Karetka ze sprzętem medycznym z Ostrowa Wielkopolskiego pojechała w okolice Dnipro, blisko granicy z obwodem donieckim, gdzie toczą się zacięte walki o Donbas. Jak twierdzi dyrektor ostrowskiego szpitala, to pomoc konsultowana z ukraińskimi lekarzami.
- Z rodziną z Ukrainy jestem w stałym kontakcie. Oni żyją w kraju, gdzie od lat trwa wojna, cały czas słyszą o żołnierzach, którzy zginęli. Dlatego dziś informacje o wojskach rosyjskich nie są tak przerażające dla nich, jak dla nas - mówi Maria Andruchiw, Ukrainka mieszkająca w Poznaniu.
W schronach w Poznaniu jest miejsce dla około 50 tys. ludzi, czyli co dziesiątego poznaniaka. To 10 tys. miejsc dla pracowników strategicznych zakładów pracy i 40 tys. miejsc dla mieszkańców Poznania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.