Związki zawodowe chcą, by w lipcu i sierpniu Poznań dał podwyżki nauczycielom i w ten sposób zagospodarował pieniądze na wynagrodzenia, które pozostały w szkołach po kwietniowym strajku.
Choć prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak nie zmniejszy puli na wynagrodzenia dla nauczycieli, to pieniądze nie trafią bezpośrednio do strajkujących. Bo - zgodnie z prawem - za czas strajku nie należy się pensja. Strajkujący nauczyciele będą mogli jednak poprowadzić dodatkowe zajęcia i tak odpracować to, co stracili przez trzy tygodnie. Związkowcy nie są zadowoleni
W Wielkopolsce do testów podchodzi 36 tys. 200 uczniów. Są pierwszym rocznikiem piszącym egzamin ósmoklasisty, wprowadzony ponownie po likwidacji gimnazjów.
"Wiadomości" TVP zaatakowały w ubiegłym tygodniu dyrektorkę szkoły dla niewidomych w Owińskach, gdzie nie odbyła się część egzaminu gimnazjalnego. Jeden z publicystów, na co dzień prezes Związku Pisarzy Katolickich, wyciągnął jej oświadczenia majątkowe. Mówił o oszczędnościach i mercedesie. Teraz dyrektorka otrzymuje wsparcie z całej Polski.
Marzy mi się szkoła oparta na dobrych relacjach, w której uszanowana jest godność rodzica, nauczyciela i dziecka. Strajkuję, bo w tym strajku nie chodzi tylko o pieniądze. Domagamy się podwyżek, ale jeszcze ważniejsza jest zmiana systemu. Strajkuję, bo chcę, by moje córki wchodziły do szkoły z takim samym uśmiechem, z jakim wchodziły do przedszkola - pisze w liście do "Wyborczej" Justyna Ilasz, nauczycielka języka polskiego w SP 11 w Poznaniu.
Ruch #solidarniuczniowie proponuje, by w poniedziałek spotkać się na placu Wolności w Poznaniu i wyruszyć na solidarnościowy spacer.
Największym wyzwaniem są matury. Uczniowie, by podejść do egzaminu, muszą być klasyfikowani, ale nie wszystkie szkoły zdążyły przed strajkiem zwołać rady pedagogiczne.
Kuratorium oświaty apeluje do uczniów, którzy w środę mają pisać egzamin gimnazjalny, by przyszli do szkoły, nawet jeśli mają informacje, że ich nauczyciele strajkują, a egzamin może się nie odbyć. Da im to możliwość napisania egzaminu w późniejszym terminie. We wtorek popołudniu cztery poznańskie placówki nie miały skompletowanej komisji egzaminacyjnej. Egzaminy są tam zagrożone.
Aż 197 publicznych szkół i przedszkoli spośród wszystkich 250 w Poznaniu bierze udział w strajku. Wśród protestujących są też członkowie "Solidarności". - Chcę im podziękować - mówi prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak.
- Nasze społeczeństwo uczone jest pogardy dla nauczycieli. Proszę w jakimś gronie wygłosić opinię, że nauczyciele są elitą intelektualną tego kraju. Zobaczy pani zapewne złośliwe uśmieszki, zaczną się lekceważące komentarze, świadczące o braku szacunku - mówi Anna Schmidt-Fic, nauczycielka matematyki 25-letnim stażem.
- Nauczyciele oczywiście mogą wyrażać swoje poglądy, ale nie kosztem uczniów i nie w szkole. Bo szkoła musi być apolityczna - mówi Elżbieta Leszczyńska, wielkopolska kurator oświaty. W piątek wręczała wyróżnienia dla najlepszych wielkopolskich szkół średnich. Nauczyciele z tych szkół włączają się do nieoficjalnego protestu.
Nauczyciele z II LO w Poznaniu dołączyli do protestu nauczycieli. Nie będą sprawdzać w domach próbnych matur.
W Przedszkolu nr 191 na os. Sobieskiego w Poznaniu nie pojawił się w środę żaden wychowawca. Wszyscy przedstawili zwolnienia lekarskie. Problem masowych zwolnień pojawia się w szkołach w całej Wielkopolsce. Czy ZUS zacznie kontrolować nauczycieli?
Nauczyciele z VIII LO w Poznaniu w ramach protestu nie sprawdzą matur próbnych. Domagają się podwyżek i solidaryzują z nauczycielami z innych szkół.
W tym tygodniu ósmoklasiści mierzą się z próbnymi egzaminami. Wielu nauczycieli było w tym czasie nieobecnych, gdyż od poniedziałku trwa ich nieoficjalny strajk. Egzaminy udało się jednak przeprowadzić zgodnie z planem.
Tysiąca złotych podwyżki domagają się nauczyciele, którzy w ramach protestu od poniedziałku przechodzą na zwolnienia lekarskie. Kuratorium oświaty w Poznaniu zbiera dane, ilu nauczycieli przebywa obecnie na L4. Na razie wiadomo jednak, że niektóre szkoły mają problem, by zapewnić opiekę wszystkim uczniom.
Rozpoczął się nieoficjalny strajk nauczycieli. Wielu z nich w poniedziałek nie pojawiło się w pracy, pokazując zwolnienia lekarskie. Szkoły mają problem z organizacją zajęć. "Nadchodzi czas, kiedy wy - rodzice będziecie musieli sami zadbać o wykształcenie swoich dzieci. Jesteście na to gotowi?" - pisze w liście otwartym nauczycielka z 25-letnim stażem.
- Powinniśmy zarabiać tyle, ile pani minister powiedziała w mediach, że zarabiamy. 6-7 tys. brutto. To powinno być wynagrodzenie za pracę, które pozwala od początku choćby na opłacenie kawalerki w Poznaniu - mówi Izabela Lorenz-Sikorska, przewodnicząca nauczycielskiej "Solidarności" w Wielkopolsce.
Szkoła podstawowa w Rokietnicy ostrzega rodziców, że od poniedziałku część lekcji może zostać odwołana. Nauczyciele, domagając się podwyżek, zapowiadają przejście na zwolnienia lekarskie. Nikt oficjalnie nie mówi jednak o proteście.
Wielkopolski Nauczyciel Roku 2018 zaraża młodych ludzi miłością do informatyki i fizyki. Do konkursu zgłosili go sami uczniowie.
Dla osoby znającej rzadki język obcy problemem jest to, że nie ma się z kim podzielić swoimi lekturami. Dlatego Sebastian Musielak postanowił przekładać i wydawać książki, które go zachwyciły.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.