Choć nie trzymano tu robotniczej delegacji, demonstranci wyważyli bramę i uwolnili ćwierć tysiąca więźniów. Zdobyli też tutaj pierwszą broń - głównie karabiny, których użyto przeciwko siedzibie UB.
W normalnym kraju nie atakuje się posterunków policji, by zaspokoić żądania robotników - mówił Albert Camus 12 lipca 1956 roku, podczas paryskiego wiecu solidarności z robotnikami Poznania.
- W maju wzięli ślub. Moja mama zawsze potem przestrzegała: "Broń cię Panie Boże, żebyś w maju brała ślub". W maju się pobrali, w czerwcu mama została wdową - opowiada Iwona. - Jakiś mężczyzna przyniósł rzeczy, które mąż miał przy sobie: zakrwawiony portfel, ślubne zdjęcia zakrwawione - opowiada Stefania.
"Funkcjonariusze znajdujący się w Urzędzie byli przybici i niepokoili się o dalszy przebieg wypadków, o los najbliższych. Około godziny 6 rano zjawił się w Urzędzie ze świeżym chlebem tow. Głowacki. Chleb przywiózł w czołgu" - wspominał szef poznańskiego UB.
Józef Granatowicz pomagał robotnikom rannym podczas Poznańskiego Czerwca, a w 1944 r. stworzył polowy szpital, w którym leczył ofiary powstania warszawskiego. Od niedzieli ma swój skwer na Jeżycach.
Indywidualnie lub w sztafecie można było pokonać dziesięciokilometrową trasę pierwszego biegu pamięci Czerwca '56. Uczestnicy wystartowali spod bram zakładów Cegielskiego, a meta usytuowana była przy ul. Gajowej.
Spod tej bramy wyruszyli 28 czerwca 1956 r. rano do centrum Poznania robotnicy protestujący przeciwko polityce władz. Nikt wtedy nie myślał o walce - tylko o zmuszeniu władzy do rozmów.
To tutaj 28 czerwca 1956 r. w godzinach przedpołudniowych kilkadziesiąt tysięcy ludzi oczekiwało na przybycie premiera Józefa Cyrankiewicza i szefa partii. Nie doczekali się.
Choć stopień oficerski dostał od PO, na znaczeniu zyskał dopiero za rządów PiS. Kombatant z podejrzaną przeszłością był politykom "dobrej zmiany" zwyczajnie potrzebny. I świetnie to wyczuł.
Włodzimierz Marciniak, lat 81, prezes Związku Kombatantów i Uczestników Czerwca, chodzi w mundurze podpułkownika Wojska Polskiego, choć wojskowym nigdy nie był. Chętnie lustruje innych uczestników robotniczego zrywu. - Nie możemy pozwolić sobie na związek z jakimś ubekiem - tłumaczy. Do tej pory nikt nie sprawdzał samego prezesa.
Jacek Jaśkowiak zdecydował, że Andrzej Białas nie będzie już dyrektorem Gabinetu Prezydenta. Prezydent chce go przesunąć do wydziału zdrowia, gdzie ma być pełnomocnikiem ds. społeczeństwa obywatelskiego.
Dlaczego tak często i łatwo niszczymy osiągnięcia naszych bohaterów? Dlaczego odmawiamy im prawa do szlachetnej, pełnej odwagi przemiany wewnętrznej? Dlaczego nie pamiętamy o biblijnym przykładzie Szawła-Pawła?
Tak, w IPN są dokumenty, które wskazują na epizod z UB w życiu Matyi. Żaden sąd na tak lichej podstawie nie uznałby jednak Stanisława Matyi tajnym współpracownikiem komunistycznej bezpieki.
Romek Strzałkowski mógł zginąć od ostrzału prowadzonego z czołgu. Emerytowany oficer Wojska Polskiego udowadnia, że ciało Romka znaleziono nie tam, gdzie sądzono przez ponad pół wieku.
