W Wielkopolsce hoduje się 4 z 10 mln świń w Polsce. - Pojawienie się wirusa w regionie może skończyć się tragicznie dla całej branży - mówi Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
- Nie chodzi nam tylko o to, żeby wjechać na teren, zablokować polowanie i zrobić aferę. Przede wszystkim zależy nam na monitorowaniu polowań. Czy myśliwi przestrzegają przepisów, czy polowanie zostało odpowiednio wcześniej zgłoszone, czy teren został odpowiednio oznaczony - mówi Przemysław Wiliński z Fundacji Viva! Akcja dla zwierząt
Aktywiści, m.in. z grupy Poznaniacy Przeciwko Myśliwym, będą blokować polowania w Wielkopolsce. Mimo że region nie został objęty przez resort środowiska polowaniami wielkoobszarowymi. Blokada to część ogólnopolskiej akcji ruchów działających na rzecz zwierząt
Ponad dwieście osób wzięło udział w niedzielnej pikiecie w Poznaniu przeciwko rzezi dzików w Polsce. Dzień wcześniej aktywiści blokowali polowanie w Długiej Goślinie
Los dzika z Puszczykowa wywołał burzę w internecie. Zwierzę było przez strażników miejskich przygniatane samochodem do płotu, a później zastrzelone przez myśliwego. Świadek: "Nawet nie przyłożył broni, trzymał ją w jednej ręce i tak strzelił".
Po kilku tygodniach oczekiwania dziki "odkryły" wreszcie klatkę na Strzeszynie. W nocy z niedzieli na poniedziałek złapały się do niej dwa dziki, kilka dni wcześniej - jeden.
W odłownię, którą miasto kupiło, dotąd nie złapał się żaden dzik. - Może dlatego, że klatka jest malusieńka, a w środku nie ma nawet przynęty - komentuje pan Paweł, mieszkaniec Strzeszyna. Nie pomogła też akcja płoszenia dzików. Miasto zdecydowało się więc na radykalne kroki: dwa dziki zostały już zastrzelone. Ale to jeszcze nie koniec...
- Odłownia już dojechała. W środę wieczorem zostanie ustawiona - zdradza Michał Lemański, wicedyrektor wydziału zarządzania kryzysowego urzędu miasta. Równocześnie podjęliśmy próby wypłoszenia dzików.
- Musieliśmy kupić nową odłownię, bo dotychczasowa nie nadaje się do naprawy - mówi Michał Lemański, wicedyrektor wydziału zarządzania kryzysowego poznańskiego urzędu miasta. - Powinna dojechać w piątek. Jeśli tak się stanie, w przyszłym tygodniu ustawimy ją na Strzeszynie.
Wszystko wskazuje na to, że ocaleją dziki ze Strzeszyna, które wystrzelać zamierzało miasto. - Robimy wszystko, żeby postawić tam pułapki żywołowne - zapewnił nas wczoraj wicedyrektor Centrum Zarządzania Kryzysowego UMP.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.