Robert Lewandowski z Lecha Poznań odszedł 12 lat temu, ale dzięki przepisom wprowadzonym przez Fifę klub z ulicy Bułgarskiej również zarobi na gigantycznym transferze Polaka z Bayernu Monachium do FC Barcelona. Kolejorz będzie jednym z pięciu polskich klubów, którym należą się pieniądze za wychowanie 34-letniego napastnika.
Mało kto już pamięta, że gdy w 2008 roku Lech Poznań ostatecznie sprowadził Roberta Lewandowskiego z małego klubu Znicz Pruszków, w grze były także Cracovia oraz Groclin-Dyskobolia z Grodziska Wlkp.
Średnia bramek 3,27 na mecz i chwilami beztrosko ofensywna gra jakby nie z tej epoki. - Jeżeli u nas będą również padały wysokie wyniki, nie mam nic przeciwko temu - mówi trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw.
Palce dłoni ułożone w literę C - taki gest pokazał po niedzielnej bramce dla Bayern Monachium Robert Lewandowski. To dla poznańskich CukierAsów, czyli dzieciaków chorych na cukrzycę.
W lidze Lech Poznań jest dopiero dziewiąty, za to rozbudowuje swoją akademię piłkarską. Wprowadzenie do niej symulatora Skills.lab to przełom technologiczny, na który klub czekał od dawna.
Hertha Berlin przyjedzie w grudniu do Poznania i będzie broniła w Arenie wywalczonego przed rokiem Lech Cup, trofeum dla najlepszych piłkarzy w turnieju halowym dla dwunastolatków. Swoje zespoły do Wielkopolski przyślą największe europejskie kluby.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.