Działacze partii Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego grozili podczas uroczystości rocznicy Czerwca '56 dyrektorowi Gabinetu Prezydenta Poznania Andrzejowi Białasowi. Domagali się zmiany harmonogramu uroczystości. Białas się na to nie zgodził.
PiS apelował o apolityczność obchodów Czerwca 1956 r., jednocześnie montując własny, jak najbardziej polityczny i partyjny, fragment uroczystości.
Amerykańscy żołnierze oddali hołd ofiarom Poznańskiego Czerwca podczas wieczornych obchodów rocznicy na pl. Mickiewicza. Polskiego wojska nie było. Gdy wieńce składali politycy PO, słychać było gwizdy.
- Drodzy robotnicy, wybaczcie nam. Przepraszamy was za tych, którzy rok temu na pl. Mickiewicza znieważyli prezydentów Polski i Węgier. Powinienem był wtedy wyjść na scenę i krzyknąć - mówił ks. Tadeusz Magas, kapelan poznańskiej "S" w 61. rocznicę Poznańskiego Czerwca. O tych, którzy gwizdali i krzyczeli na Lecha Wałęsę czy Jacka Jaśkowiaka, nie wspomniał.
Z okazji 61. rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 Jarosław Kaczyński napisał do poznaniaków list. Odczytał go poseł PiS Szymon Szynkowski vel Sęk podczas rocznicowych uroczystości zorganizowanych przy ul. Kochanowskiego przez Związku Kombatantów i Uczestników Powstania Poznańskiego Czerwca 1956.
W latach osiemdziesiątych ub. wieku Jan Suwart przychodził tu, nad Wartę, z małym synem na spacery. A na pobliskiej stacji benzynowej szmuglował bibułę. Od wtorku jego postać upamiętnia piękny skwer przy ulicy Grobla i moście św. Rocha.
We wtorek kombatanci Poznańskiego Czerwca zostaną odznaczeni w Sali Kominkowej zamku. A w środę znowu zgromadzą się pod Poznańskimi Krzyżami
- Były zamieszki, pani mąż nie żyje. Zabili go ludzie na dworcu w Poznaniu - powiedzieli Helenie funkcjonariusze UB. Do dzisiaj nie rozumie, dlaczego nikt nie próbował bronić linczowanego Zygmunta Izdebnego
Kalendarzyk Stanisława Matyi z wpisem "Strajk Poznania" z dnia 28 czerwca 1956 r., jego płaszcz, a także księga pamiątkowa z wielkich obchodów Poznańskiego Czerwca w 1981 r. - to nowe eksponaty, które wzbogaciły wystawę Muzeum Powstania Poznańskiego - Czerwiec 1956
Porządkowanie grobów bohaterów Poznańskiego Czerwca potrwa do niedzieli. W piątek w akcję "Światełko dla Czerwca'56" włączył się prezydent Jacek Jaśkowiak. Wraz z uczniami szkoły podstawowej nr 23, sprzątał mogiły na cmentarzu przy ul. Nowina.
"Książka Historyczna Roku" to nagroda, którą może zdobyć Piotr Grzelczak za "Poznański Czerwiec 1956. Walka o pamięć w latach 1956-1989". Głosowanie czytelników na stronie www.ksiazkahistorycznaroku.pl zostało zaplanowane na cały październik.
- Wspominanie zasłużonych dla historii Polski, zarówno tej dawnej, jak i najnowszej nie powinno odbywać się "przy okazji" obchodzenia rocznic wydarzeń - pisze w felietonie w tygodniku "W sieci" córka prezydenta Lecha Kaczyńskiego
- Pragniemy zaprotestować przeciw czynieniu z historii jątrzącego instrumentu w politycznej walce - stwierdzają sygnatariusze apelu po obchodach 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca
Homoseksualne pocałunki spowodowane były "reżyserskim niedopatrzeniem i aktorską niesubordynacją. Aktorzy mieli wymieniać heteroseksualne pocałunki" - pisze w odpowiedzi do radnego Boruczkowskiego z PiS dziennikarz kulturalny Mike Urbaniak.
