że ptak został postrzelony - mówi Magda Kowal z Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Krotoszynie. Żurawie to ptaki objęte w Polsce ścisłą ochroną.
Para piskląt rybołowa spała spokojnie w gnieździe na drzewie w Nadleśnictwie Lipka na północy Wielkopolski. Wtedy zaatakował je jastrząb.
- Na osiedlu mieszka dużo jerzyków, które zamieszkują szczeliny i dziury pod dachami budynków - opowiada Monika Nowak, mieszkanka os. Polan w Poznaniu. Spółdzielnia rozpoczęła termomodernizację jednego z bloków. - Jeżeli siedliska zostaną zamurowane, to rodzice porzucą swoje dzieci, a młode padną z głodu - alarmuje.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.