Czasy, gdy uczniowie urywali się ze szkoły, by wyskoczyć do kina, minęły. Teraz to kino wskakuje do szkoły. - Literatura na języku polskim? Oczywiście. Może jednak również superbohaterowie Marvela? - mówią twórcy programu "Film w szkole".
Konstrukcja Avengersów jest mniej więcej taka, jakby połączyć "Trylogię" Sienkiewicza z przygodami Stasia i Nel, rzucić towarzystwo na pożarcie lwom z "Quo vadis" i zakończyć wszystko bitwą pod Grunwaldem z epicką rolą Zbyszka z Bogdańca. To mniej więcej podobny absurd.
O nonsensy w "Hellboyu" trudno mieć pretensje. To wszak jeden z najbardziej nonsensownych fabularnie komiksów, jakie kiedykolwiek stworzono. Gorzej, że z tych nonsensów Neil Marshall stworzył wizualny bałagan, z dystansem wepchniętym w niego na siłę.
Kiedy Kapitan Marvel kładzie pokotem dziesiątki mężczyzn, w tle zaczyna rozbrzmiewać "Just a Girl" No Doubt. Hm, a przecież marvelowska emancypacja miała nie pozostawiać tym razem złudzeń...
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.