Etosem czy przepisami - czym lepiej argumentować boje o to, by moja prawda była na wierzchu? Wybór wcale nie jest konieczny, jeśli tylko cel uświęca wszystkie środki. "Moja prawda", o którą toczą się boje, przybiera różne kształty. Ugrupowanie rządzące o pełnię władzy zabiega pod różnymi hasłami: katastrofy smoleńskiej, Żołnierzy Wyklętych, "zdrady Okrągłego Stołu", agenta Bolka i tak dalej. W zależności od zapotrzebowania, dobiera się odpowiednie argumenty.
Jan Sulanowski, poznański radny PiS, w internetowym wpisie przekonuje, że prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak sprofanował rocznicę Czerwca 1956 r., a obchody stały się "pretekstem do zorganizowania kolejnego antypisowskiego wiecu".
- Jestem poznaniakiem z importu, w Warszawie byłbym pewnie nazywany "słoikiem" - mówił Piotr Bojarski, dziennikarz poznańskiej "Gazety Wyborczej", dziękując za główną nagrodę w konkursie "Poznań - miasto to powieść". Jurorzy docenili jego najnowszą książkę "Juni" o Poznańskim Czerwcu 1956 r.
Andrzej Białas, szef gabinetu prezydenta Poznania, nie chciał wpuścić wojska na obchody 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca 1956 r. Od piątku atakują go za to dziennikarze TVP. Prezydent Jacek Jaśkowiak telewizyjne materiały nazywa manipulacją. I komentuje: - Dyrektor Andrzej Białas nie ugiął się pod wywieraną na niego presją. Tak właśnie powinien postępować urzędnik.
Pierwszy strzał wywołał szalone emocje, które zaczęły rządzić tłumem. Oto opowieść o czerwcu 1956
- Jest zasada, że gospodarzem uroczystości jest gospodarz miejsca, czyli w tym przypadku prezydent Poznania. To nie była uroczystość państwowa. Domagając się wpuszczenia wojska, urzędnicy prezydenta Andrzeja Dudy przekroczyli swoje uprawnienia - uważa dr Janusz Sibora, historyk, badacz dziejów dyplomacji, protokołu dyplomatycznego i ceremoniału państwowego.
Politycy PiS do ostatniej chwili naciskali na prezydenta Poznania, by organizował obchody Czerwca 1956 r. pod ich dyktando, z udziałem wojska. Grozili i szantażowali miejskich urzędników.
"Czołowy działacz Solidarności w Cegielskim zaraz na początku postawił sprawę jasno: - Dyrektorze - powiedział - jeśli nie wydacie tej książki, my was rozpierdolimy!" - opisuje Bronisław Kledzik, dyrektor wydawnictwa Media Rodzina, wcześniej pracował w Wydawnictwie Poznańskim. Tekst, który publikujemy, jest fragmentem jego wspomnień o Wydawnictwie Poznańskim, przygotowywanych do książki.
Gwizdy podczas przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy to zaplanowana akcja opozycji, w tym prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka - taki przekaz dostali w środę wieczorem widzowie "Wiadomości" TVP.
Lepiej by było, gdyby ludzie, którzy we wtorek pod Krzyżami próbowali zagłuszyć przemówienia nielubianych przez siebie polityków, po prostu na tę godzinę zamknęli usta.
Widowisko multimedialne "Ksenofonia. Symfonia dla Innego", przygotowany w ramach obchodów Poznańskiego Czerwca na finał festiwalu Malta jest efektowne i intrygujące, choć niejednoznaczne. Co ma nam do powiedzenia teatr pod Poznańskimi Krzyżami, który sięga po temat historycznych wydarzeń?
Wtorkowe obchody rocznicy Czerwca 1956 r. wywołały wiele emocji wśród polityków i ludzi, nie tylko związanych z Poznaniem. Niektórzy z nich podzielili się swoimi refleksjami na portalach społecznościowych. Piszą o wrzaskach, gwizdach i wojnie plemiennej.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.