W czasie galopującej inflacji nie tylko 3 tys. zł, ale nawet 4 tys. zł z trudem pozwalają godnie przeżyć człowiekowi pełen miesiąc. W tej historii nie chodzi jednak chyba tylko o pieniądze.
Poniżające warunki pracy i próba obniżenia honorarium miały być powodem rezygnacji z udziału w tegorocznym festiwalu Malta ukraińskiej artystki Victorii Myronyuk. "Nigdy naszą intencją nie było wykluczenie czy dyskryminacja kogokolwiek" - zapewnia szefostwo imprezy
- To było muralowe K2: ta ściana malowana mogła być tylko w zimie, gdyż od 1 marca do końca października okupują ją pustułki - opowiada Michał Merczyński, dyrektor Fundacji Malta. To m.in. z inicjatywy twórców festiwalu Malta w Poznaniu powstał nowy mural.
- Mamy w Poznaniu gotową do złożenia rzeźbę Mirosława Bałki, która mogłaby przyciągać jak "Nierozpoznani" Magdaleny Abakanowicz - mówi Michał Merczyński, dyrektor festiwalu Malta. Dla monumentalnej scenografii ze spektaklu "Czarodziejska góra" szuka odpowiedniego miejsca. Chce udostępnić ją widzom.
- Jak żyć, kiedy już nie ma nic w lodówce? - zastanawiali się w żarze poniedziałkowego popołudnia aktorzy z poznańskiej grupy Circus Ferus. Ich spektakl "Trenerzy Życia Codziennego. Vol. 2. Pandemia" to satyryczna opowieść o tym, z czym mierzyliśmy się w izolacji. I co wciąż niesiemy.
Od piątku 18 czerwca na poznańskich ulicach, w parku Wieniawskiego, a także na Krzesinach, Głuszynie i w Starej Rzeźni będziemy się natykać na wydarzenia festiwalu Malta. Jest ich w programie ponad 140. Na większość wejdziemy bez biletów.
Działania uliczne, plenerowe, nowocyrkowe, a nawet kuglarskie - taki wachlarz możliwości będą mieli twórcy, którzy zgłoszą chęć współtworzenia tegorocznego festiwalu Malta. Odbędzie się między 18 a 27 czerwca w nowej formule i ma wrócić do idei sztuki w plenerze, która stała u początków festiwalu
- Przez trzy najbliższe lata nie planujemy już Idiomów, tylko swoiste "portrety" twórców ważnych dla współczesnego teatru, muzyki, literatury - mówi Michał Merczyński, dyrektor festiwalu Malta
Będzie o sztuce i ideologii. Na pewno barwnie, choć w reżimie sanitarnym. W sobotę, podczas przedostatniego dnia festiwalu Malta, posłuchamy na pl. Wolności m.in. reżyserki Agnieszki Holland, artystki Alicji Białej i prawników Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Punktem wyjścia jest głośny proces, który miesiąc temu Fundacja "Malta" wygrała z Ministerstwem Kultury.
Poznań jest jednym z trzech polskich miast, w których można zobaczyć interaktywną instalację "Znikający mur" stworzoną przez Instytut Goethego. To mur złożony z tekstów, cytatów i wierszy. Można go rozebrać.
- Mam nadzieję, że udało się nam uchwycić, jakie nadzieje, radości, ale też lęki i troski mają dzisiejsi mieszkanki i mieszkańcy Europy - mówi Konrad Szpindler, kurator projektu "Znikający mur". Instalacja w poniedziałek stanie na placu Wolności. Jej część każdy będzie mógł zabrać do domu
Tegoroczna Malta rozpoczęła się 24 czerwca i potrwa do końca lata - edycja jest nie tylko rozciągnięta w czasie, ale i przestrzeni. To festiwal objazdowy, rozrzucony po mieście. Wciąż pełen teatru, muzyki i rozmów.
