Po naszym tekście do rodziny pacjentki zgłosiła się doświadczona lekarka, która przez wiele lat pracowała jako biegła w sądzie okręgowym. - Postanowiłam pomóc im w sprawach prawno-medycznych, bo poruszyła mnie ta historia - mówi ekspertka.
- Po południu miałem odebrać żonę ze szpitala. Czekałem na sygnał. Telefon zadzwonił, ale odezwał się lekarz. Powiedział, że operacja się udała, ale pojawiły się komplikacje i Hania jest na OIOM-ie, więc mam odebrać jej rzeczy - opowiada Emil Mikulski z Poznania.
W podpoznańskim Swarzędzu mężczyzna dostał zawału serca na ulicy. Ratownicy medyczni twierdzą, że mimo iż w okolicy znajduje się rejonowa przychodnia, nikt z personelu mu nie pomógł. Pielęgniarka i lekarka stały w tłumie i czekały, aż przyjedzie pogotowie.
Awaria jednej z maszyn, która przygniotła mężczyznę, była prawdopodobnie przyczyną tragicznego wypadku koło Wronek. Mężczyzna zmarł mimo półtoragodzinnej reanimacji.
O życiu 30-letniego informatyka, u którego doszło do zatrzymania krążenia, zdecydowało sześć minut. Gdyby nie pomoc 10-latka, mężczyzna na pewno by zmarł.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.