Funkcjonariusze Miejskiej Komendy Policji w Poznaniu zgłoszenie o wypadku otrzymali około godz. 7.30 w środę, 10 lipca. Tragedia wydarzyła się w Domu Pomocy Społecznej przy ul. Ugory.
- Taka przykra niespodzianka - wzdycha ze smutkiem siostra Weronika Maciejewska, dyrektorka domu pomocy społecznej w Łopiennie. To jeden z 27 DPS-ów w Wielkopolsce, którym wojewoda z PiS odebrał część dotacji.
- Poprosiłam o żakiet, mógł być w kratkę, ale niekoniecznie - opowiada seniorka. - A pod choinkę dostałam tylko słodycze.
W sobotę pod Sejmem protestowali pracownicy sądów i prokuratury, w stolicy stanęło też nauczycielskie Miasteczko Edukacyjne. To kolejna odsłona akcji protestacyjnej w oświacie. Kto jeszcze w Polsce walczy o podwyżki i czy chodzi tylko o pieniądze?
W ciągu doby pogotowie ratunkowe interweniowało w poznańskiej Klinice Seniora Aegis aż pięć razy. Chorzy byli wycieńczeni, mieli zaburzenia świadomości. O "klinice" Adriana Łodziaka znów jest głośno.
Koronawirusa mają też dwaj pracownicy placówki. Objawy zakażenia pojawiły się u jednej z mieszkanek 10 dni temu, wtedy przebadano też wszystkich pensjonariuszy i personel.
- Mamy osiem komfortowych miejsc dla seniorów. Ale MOPR podpisał z nami umowę tylko na pięć osób. Nie jesteśmy w stanie się utrzymać, jeśli nasz dom jest obłożony zaledwie w 50 proc. A przecież takich miejsc w Poznaniu wciąż brakuje - mówi Halina Świtała, właścicielka pierwszego w Polsce rodzinnego domu pomocy społecznej.
ORPEA Polska potwierdza, że podpisała umowę na remont dawnego szpitala przy ul. Szkolnej z Eiffage Polska Budownictwo SA. Umowa zakłada realizację inwestycji "pod klucz". Spółka potwierdza też termin rozpoczęcia prac i podaje, że zakończenie planuje na przełom 2023/2024 roku.
Wnętrze nowego domu pomocy społecznej przypomina luksusowy hotel. Pokoje jedno- i dwuosobowe z pełnym wyposażeniem, wygodne fotele w pokojach dziennych, przestronne korytarze i nowoczesne pokoje rehabilitacyjne - to wszystko robi wrażenie. A prezydent Jacek Jaśkowiak chce kolejnych inwestycji dla seniorów w szpitalu dziecięcym przy ul. Krysiewicza.
- Tych, którzy są niesamodzielni, kładzie się do łóżka o godz. 14.30, bo o godz. 15 panie kończą pracę. I oni leżą do rana. A jak w piątki po południu trafiają do łóżek, to wstają dopiero w poniedziałek - mówią nam dwaj członkowie rady mieszkańców poznańskiego DPS przy ul. Ugory. - My na szczęście jesteśmy samodzielni.
Tłusta kiełbasa, naleśniki, grochówka. Pensjonariusze poznańskich domów opieki narzekają na jakość posiłków i monotonię. - Ci, którzy mogą wyjść na zewnątrz, coś sobie dokupią. Najgorzej mają, ci, którzy wyjść nie mogą - mówi nam jeden z pensjonariuszy DPS przy ul. Zamenhofa.
Brudne ściany, zacieki i pościel zmieniana co trzy tygodnie. Do tego okropne jedzenie i smród niemytych ciał. Tak - według pensjonariuszy i ich rodzin - wygląda życie w miejskim domu pomocy społecznej. Sanepid potwierdza kiepski stan techniczny placówki
Miejsce znajdzie około 30 osób. - Starostwo nie ma swoich pieniędzy, a te, które ma, pochodzą od ludzi. I dla ludzi chcemy je przeznaczać - mówi Jan Grabkowski, starosta poznański
- Był czas, że co chwilę dowiadywałem się, że ktoś, z kim się przyjaźniłem, nie żyje. Czy wszyscy na COVID? Tego nie wiem. Pojawiały się tylko suche informacje, ta zmarła, ten zmarł - opowiadają mieszkańcy DPS przy ul. Ugory w Poznaniu.
