- Takie osiągnięcia podczas pierwszego startu w życiu to coś niesamowitego. Nawet nie śniłam o takim sukcesie. Są zawodnicy, którzy na mistrzostwa jeżdżą latami i nie udaje się im zdobyć żadnego medalu - mówi mistrzyni świata we fryzjerstwie Izabela Bogucka.
- W ubiegłym roku już i tak byłam zmuszona podnieść ceny usług o około 15 proc. W najbliższym czasie rozważam jednak kolejną podwyżkę. Tak jak w domu drożeje gaz, woda i prąd, tak samo dzieje się w salonach fryzjerskich. To, że my kasujemy za daną fryzurę np. 200 zł, wcale nie oznacza, że tyle zarabiamy - mówi pani Magda, właścicielka salonu fryzjerskiego na poznańskim Piątkowie.
Jeżeli usłyszeliście w poniedziałek przed tygodniem coś jakby zbiorowe westchnienie ulgi, to zapewne byli pierwsi w koronawirusie goście knajpek i salonów fryzjerskich oraz ich właściciele. Szczęśliwi jak nigdy dotąd.
- Wywiesimy nowe zasady i będziemy liczyć na solidarną współpracę z naszymi gośćmi. Myślę, że się nie zawiedziemy - mówi Grzegorz Kretkowski, właściciel restauracji La Rambla.
Grudzień to najgorętszy czas dla fryzjerów. Poznaniacy, choć nowy rok witają głównie na domowych imprezach, chcą wyglądać dobrze. I w sylwestra czeszą się klasycznie.
Wciąż kochamy superbohaterów, ale Nowy Rok chętnie przywitamy też w stroju gangstera. Jedno się nie zmienia. - Najważniejsze, żeby chłopak i dziewczyna byli z tej samej bajki - mówi Patrycja z wypożyczalni strojów przy Al. Marcinkowskiego.
Maja jako mała dziewczynka wyciągała materiały z szafy mamy i z koleżankami bawiła się w królową szmat. Łukasz czesał m.in. Barbarę Hulanicki, choć żadnej szkoły w tym zakresie nie skończył. Razem z Mają prowadzą w centrum Poznania salon fryzjerski i butik z ubraniami polskich projektantów.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.