Kiedy Lech Poznań rozbił bank i ściągnął Alego Gholizadeha, ten od razu otrzymał łatkę potencjalnej gwiazdy PKO Ekstraklasy. Irańczyk długo kazał na siebie czekać, ale było warto.
Lech Poznań nie grał w Warszawie pięknie, a ucieszył kibiców bardziej niż po ostatniej wygranej 8:1. Tak jak w 2022 r. do mistrzostwa napędził Kolejorza gol Mikaela Ishaka w Gliwicach, tak teraz takim trafieniem może być gol Alego Gholizadeha z Legią.
Ali Gholizadeh w Pucharze Azji wystąpił tylko w dwóch meczach. Wróci do Poznania, ale nie w rytmie meczowym i bez przepracowanego okresu przygotowawczego.
Na razie w Lechu Poznań Ali Gholizadeh piłkarsko nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Na dodatek obecnie nie przygotowuje się z zespołem do rundy wiosennej, bo razem z reprezentacją Iranu szykuje się do udziału w Pucharze Azji.
Lech Poznań jest faworytem sobotniego starcia z zamykającym tabelę PKO Ekstraklasy ŁKS-em. Jednak w Łodzi w przerwie na kadrę doszło do zmiany trenera, a to zawsze zapowiada mecz "pułapkę".
Lech Poznań zapowiadał, że w tym okienku transferowym mierzy wysoko, i dotrzymał słowa. Piłkarzem Kolejorza ma zostać Ali Gholizadeh. Reprezentant Iranu będzie kosztować Lecha rekordowe w skali ekstraklasy pieniądze.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.