Piątkowy wieczór na festiwalu Malta obfitował w wydarzenia, jednak szczególnie ciekawe wydają się dwa spektakle pokazywane w ramach tegorocznego Idiomu: "Wojna i terpentyna" Jana Lauwersa oraz "Another one" Lobke Leirens i Maxima Stomsa.
Aktorzy biegają, skaczą, drą się wniebogłosy, tarzają po podłodze, a jednocześnie pod tą wesołą warstwą kryją się dużo poważniejsze kwestie Taki jest spektakl "1095" pokazany we wtorek na festiwalu Malta
Tyle możliwości znaczeniowych, tyle mniej lub bardziej ukrytych symboli, tyle potencjalnych wzruszeń, a w ostateczności i tak widzę trójkę facetów, która skacze i śpiewa bełkotliwie do mikrofonu, pewnie całkiem nieźle się przy tym bawiąc. Takie myśli towarzyszyły mi podczas oglądania światowej premiery spektaklu Marteena Seghersa "Concert By A Band Facing The Wrong Way" - w poniedziałek wieczorem w ramach festiwalu Malta
Za tym spektaklem czai się jedno wielkie pytanie o rolę sztuki - czy ma ona jakąś sprawczą moc? Naturalnie, pytanie to jest z gruntu romantyczne. I odpowiedź nie jest zbyt pokrzepiająca - sztuka dzisiaj, a zwłaszcza ta krytyczna, to raczej dialog w hermetycznym kręgu.
Taniec nadal króluje na Malcie. Tym razem w postaci ekstatycznej imprezy techno oraz spektaklu o polskim Kopciuszku, w którym pokładano zbyt wiele nadziei.
- Muszę oszczędniej gospodarować prawdą i pamiętać, że polityk nie jest odpowiedzialny za to, co mówi, ale za to, co zostało usłyszane - mówił prof. Andrzej Zybertowicz na jednym ze spotkań w ramach festiwalu Malta.
Festiwal Malta zaczął się w piątek wieczorem: wieża Gargamela runęła, a na placu Wolności zagrały Czerwone Świnie - zespół Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Mimo tego, że atmosfera była raczej festynowa (ludzie siedzieli na ławkach i sączyli piwo), to kilka osób poderwało się do pogo pod sceną, a zespół został wywołany do bisowania. Mnie szczególnie ujęła piosenka dedykowana naszemu ministrowi kultury o wymownym tytule "Debil".
...3...2...1! Leci. Od zburzenia kartonowej repliki tzw. wieży Gargamela Zamku Przemysła rozpoczęła się w piątek wieczorem 28. edycja festiwalu Malta w Poznaniu. Konstrukcja runęła w kilka sekund.
- Zwykle myślimy o remontach: "Niech to się wreszcie skończy!". A naszym zdaniem to dobry czas, żeby zastanowić się, co przyniosą architektoniczne zmiany. Żeby Marcina znowu nie stracić - mówi Joanna Pańczak, kuratorka Generatora, miejskiej sekcji festiwalu Malta.
Dwudziesta ósma edycja Malty startuje już w piątek i potrwa do 24 czerwca. Program festiwalu to od lat nie tylko teatr i muzyka: tym razem miasto będzie można oglądać ze szczytów wieżowców, wybrać się na osiedla, na których od kilku miesięcy działają zaproszeni do Poznania artyści rezydenci, na placu Wolności zburzyć wieżę z kartonów, zrobić coś dobrego dla innych podczas niedzielnej garażówki.
- Starsi ludzie mówią, że sielanka tu kiedyś rzeczywiście była. Jak na wsi, a to tu zaczynał się Poznań. Ludzie się kąpali w Górczynce - para artystów z Wrocławia wraz z zaprzyjaźnioną na miejscu ekipą kręci film na Świerczewie
Dokładnie - o 300 tys. zł, których w ubiegłym roku festiwalowi Malta osobiście postanowił nie wypłacić minister kultury Piotr Gliński. - Minister przekroczył Rubikon, bo zerwał umowę, która była prawnie wiążąca - mówi dyrektor festiwalu Michał Merczyński.
Przypominają, że jeszcze w latach 60. na Ratajach ciągnęły się pola. Ratują fragmenty mozaiki ze ściany nieczynnego basenu, ożywiają pasaż handlowy i plac po nieistniejącej makiecie osiedla. Od kilku tygodniu na os. Piastowskim działają uczestnicy Akademii Miasta
- Jeden z poważnych problemów Kościoła to jest problem organizacyjny. Te wszystkie eminencje, ekscelencje, do tego purpura i guziki. Nie wyobrażam sobie, żeby kiedyś św. Paweł powiedział do św. Piotra "eminencjo". Ale to się zmieni - mówił o. Ludwik Wiśniewski, dominikanin, legendarny duszpasterz akademicki podczas spotkania z poznaniakami w Auli Artis.
