Tylko trzy polskie kluby mają dłuższy staż w europejskich pucharach niż FC Utrecht. To prawdziwy, holenderski weteran tej rywalizacji, w której bierze udział już od prawie 60 lat!
Holenderska policja poinformowała o zatrzymaniu grupy holenderskich kibiców FC Utrecht, którzy w wieczór poprzedzający mecz z Lechem Poznań starali się wszcząć awanturę z Polakami. Zdaniem policji byli stroną zaczepną i "dążyli do konfrontacji".
Galgenwaard to niezwykle ponura nazwa dla stadionu. Po niderlandzku oznacza bowiem szubienicę, a dokładniej "miejsce, w którym się wiesza". W wypadku tego obiektu nader często oznaczała ona wyrok dla rywali FC Utrecht, mistrzów gry na własnym obiekcie. Dopóki nie zmietli go z powierzchni ziemi tutejsi kibice
- Lech Poznań to będzie rywal zupełnie innego kalibru niż maltańska Valetta. Było to widać na pierwszy rzut oka, gdy tylko Polacy przylecieli do Holandii - donosi najpoczytniejszy dziennik w kraju - 'De Telegraaf'. Kolejorz zmierzy się wieczorem z FC Utrecht w pierwszym meczu III rundy eliminacji Ligi Europy. Początek o godz. 19.
W poprzednich meczach eliminacji Ligi Europy Lech mierzył się z przeciętniakami. Dziś czeka go pierwsze wyzwanie tego lata - w III rundzie rywalem poznaniaków będzie FC Utrecht.
- Siła FC Utrecht? Nasi rywale zajęli w lidze holenderskiej czwarte miejsce, jedynie za Feyenoordem Rotterdam, Ajaxem Amsterdam i PSC Eindhoven. Co do tego dodać? - mówi trener Lecha Poznań Nenad Bjelica przed czwartkowym meczem z FC Utrecht
- Holenderska liga jest mocniejsza niż polska - przestrzega trener Lecha Poznań Nenad Bjelica przed wieczornym meczem z FC Utrecht w III rundzie eliminacji Ligi Europy. - O awansie może przesądzić jeden błąd - przekonuje kapitan Holendrów Willem Janssen.
- Utrecht stracił latem dwóch bardzo ważnych piłkarzy, czyli Sebastiena Hallera i Sofyana Amrabata. Cała nadzieja Holendrów w trenerze, który pokazał już, że ma pomysł na ten zespół. Lechowi będzie trudno przede wszystkim na wyjeździe - mówi Mariusz Moński, ekspert ligi holenderskiej, autor www.eredivisie.com.pl.
Piłkarze Lecha Poznań w środę przed południem wylecieli do Holandii na pierwszy mecz II rundy eliminacji Ligi Europy z FC Utrecht.
Po raz pierwszy w tym sezonie Lech Poznań może liczyć na transmisję swojego meczu w europejskich pucharach w otwartej telewizji. Spotkanie w Holandii pokaże TVP Sport
Gdy czołowi europejscy piłkarze wypoczywają, polskie kluby muszą grać w eliminacjach Ligi Europy. Bez optymalnej formy, dynamiki i ogrania. Poznaniacy dali radę - po wczorajszym 2:0 wyeliminowali Norwegów z Haugesund FK. W następnej rundzie zmierzą się z Utrechtem.
Po konferencji prasowej po meczu z Lechem Poznań norweski zespół Haugesund FK wygłosił krótkie oświadczenie. Wyeliminowani Norwegowie życzyli Lechowi sukcesów w kolejnych rundach i podziękowali za gościnne przyjęcie w Poznaniu
Lech Poznań zmazał plamę, jaką dał przed tygodniem w Norwegii. Kolejorz pokonał 2:0 FK Haugesund awansował do III fazy Ligi Europy. Gole dla poznaniaków strzelili Darko Jevtić i Nicki Bille. Lech w III rundzie fazy eliminacji do Ligi Europy zagra z FC Utrecht.
Tydzień temu poznaniacy niespodziewanie ulegli niżej notowanemu Haugesund 2:3. Jeśli dziś nie odrobią strat, drugi raz w historii odpadną z pucharów już w II rundzie eliminacji.
- Lech nie jest na perfekcyjnym poziomie. Jest na poziomie dobrym. Jeśli dołożymy w czwartek 20% skuteczności względem meczu z Sandecją Nowy Sącz (0:0), to będę zadowolony - mówił przed meczem z FK Haugesund Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań.
Pay-per-view, czyli "zapłać, aby widzieć" - Lech Poznań wprowadza ten system przy okazji rewanżowego meczu drugiej rundy eliminacji europejskich pucharów z Haugesund FK
- Ja wiem, że w Lechu Poznań wszystko musi być na już, natychmiast. Drużyna musi być od razu gotowa i z pierwszym meczem wygrywać. Tak od razu się jednak nie da - mówi trener Lecha Poznań Nenad Bjelica. Do meczu z Haugesund FK zostały jednak tylko trzy dni.
Holenderski FC Utrecht lub maltańska Valetta FC będzie potencjalnym rywalem piłkarzy Lecha Poznań w trzeciej rundzie eliminacji Ligi Europy. Najpierw Kolejorz musi jednak wyeliminować FK Haugesund.
Dziwny spokój pojawił się na twarzach piłkarzy Lecha Poznań po strzeleniu drugiego gola i doprowadzeniu do stanu 2:3 z Haugesund FK. Jakby byli pewni, że teraz to już sobie z Norwegami poradzą. Na jakiej podstawie? Rewanż za tydzień, a w Norwegii wyglądało to bardzo źle.
