Mariusz Sprutta w październiku 1991 r. stanął na szczycie jednego z najtrudniejszych ośmiotysięczników. Statystycznie co piąty wspinacz, który próbuje wejść na Annapurnę, ginie. O tej wyprawie opowie podczas spotkania "Ludzi gór" w kinie Rialto.
- Świadomość, że ciało Tomka jest niezabezpieczone, ciążyła na nas. Baliśmy się, że ktoś będzie sobie zdjęcie chciał z nim zrobić. Nie da się wyrazić, co dziś czujemy - mówi Alicja Kowalska, mama himalaisty Tomasza Kowalskiego, który po 10 latach od tragicznego wypadku spoczął w lodowej grocie.
Leszek Cichy - pierwszy zimowy zdobywca Mount Everestu, Aleksander Lwow, który wszedł na cztery ośmiotysięczniki, a także Janusz Majer - kierownik wielu wypraw w Himalaje zjawili się w czwartek, 3 listopada w Poznaniu. Na Grunwaldzie otwarto park im. Wojciecha Wróża - poznaniaka, który 36 lat temu wszedł na K2 i tragicznie zginął podczas zejścia.
35 lat temu poznaniak Wojciech Wróż zdobył z dwoma partnerami K2 bez tlenu. Niestety, zginął podczas zejścia. Wszystko wskazuje na to, że niedługo będzie patronem parku na Grunwaldzie. - Cała rodzina jest szczęśliwa - mówi córka Maria Wróż-Prusiewicz.
Szkoda, że to Polacy nie byli pierwsi. Ale miejmy szacunek dla Szerpów za ten wyczyn. To niesamowicie pracowici ludzie - mówi Ireneusz Szpot, zdobywca Korony Ziemi z Poznania.
Polski Himalaizm Zimowy potwierdza, że do tragedii doszło podczas wspinaczki na szczyt w paśmie Karakorum w północnym Pakistanie
Poznański wspinacz wszedł na K2 w 1986 r., pokonując drogę Magic Line. To był wyczyn na skalę światową. Zginął podczas zejścia. Od dwóch lat radni myślą, jak uhonorować Wojciecha Wróża. Dlaczego wszystko trwa tak długo?
Milena Piasecka, pochodząca z Gniezna i związana od lat z Poznaniem, poniosła śmierć w Himalajach. Trekking Wielkim Szlakiem Himalajskim, pod najwyższymi szczytami świata, tragicznie skończył się dla niej w rejonie Namcze Bazar w Nepalu.
Piotr Pustelnik i Krzysztof Wielicki, himalaiści i zdobywcy wszystkich 14 ośmiotysięczników, będą największymi gwiazdami Getaway Festivalu. Od piątku do niedzieli miłośników podróży i aktywnego zwiedzania świata czeka w Poznaniu wiele atrakcji.
Himalaista Wojciech Wróż ma swoją tablicę pamiątkową pod K2 i w sercu Tatr, ale brakuje pamiątki w jego rodzinnym Poznaniu. To się jednak niedługo może zmienić. Wielu ludzi chce uhonorować wielkiego wspinacza.
Jest wczesny wieczór 3 sierpnia 1986 r. 44-letni poznaniak Wojciech Wróż staje na szczycie K2 (8611 m n.p.m.). Wszedł bez tlenu południowo-zachodnim filarem z dwoma partnerami. To było pierwsze, całkowite przejście drogi Magic Line.
Krzysztof Wielicki i Leszek Cichy w 1980 r. jako pierwsi ludzie weszli zimą na najwyższy szczyt świata. Po powrocie sekretarz Edward Gierek nie podał im ręki. Za to, co zrobili po zdobyciu góry.