Po wizycie u lekarza pan Krzysztof musiał spędzić 10 dni na kwarantannie, choć jest zaszczepiony. Dyrektorzy domów pomocy społecznej i miasto twierdzą, że nie mogą podjąć decyzji o poluzowaniu zasad działania placówek bez zgody wojewody.
- Nikt nas nawet nie przesłuchał. Po prostu prokuratura i biegli zamietli sprawę pod dywan - mówią o umorzeniu śledztwa w Domu Pomocy Społecznej w Kaliszu jego pracownicy. Mieszkało tu blisko 180 osób - ponad 100 zakaziło się koronawirusem. 40 zmarło.
Prawie 60 pensjonariuszy z trzech DPS-ów jest zakażonych koronawirusem. Wszyscy chorzy są pod stałą opieką personelu.
Przez pandemię koronawirusa w święta nie będą się mogli zobaczyć z bliskimi. - A bardzo już im tego brakuje. Podobnie jak wyjść do okolicznych sklepików czy na Rynek Jeżycki - opowiada o swoich podopiecznych Marek Grzegorzewski, dyrektor DPS-u przy ul. Bukowskiej. To dla nich poznańska "Wyborcza" organizuje tegoroczną edycję akcji "Choinka Dobroczyńców".
Miasta i gminy dostały pismo od wojewody wielkopolskiego o zamknięciu klubów seniora czy dziennych DPS. - Oczywiście słuszna decyzja. Ale szkoda, że jesteśmy nią zaskakiwani - mówią samorządowcy.
- Do piątku, 9 października, potwierdzono tu już 30 przypadków zakażeń, w tym u sześciorga dzieci i 24 pracowników - podaje Cyryla Staszewska, rzeczniczka poznańskiego sanepidu.
W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że zakażenie koronawirusem potwierdzono u 200 osób w Wielkopolsce. Aż 100 przypadków to podopieczni i pracownicy Domu Pomocy Społecznej w Baszkowie w powiecie krotoszyńskim.
30 osób zostało przetransportowanych do poznańskiego szpitala zakaźnego przy ul. Szwajcarskiej. To podopieczni Domów Pomocy Społecznej z objętego żółtą strefą powiatu gostyńskiego.
- Powinna stanąć przed prokuratorem - mówią o swojej dyrektorce pracownicy DPS w Kaliszu. Zmarła tam jedna czwarta mieszkańców. Pracownicy zarzucają dyrektorce lekceważenie zagrożenia i ukrywanie pierwszych zakażeń koronawirusem.
Wśród zakażonych są dwie kolejne pensjonariuszki Domu Pomocy Społecznej przy ul. Mińskiej, prowadzonego przez siostry szarytki. Dwie zakażone są też wśród mieszkanek Domu Pomocy Spoecznej przy ul. Sielskiej w Poznaniu.
Zamknięci, pozbawieni opieki i szybkiego dostępu do testów - mieszkańcy domów pomocy społecznej przegrywają z koronawirusem. Upomina się o nich rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar, który objął nadzorem między innymi DPS w Kaliszu.
Zacząłem wydzwaniać do szpitala na wszystkie numery. W końcu jakimś cudem odezwał się jeden z lekarzy. Miał zmęczony, poirytowany głos: "Czego pan chce, tu w środku jest absolutna masakra".
- Wojewoda nas oszukał - ujawnia wielkopolska wicemarszałek. Do szpitala pod Kaliszem schorowani pacjenci przyjechali głodni i bez pampersów na zmianę. Nie ma kto się nimi zajmować, dwie kobiety zmarły.
Od momentu kiedy został wprowadzony stan zagrożenia epidemicznego nasza praca stała się ryzykowna. Jak każdy boimy się o własne bezpieczeństwo. Staramy się jednak uczestniczyć nadal w życiu miasta. To nie z poczucia misji, to wewnętrzna potrzeba. Nasze kadry są istotnym element informacji, które codziennie przygotowują dla Was nasi koledzy z redakcji.
Wciąż można zostać wolontariuszem i spędzić świąteczną godzinę z mieszkańcami poznańskich domów pomocy społecznej, którzy nie mają nikogo bliskiego.
Ponad 100 osób brało udział w akcji poszukiwawczej zaginionego mieszkańca Domu Pomocy Społecznej w Baszkowie niedaleko Krotoszyna. W sobotę wieczorem policji udało się go szczęśliwie odnaleźć.
Komu przysługuje miejsce w domu pomocy społecznej i jak się o nie starać? Jakie dokumenty są wymagane i gdzie je złożyć. Informator o domach społecznych w Poznaniu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.