Wojewódzki szpital w Poznaniu wstrzymał odwiedziny na trzech oddziałach, na których potwierdzono ogniska SARS-CoV-2. W sumie zakażonych jest 19 chorych.
- Obecna sytuacja epidemiologiczna przypomina początek piątej fali pandemii - mówi dr Paweł Zmora, wirusolog z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu. W szpitalach i w przychodniach "rozkręca się" infekcyjny sezon.
- Badanie przejdzie u nas każdy pacjent z infekcją - mówi Violetta Fiedler-Łopusiewicz, lekarka rodzinna z Poznania. Przychodnia Medycyny Rodzinnej "Medica Pro Familia" na poznańskim Junikowie jest jedną z pierwszych, które zaczęły stosować testy combo.
- Chorzy leżą na oddziale ratunkowym na dostawkach. Po pomoc zgłasza się w jednym czasie nawet 50 chorych, m.in. z zapaleniami płuc. To epidemia - mówią pracownicy szpitala wojewódzkiego przy Lutyckiej w Poznaniu.
Tylko w Wielkopolskim Centrum Pediatrii w Poznaniu jest ponad 80 dzieci z zakażeniem lub podejrzeniem zakażenia RSV, które wymagają szpitalnego leczenia. Lekarze alarmują: Dzieci chorują też poważnie na grypę.
W związku z rosnącą liczbą zakażonych resort zdrowia zdecydował o uruchomieniu 2 listopada w Poznaniu tymczasowego szpitala covidowego. Kolejne łóżka covidowe - tym razem dla dzieci - powstaną w szpitalu przy ul. Nowowiejskiego.
Co trzecie łóżko na oddziale obserwacyjno-zakaźnym szpitala dziecięcego przy ul. Nowowiejskiego w Poznaniu zajęte jest przez pacjenta z wirusem RSV. Podobnie jest na oddziałach dziecięcych w Lesznie, Kaliszu czy Nowym Tomyślu. Większość wymaga tlenoterapii.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.