- Prowadziliśmy 3:0, a skończyło się 3:2, więc nie jestem szczęśliwy. Zagraliśmy jednak nieźle i to przeciw takiej drużynie jak Lech Poznań. To powód do dumy - mówił po meczu w Norwegii somalijski gracz Liban Abdi, lider Haugesund FK
- W drugiej połowie meczu z Norwegami zagraliśmy znacznie lepiej, chociaż to wtedy straciliśmy dwa gole. Podnieśliśmy się jednak, to ważne - mówił po porażce 2:3 z Haugesund FK piłkarz Lecha Poznań Radosław Majewski
- Nie zawracajcie już głowy grą przeciwko bratu. To nie jest teraz najważniejsze. Ważniejsze jest to, że przegraliśmy - mówił Duńczyk Christian Gytkjaer po meczu Lecha Poznań w Norwegii
AIK Sztokholm, z którym Lech Poznań rywalizował w europejskich pucharach w 2013 roku, otwiera listę potencjalnych rywali Kolejorza w kolejnej rundzie tegorocznych rozgrywek Ligi Europy. Losowanie już w piątek, w środku rywalizacji Lecha z Haugesund FK (2:3).
- Gdyby został do końca wynik 0:3, pewnie nie mielibyśmy o czym rozmawiać. O awans byłoby bardzo trudno. Uważam jednak, że przy wyniku 2:3 możemy szukać pozytywów. Mamy słabe momenty w grze, będziemy je eliminować - komentował Darko Jevtić po meczu Kolejorza w Norwegii.
- W obronie mamy niemal samych nowych ludzi. Potrzebujemy sporo czasu i sporo pracy, by bronić jak należy - mówił trener Nenad Bjelica po przegranym 2:3 meczu z Haugesund FK
Po raz pierwszy za czasów Nenada Bjelicy poznański Lech stracił w jednym meczu trzy gole. Przegrywał 0:3, ale tylko przez chwilę. Wynik 2:3 daje mu nadzieje w rewanżu
Norweski klub Haugesund FK, który w czwartek będzie rywalem Lecha Poznań w drugiej rundzie kwalifikacji Ligi Europy, istnieje dopiero od 1993 roku i w europejskich pucharach gra drugi raz. Historię pucharową ma jednak jego poprzednik
Miejscowa, norweska gazeta "Haugesunds Avis" zamieściła przed meczem Haugesund FK z Lechem Poznań zdjęcie trenera Nenada Bjelicy zerkającego na Christiana Gytkjaera i notatkę "Oni go teraz mają"
Dwudziestu piłkarzy Lecha Poznań trenowało w środę wieczorem na stadionie w Haugesund w Norwegii przed czwartkowym meczem drugiej rundy eliminacji Ligi Europy. Z tych dwudziestu trener Nenad Bjelica wybierze osiemnastu
Jeżeli Lech Poznań zagra choć w części tak piękne, jak piękne są fiordy wokół Haugesund, jego kibice będą zachwyceni. W czwartek pojedynek poznaniaków w Lidze Europy w Norwegii, w samym środku norweskiego lata, które oznacza w tym roku temperaturę kilkunastu stopni i deszcz.
Kiedy ostatni raz Lech Poznań grał w europejskich pucharach w Norwegii, zmiótł ich z powierzchni fiordów w rozmiarach 6:1. Dzisiaj to test dla Lecha, test o skali rosnącej
Trzygodzinny lot czarterowym samolotem i 200-kilometrowa podróż autokarem - droga Lecha Poznań na mecz z Pelisterem Bitola w Macedonii nie jest łatwa. Jeszcze w środę lechici mają zaplanowany trening
Zmianie uległa godzina meczu FK Pelister z Lechem Poznań. Początkowo rewanż I rundy eliminacji Ligi Europy miał się rozpocząć o godzinie 19, lecz pierwszy gwizdek został przesunięty jednak o dwie godziny wcześniej.
- Jestem zadowolony z wyniku, bo rezultat 4:0 daje nam pewność awansu. Ale nie wszystko było takie, jak chcemy. Możemy i musimy być jeszcze lepsi - mówił Nenad Bjelica, trener Lecha Poznań, po zwycięstwie 4:0 nad FK Pelistar w I rundzie eliminacji do Ligi Europy.
- Sędzia po 30. minucie meczu uznał, że Lech sam tego meczu nie wygra i zaczął mu pomagać. Był stronniczy. Sprawa dwumeczu jest już przesądzona, gratuluję Lechowi awansu - stwierdził Naci Sensoy, trener FK Pelister, które przegrało z Lechem 0:4 w pierwszym meczu I rundy eliminacji do Ligi Europy.
FK Pelister, z którym Kolejorz zmierzy się w I rundzie eliminacji do Ligi Europy, jest wyceniany na sumę znacznie mniejszą niż kwota transferowa, jaką Lech zarobi na sprzedaży Jana Bednarka do Southampton.
Mecz Lecha Poznań z Pelisterem Bitola będzie można obejrzeć na żywo w internecie. Prawa do transmisji zakupił sponsor Kolejorza, bukmacher STS.
Lech Poznań po sezonie przerwy wraca do gry w Europie, ale zadanie czeka go trudne. Tylko sześć klubów w historii zdołało bowiem przejść od pierwszej rundy eliminacji do fazy grupowej Ligi Europy. A Kolejorz w ostatnich latach miewał wstydliwe porażki.
Tylko połowa z sześciu nowych piłkarzy Lecha Poznań będzie mogła zagrać w pierwszym meczu eliminacji Ligi Europy z Pelisterem Bitola. Zabraknie też piłkarzy kontuzjowanych oraz młodzieżowych reprezentantów Polski.
Czwartkowy mecz Lecha Poznań z macedońskim Pelisterem Bitola w I rundzie eliminacji Ligi Europy będzie można obejrzeć w klubowej telewizji Kolejorza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.