Wojewodowie w całym kraju zbierają właśnie żniwo po swoich poprzednikach. Ekipa PiS zostawiła przepisy, których nie skonsultowała ze środowiskiem osób z niepełnosprawnościami. Efektem jest praktycznie martwa pomoc.
Centrum opiekuńczo-mieszkalne w Kaliszu to jedna z pięciu takich placówek w Wielkopolsce. Ma zapewniać opiekę i dawać wytchnienie rodzinom oraz opiekunom osób z poważnymi niepełnosprawnościami fizycznymi i intelektualnymi. - To kropla w morzu potrzeb - mówią wolontariusze.
- Tych, którzy są niesamodzielni, kładzie się do łóżka o godz. 14.30, bo o godz. 15 panie kończą pracę. I oni leżą do rana. A jak w piątki po południu trafiają do łóżek, to wstają dopiero w poniedziałek - mówią nam dwaj członkowie rady mieszkańców poznańskiego DPS przy ul. Ugory. - My na szczęście jesteśmy samodzielni.
W Poznaniu jest 118 publicznych przedszkoli i oddziałów przedszkolnych. Uczęszcza do nich ok. 14 tys. przedszkolaków. Jak są przygotowane na przyjęcie dzieci w pandemii koronawirusa?
Rodzice starszych dzieci z niepełnosprawnościami, którzy w czasie epidemii zostali bez szkoły i świadczeń, jednak dostaną pieniądze. Rząd uwzględnił ich argumenty i zmienił przepisy o opiece na czas epidemii koronawirusa.
- Koronawirus to dla mnie śmierć. Boję się i nie wpuściłam opiekunki - mówi chora na stwardnienie rozsiane. Instytucje, które opiekują się takimi osobami, przyznają, że brakuje im środków ochrony i muszą sobie radzić same.
- O tym, że w ogóle działa, dowiedziałam się od znajomej z Kórnika. Teraz będę sprawdzać, czy nam się należy - mówi Agnieszka Kubicka. Ale według wydziału zdrowia opieka wytchnieniowa ma się dobrze i w ubiegłym roku skorzystało z niej ponad sto osób.
Samotny i niesamodzielny senior może mieć opiekę przez całą dobę. To możliwe dzięki specjalnej opasce z czerwonym guzikiem, który naciska się w razie potrzeby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.