- W tym roku program jest jednolity, a zarazem różnorodny - podkreśla Michał Merczyński, dyrektor Malta Festival. 28. edycja imprezy potrwa od 15 do 24 czerwca, tym razem festiwal dostał dofinansowanie z Ministerstwa Kultury.
Czy są granice humoru, których nie wolno przekraczać? - Tak, wytycza je Ministerstwo Kultury i Sztuki. Trzeba tylko znaleźć sposób, jak je ominąć - odpowiedział z humorem Zenon Laskowik podczas spotkania "Skok w wiarę", które odbyło się w poniedziałek w Poznaniu w ramach cyklu przygotowań do festiwalu Malta.
Na konkurs Poznaj Poznań, organizowany przez PIX.HOUSE przy wsparciu Miasta Poznań wpłynęło 426 zdjęć, 106 autorów. Zdjęcia zostały zrobione podczas wydarzeń kulturalnych, koncertów i festiwali. Wśród wyróżnionych znalazł się również fotoreporter "Wyborczej", Łukasz Cynalewski.
- Polityka historyczna i kulturalna, którą prowadzi rząd, jest bardzo precyzyjnie nazywana. Minister mówi wprost o tradycyjnych wartościach, sztuce tradycyjnej, o dziedzictwie zamiast o współczesnej krytycznej sztuce, którą właściwie wyklucza - mówi Michał Merczyński, dyrektor festiwalu Malta.
- Konserwatywni przywódcy bardzo boją się siły sztuki, a my, artyści, uważamy, że nie mamy zbyt wielkiej władzy - mówi Jan Lauwers. Razem z Maartenem Seghersem będzie kuratorem przyszłorocznej edycji festiwalu Malta. Jej idiomem jest "Skok w wiarę" - "Leap of faith".
Podczas tegorocznej Malty wyjątkowo silne były propozycje związane z tańcem. Widzowie mogli się przekonać, jak różnorodna i pełna eksperymentów jest współczesna choreografia.
W sobotę wieczorem, na dzień przed zakończeniem tegorocznej edycji Malta Festival, wystąpiła legendarna słoweńska grupa Laibach. Koncert w parku Wieniawskiego przyszło obejrzeć kilka tysięcy osób.
"Turbofolk" Olivera Frljića był z pewnością jednym z najbardziej oczekiwanych spektakli tegorocznej Malty. Reżyser razem z zespołem próbowali jakoś włączyć w obręb spektaklu konteksty polskie, ale wyszło to powierzchownie i konformistycznie: spektakl opiera się na rozumieniu lokalnych, narodowych kontekstów, czytelnych raczej tylko dla mieszkańców byłej Jugosławii.
Widzowie i sympatycy Malta Festival dali to, czego odmówił minister kultury Piotr Gliński. W internetowej zbiórce na portalu Wspieram Kulturę udało się zebrać równowartość nieprzyznanej przez ministra dotacji.
"Więcej uśmiechu", "Mniej smogu", "Więcej wolnego" - to tylko niektóre hasła, jakie skandowały w czwartek w południe dzieci z Poznańskich szkół. Na pl. Wolności w ramach Malta Festival odbyła się Manifest-Akcja.
W niedzielny wieczór Zenon Laskowik wystąpi w Scenie na Piętrze. Pokaże "Spotkanie kolesiów", spektakl będący swoistym podsumowaniem ostatniego roku.
Festiwal Malta nie otrzymał pieniędzy od Ministerstwa Kultury, przez co może nie domknąć budżetu. - Zdaniem ekspertów może to świadczyć o złośliwości organizatorów albo o złym gospodarowaniu pieniędzmi - mówi reporter TVP.
- "Polskość" polskiego tańca jest dosyć problematyczna. Polscy choreografowie i tancerze kształcili się przecież zwykle za granicą w ramach studiów, jak również warsztatów i kursów, na które wyjeżdżały i wyjeżdżają kolejne pokolenia twórców - mówi Mateusz Szymanówka, współautor programu Stary Browar Nowy Taniec na Malcie.