- Mogę ją grać zawsze, wszędzie i właściwie w każdej kondycji, w przeciągu i na drągu - mówiła w jednym z wywiadów o bohaterce "Shirley Valentine" Krystyna Janda. Spektakl zobaczymy w Poznaniu na festiwalu Malta
Malta była dla ludzi czymś ważnym, takim symbolem, że wreszcie mamy inne miasto, inne rządy, inną Polskę. Tak to było w Poznaniu odbierane - mówi Jadwiga Rotnicka, senator, wieloletnia poznańska radna i przewodnicząca Rady Miasta.
Supermiasta - tak nazwaliśmy plebiscyt, który organizujemy we wszystkich redakcjach lokalnych "Gazety Wyborczej" z okazji 30-lecia samorządów. Nieprzypadkowo.
Dopiero skończył się rok szkolny, a oni - nauczyciele, uczniowie i ich rodzice - nadal nie mają dosyć. Spotkali się w piątek na pl. Wolności, by dyskutować o problemach polskiej edukacji. - Bo jest wiele spraw wymagających natychmiastowej poprawy - mówią.
Kto tym razem zasłużył na Pyry tygodnia?
Fundacja Malta wygrała w sądzie z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Poszło o 300 tys. zł i wolność artystyczną.
Minister kultury Piotr Gliński cofnął w 2017 r. dotację dla poznańskiego Malta Festivalu, bo Oliver Frljić, reżyser słynnej "Klątwy", był kuratorem zeszłorocznej edycji legendarnego poznańskiego festiwalu.
W sobotę nie tylko na Starym Rynku przed kawiarniami i restauracjami wystawione są stoliki. Także na Jeżycach i na Wildzie można wypić kawę w scenerii jak z włoskiego filmu. W Poznaniu po raz szósty odbywa się Park(ing) Day.
Dokładnie - o 300 tys. zł, których w ubiegłym roku festiwalowi Malta osobiście postanowił nie wypłacić minister kultury Piotr Gliński. - Minister przekroczył Rubikon, bo zerwał umowę, która była prawnie wiążąca - mówi dyrektor festiwalu Michał Merczyński.
- Polityka historyczna i kulturalna, którą prowadzi rząd, jest bardzo precyzyjnie nazywana. Minister mówi wprost o tradycyjnych wartościach, sztuce tradycyjnej, o dziedzictwie zamiast o współczesnej krytycznej sztuce, którą właściwie wyklucza - mówi Michał Merczyński, dyrektor festiwalu Malta.
- Konserwatywni przywódcy bardzo boją się siły sztuki, a my, artyści, uważamy, że nie mamy zbyt wielkiej władzy - mówi Jan Lauwers. Razem z Maartenem Seghersem będzie kuratorem przyszłorocznej edycji festiwalu Malta. Jej idiomem jest "Skok w wiarę" - "Leap of faith".
Podczas tegorocznej Malty wyjątkowo silne były propozycje związane z tańcem. Widzowie mogli się przekonać, jak różnorodna i pełna eksperymentów jest współczesna choreografia.
W sobotę wieczorem, na dzień przed zakończeniem tegorocznej edycji Malta Festival, wystąpiła legendarna słoweńska grupa Laibach. Koncert w parku Wieniawskiego przyszło obejrzeć kilka tysięcy osób.
Widzowie i sympatycy Malta Festival dali to, czego odmówił minister kultury Piotr Gliński. W internetowej zbiórce na portalu Wspieram Kulturę udało się zebrać równowartość nieprzyznanej przez ministra dotacji.
"Więcej uśmiechu", "Mniej smogu", "Więcej wolnego" - to tylko niektóre hasła, jakie skandowały w czwartek w południe dzieci z Poznańskich szkół. Na pl. Wolności w ramach Malta Festival odbyła się Manifest-Akcja.
Podobno, gdy Janez Janša, słoweński polityk z ramienia konserwatywnej, prawicowej partii, kandydował na urząd premiera, jego hasło wyborcze brzmiało mniej więcej: "Im nas więcej, tym lepiej". Gdy w końcu wybory wygrał (po raz pierwszy, bo udało mu się to dwukrotnie), troje mężczyzn (artystów i teoretyków sztuki) postanowiło wcielić to hasło w życie.