My idealnie się uzupełnialiśmy i dopingowaliśmy. Czasem on mnie przywiązywał do plecaka, a czasem to ja go ciągnęłam - mówi Agnieszka Korpal, dziewczyna Tomka Kowalskiego, który wiosną zeszłego roku zginął podczas zejścia z Broad Peaku
Druga próba zdobycia przez Bartłomieja Wróblewskiego Mount Everestu zakończyła się niepowodzeniem. Poznaniak musiał zawrócić z wysokości 8300 m n.p.m. Zadecydowała awaria maski tlenowej.
- Pogoda się załamała. Jesteśmy wciąż w obozie czwartym (7920 m n.p.m.). Wiatr do 70 km/h. Jeśli pogoda się poprawi, zaatakujemy. Jeśli nie, schodzimy - zameldował dzisiejszego poranka Bartłomiej Wróblewski, poznaniak, który wejściem na najwyższy szczyt świata chce zakończyć projekt Korony Ziemi.
Jesteśmy w obozie drugim (6350 m n.p.m.). O czwartej nad ranem ruszamy do obozu trzeciego (7000 m). Planujemy wejście na Everest 22 maja. Pogoda dobra, zdrowie w normie. Pozdrawiam z Himalajów - napisał w SMS-ie z telefonu satelitarnego poznaniak Bartłomiej Wróblewski.
Zdobył już wszystkie szczyty Korony Ziemi. Został mu tylko najwyższy Mount Everest. Poznaniak Bartłomiej Wróblewski podejmuje drugą próbę zdobycia Dachu Świata. Jest już w Himalajach, gdzie rozpoczął ośmiotygodniową aklimatyzację.
- Kolejna, ale naprawdę wyjątkowa wyprawa życia. Trzymajcie kciuki, bo jest okazja napisać kolejny rozdział historii himalaizmu. Ale by było... - to ostatni wpis na blogu Tomasza Kowalskiego. Zginął tragicznie, schodząc z Broad Peak. Dziś w rodzinnej Dąbrowie Górniczej odprawiona zostanie pożegnalna msza św. W niedzielę w Poznaniu przyjaciele Kowalskiego organizują bieg na Górę Moraską, na którą zmarły himalaista lubił wbiegać
Krzysztof Wielicki, kierownik zimowej wyprawy na Broad Peak, zamieścił właśnie na Facebooku Polskiego Himalaizmu Zimowego komunikat kończący wyprawę. Pisze w nim, że dwóch zaginionych - jest wśród nich poznaniak Tomasz Kowalski - "można uznać za zmarłych"
Mieszkający w Poznaniu Tomasz Kowalski i nestor polskiego himalaizmu Maciej Berbeka, którzy zdobyli Broad Peak, oficjalnie zostali uznani za zaginionych. W środę wieczorem himalaiści, którzy czekali na zaginionych, na polecenie kierownika wyprawy rozpoczęli powrót do bazy.
Drugi atak szczytowy na wierzchołek wielkiej góry Broad Peak (8051 m n.p.m.) nie powiódł się. Maciej Berbeka i Tomasz Kowalski z wyprawy Krzysztofa Wielickiego nie dotarli do celu. Musieli zawrócić z powodu załamania się pogody.
Ralf z Bawarii zginął i nikt nie wie, co się z nim stało, a 69-letni Luigi z Włoch postradał zmysły i uciekł ze szpitala. I choć te tragedie zdarzyły się tuż obok niego, to poznaniak Bartłomiej Wróblewski z Everestu nie rezygnuje.
W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia poznaniak Bartłomiej Wróblewski stanął na najzimniejszym szczycie świata - Masywie Vinsona (4892 m n.p.m.). Teraz do Korony Ziemi został mu już tylko Mount Everest.
Poznaniak Bartłomiej Wróblewski o ciepłej świątecznej atmosferze może zapomnieć. Dziś będzie wspinał się na najzimniejszy szczyt świata - Masyw Vinsona
12 razy 17 pięter, czyli razem 3672 schody w górę w jednym z ratajskich wieżowców. To dzienna dawka biegowego treningu przed wyjazdem na Mount Everest. Tak poznaniak Bartłomiej Wróblewski przygotowuje się na zdobycie dachu świata.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.