Generator Malta to nurt działający głównie w obrębie tematów społecznych, lokalnych, związanych z polityczną oraz obywatelską odpowiedzialnością i aktywizmem. W reakcji na współczesne działania polityków - czyli niechęć do przyjmowania uchodźców, coraz większą izolację państw w Unii Europejskiej czy politykę Donalda Trumpa - Generator postanowił przepracować te problemy w przestrzeni publicznej, czyli na placu Wolności.
Od lat jedną z najciekawszych propozycji na festiwalu Malta jest program Stary Browar Nowy Taniec na Malcie kuratorowany przez Joannę Leśnierowską. W tym roku po raz pierwszy Leśnierowska zaprosiła do współpracy młodego kuratora - Mateusza Szymanówkę.
- Podobno z maszynami do szycia jest tak, że lubią mieć jednego właściciela - takie rozmowy można było podsłuchać przy białym Łuczniku, terkoczącym od południa na placu Wolności. Za kilka złotych w ramach niezwykłej wyprzedaży poznaniacy szyli tu sobie serduszka, by wspomóc syryjskich uchodźców w Libanie
Opowieść o nielegalnym handlu bronią, tajne narady, nalot służb, piski opon, bijatyka, aresztowania. W hali nr 1 Międzynarodowych Targów Poznańskich wystawiono spektakl "The Republic of Slovenia". To jedno z najważniejszych wydarzeń tegorocznej edycji Malta Festival w Poznaniu. Kolejny spektakl - w niedzielę
Najbardziej zażarta była walka o obraz Krystyny Piotrowskiej. Poszedł za cztery tysiące złotych. Pieniądze z licytacji wesprą Malta Festival, któremu rządową dotację cofnął minister kultury Piotr Gliński.
- Gdy przed Teatrem Powszechnym w Warszawie pojawiają się nacjonalistyczne bojówki, ministerstwo nie protestuje, nie ma reakcji prokuratury i Kościoła katolickiego - mówił w sobotę dramaturg Goran Injac, jeden z kuratorów Malta Festivalu w Poznaniu
Festiwal teatralny Malta staje się "instrumentem w lewicowym eksperymencie społecznym, jaki prowadzony jest w Poznaniu pod kierownictwem prezydenta Jacka Jaśkowiaka" - usłyszeli w piątek widzowie "Wiadomości" TVP.
Jest twórczynią Babiego Targu, przez sześć lat współorganizowała festiwal No Women No Art, w ramach akcji From Poznan With Love zebrała 30 tys. zł na zakup jedzenia dla uchodźców w obozie w Grecji, a teraz w ramach Festiwalu Malta organizuje na pl. Wolności w niedzielę wyprzedaż garażową na rzecz Syryjczyków. Joanna Stankiewicz to człowiek orkiestra
Żal artystów, którzy skrzyknęli się i zorganizowali aukcję na rzecz Malty. Żal wszystkich, którzy wpłacili pieniądze na festiwal w ramach zbiórki "Zostań Ministrem Kultury".
- Dzień dobry Poznań! Trąbki są? No to raz, dwa, trzy, jedziemy! - rzucił do swojej kilkudziesięcioosobowej orkiestry i widzów stojących na placu Mickiewicza. A potem wsiadł na rydwan ciągnięty przez rower i ruszył w ślad za policyjnym kogutem. A razem z nim - platformy z muzykami, riksze i rowerzyści wspierający muzyków dzwonkami.
- Jestem hojniejszy niż minister kultury i dorzucam stówę do funduszu na Maltę - mówił podczas spotkania na pl. Wolności Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" i położył na stół symboliczny banknot. Potem z prof. Przemysławem Czaplińskim rozmawiał o tym jak wytworzyć większość.
Oliver Frljić, jeden z kuratorów tegorocznej Malty, nie przyjedzie do Poznania. - Na znak protestu - mówi Michał Merczyński, dyrektor festiwalu. "Mimo że często byłem poddawany różnym formom presji politycznej i cenzury, nigdy nie było to działanie tak jawne i nie pochodziło od członka rządu" - pisze sam Frljić w oświadczeniu opublikowanym na stronie festiwalu
Grali na schodach metra w Barcelonie i stojąc po pas w wodzie w łaźni w Lądku-Zdroju. W piątek 16 czerwca o godz. 19, w ramach hucznego otwarcia festiwalu Malta, setka muzyków z zespołu Rebel Babel pod batutą rapera Łukasza L.U.C Rostkowskiego przejedzie przez Poznań w paradzie na instrumenty i rowery. Dołączcie się! Malta potrwa do 25 czerwca.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.