W niedzielny wieczór Zenon Laskowik wystąpi w Scenie na Piętrze. Pokaże "Spotkanie kolesiów", spektakl będący swoistym podsumowaniem ostatniego roku.
Festiwal Malta nie otrzymał pieniędzy od Ministerstwa Kultury, przez co może nie domknąć budżetu. - Zdaniem ekspertów może to świadczyć o złośliwości organizatorów albo o złym gospodarowaniu pieniędzmi - mówi reporter TVP.
- "Polskość" polskiego tańca jest dosyć problematyczna. Polscy choreografowie i tancerze kształcili się przecież zwykle za granicą w ramach studiów, jak również warsztatów i kursów, na które wyjeżdżały i wyjeżdżają kolejne pokolenia twórców - mówi Mateusz Szymanówka, współautor programu Stary Browar Nowy Taniec na Malcie.
Pierwszy spektakl tegorocznej Malty z głównego, idiomowego nurtu "Platforma Bałkany" mógł być dla widzów sporym zaskoczeniem. Jeżeli ktoś, sugerując się nazwiskami kuratorów festiwalu, spodziewał się skandalu czy kontrowersji, to "The Republic of Slovenia" skutecznie wyprowadziła go z błędu.
Generator Malta to nurt działający głównie w obrębie tematów społecznych, lokalnych, związanych z polityczną oraz obywatelską odpowiedzialnością i aktywizmem. W reakcji na współczesne działania polityków - czyli niechęć do przyjmowania uchodźców, coraz większą izolację państw w Unii Europejskiej czy politykę Donalda Trumpa - Generator postanowił przepracować te problemy w przestrzeni publicznej, czyli na placu Wolności.
Od lat jedną z najciekawszych propozycji na festiwalu Malta jest program Stary Browar Nowy Taniec na Malcie kuratorowany przez Joannę Leśnierowską. W tym roku po raz pierwszy Leśnierowska zaprosiła do współpracy młodego kuratora - Mateusza Szymanówkę.
- Podobno z maszynami do szycia jest tak, że lubią mieć jednego właściciela - takie rozmowy można było podsłuchać przy białym Łuczniku, terkoczącym od południa na placu Wolności. Za kilka złotych w ramach niezwykłej wyprzedaży poznaniacy szyli tu sobie serduszka, by wspomóc syryjskich uchodźców w Libanie
Najbardziej zażarta była walka o obraz Krystyny Piotrowskiej. Poszedł za cztery tysiące złotych. Pieniądze z licytacji wesprą Malta Festival, któremu rządową dotację cofnął minister kultury Piotr Gliński.
Jest twórczynią Babiego Targu, przez sześć lat współorganizowała festiwal No Women No Art, w ramach akcji From Poznan With Love zebrała 30 tys. zł na zakup jedzenia dla uchodźców w obozie w Grecji, a teraz w ramach Festiwalu Malta organizuje na pl. Wolności w niedzielę wyprzedaż garażową na rzecz Syryjczyków. Joanna Stankiewicz to człowiek orkiestra
Żal artystów, którzy skrzyknęli się i zorganizowali aukcję na rzecz Malty. Żal wszystkich, którzy wpłacili pieniądze na festiwal w ramach zbiórki "Zostań Ministrem Kultury".
- Dzień dobry Poznań! Trąbki są? No to raz, dwa, trzy, jedziemy! - rzucił do swojej kilkudziesięcioosobowej orkiestry i widzów stojących na placu Mickiewicza. A potem wsiadł na rydwan ciągnięty przez rower i ruszył w ślad za policyjnym kogutem. A razem z nim - platformy z muzykami, riksze i rowerzyści wspierający muzyków dzwonkami.
- Jestem hojniejszy niż minister kultury i dorzucam stówę do funduszu na Maltę - mówił podczas spotkania na pl. Wolności Adam Michnik, redaktor naczelny "Gazety Wyborczej" i położył na stół symboliczny banknot. Potem z prof. Przemysławem Czaplińskim rozmawiał o tym jak wytworzyć większość.
Copyright © Agora SA