Zagrożenie było ogromne - przyznaje inspektor nadzoru budowlanego Paweł Łukaszewski. - Na szczęście udało się opanować sytuację, a podczas rozbiórki zniszczonej części komina budowlańcom nie spadła ani jedna cegła.
Trzy najbliższe miesiące spędzi w areszcie podpalacz z powiatu obornickiego. Ok. 40-letni mężczyzna chodził po lesie i specjalnie podkładał ogień. - Straty w przyrodzie są nie do wycenienia - mówią leśnicy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.