Oszustwa, tajemnice, ściemy, lęki, wreszcie homofobia nasza codzienna - przy stole na kolacji siedzi siedmioro przyjaciół, którzy okazują się być zupełnie obcymi ludźmi. Polska wersja "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" to w gruncie rzeczy bardzo smutna, nawet przerażająca historia. A sala kinowa umiera ze śmiechu.
To język jest w - nomen omen - "Mowie ptaków" tym, co pogłębia podziały. Sceny, w których bohaterowie wyrzucają z siebie steki skojarzeń, cytatów, nawiązań literackich czy filmowych, nie rozumiejąc się nawzajem, pokazują to dobitnie. Język odpowiada dzisiaj za wszelkie podziały.
Może czas, aby Korea Południowa, kojarząca się dotąd z elektroniką, samochodami i telefonami komórkowymi, zaczęła się wreszcie kojarzyć z bardzo dobrym kinem. "Parasite" jest jego lepszą propagandą niż "Wiadomości" z Pjongjangu.
Legiony Piłsudskiego to siermiężne pieśni śpiewane na akademiach albo pod koniec wesela. Dzięki temu filmowi mogły nabrać życia, jakiego nigdy im nie nadano, jakie odebrał im u samego zarania patos. I nic z tego nie wyszło. Nie umiemy robić filmów historycznych?
- Jestem spokojny. Gotowy do wykonania zadania. Nic mnie nie dekoncentruje. Nie skupiam myśli na czymkolwiek poza zadaniem - powiada Brad Pitt w roli fenomenalnie wyszkolonego astronauty na samym początku tego filmu. Nawet nie wie, jak bardzo się myli. A może właśnie wie?
Cokolwiek by nie powiedzieć o tym filmie i tak nie przedrze się to przez najważniejszy komunikat: Maggie Smith jest w "Downton Abbey" absolutnie rewelacyjna. I zabawna, i wzruszająca. 84-letnia perła na ekranie.
Pokazać Józefa Piłsudskiego z jego okresu zaangażowania w Polską Partię Socjalistyczną, więcej - pokazać z twarzą Borysa Szyca to nietypowa lekcja historii. Właśnie, film Michała Rosy jest bardziej lekcją niż kinem.
Pierwszy rozdział filmu opartego na monumentalnej prozie Stephena Kinga na mnie nie podziałał, drugi - już bardzo. Zastanawiam się, dlaczego. Chyba dlatego, że w drugim rozdziale strach został zastąpiony przez lęk.
Po seansie tego filmu w napchanym do granic możliwości poznańskim Cinema City rozległy się brawa na sali - rzadkość w polskich kinach. Tym razem jednak fatalnie świadczą o nas jako o widzach. Bo film Patryka Vegi nie różni się niczym od świata, który pokazuje.
Łatwo można ulec złudzeniu, że "Ból i blask" to film o Pedro Almodovarze. Łatwo, bo sam Antonio Banderas tak przedstawił to dzieło wielkiego hiszpańskiego reżysera. W istocie, Pedro Almodovar nic bardziej osobistego i może nic lepszego nigdy nie nakręcił, ale to nadal film uniwersalny. O twórcy i rzeczywistości, która go kształtuje.
Za Sethem Rogenem idę jak w dym. Jest wulgarny, jedzie po bandzie, w swoich filmach nie bierze jeńców. A jednak podążam za nim, bo jest w tym przezabawny i trafny. W wypadku "Grzecznych chłopców" żałuję wręcz, że nie pojechał po bandzie bardziej. Może dlatego, że tym razem chodzi o dzieci...
Aż zamarłem. Bioterroryzm, przestępczość związana z organami i DNA, nielegalny handel - o rany, może nadchodzi jakiś dobry polski thriller albo kryminał medyczny. To byłoby naprawdę wspaniałe!
To jeden z moich dramatów - wiem, że "Szczęki", film, który kocham nad życie, jednocześnie wyrządził niepowetowane szkody przyrodzie. Tak jest ze wszystkimi thrillerami, które ze zwierząt robią machiny do zabijania. Ten styl wraca?
Pojedynczy bohater zbawiający świat w stylu Johna Rambo, jedyny sprawiedliwy na oceanie zaprzaństwa, do tego sprawiedliwy i mądry jak ojciec prezydent USA - "Świat w ogniu" ma w sobie wszystkie koszmarne standardy amerykańskiego kina sensacji. I ledwie muska to, co naprawdę ważne
Na filmy Quentina Tarantino czeka się jak na przelot komety - co pokazuje, jak wielką rolę odegrał ten facet we współczesnej kinematografii. Ten film nie będzie tak kultowy jak "Pulp fiction" i inne jego dzieła. Kto wie jednak, czy nie jest najbardziej dojrzały i kompletny.
Aż ślinka cieknie na widok tego, jak zaczyna się ten film. Smaku dodaje mu jeszcze interesująco i bardzo nietypowo jak na polski film prowadzona narracja. Potem jednak "Na bank się uda" zmienia się w chaos w stylu "co to ja chciałem..."
Oddziaływanie serialu "Stranger Things" na kino jest bardzo duże. A mogłoby być jeszcze większe. Na przykład "Upiorne opowieści po zmroku" to dobry pomysł na jego odpowiednik w latach 60. Pomysł niewykorzystany.
To ma być międzynarodowa produkcja szpiegowsko-medyczna, w której pojawią się polscy aktorzy, a Poznań zagra Pragę. Twórcy chcą, by trafiła na platformę VOD.
Nie licząc rozwodu i związku z kobietą młodszą o 34 lata (też mi zbrodnia!), Luciano Pavarotti jest u Rona Howarda postacią bez skazy. Nie licząc strachu przed występem, także bez problemów. Mocno to plakatowe, chociaż akurat w wypadku tego śpiewaka gotów jestem uwierzyć.
Woody Allen robił filmy słabsze i lepsze, beznadziejne i genialne. We wszystkich jednak najważniejsze były... słowo i Nowy Jork. Pod tym względem ten film to wzorzec z Sevres.
- Skąd ja znam ten kawałek? - pyta w filmie Bill Murray w jednej z pierwszych scen, gdy słyszy piosenkę w radiu. - Stąd, że to utwór tytułowy i przed chwilą leciał - odpowiada Adam Driver. Wtedy wiemy, że nic w filmie Jima Jarmuscha nie będzie serio. Zaraz, zaraz, na pewno?
Kiedy guziec Pumba i surykatka Timon zaczęli śpiewać z ekranu lwu Simbie pieśń "Hakuna matata", śpiewały z nimi chyba wszystkie dzieci na sali. To mi uświadomiło, że akurat w wypadku tworzenia nowej wersji "Króla Lwa" Disney nie mógł postąpić inaczej, niż postąpił.
Mój kolega kiedyś mówił, że William Szekspir tak naprawdę nigdy nie istniał, a wszystkie te sztuki napisał jakiś zupełnie inny facet, który się tylko tak nazywał - Szekspir. W tym filmie jest podobnie
Zapraszamy do Wrocławia, gdzie między 25 lipca a 4 sierpnia odbędzie się 19. edycja Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Nowe Horyzonty. Kinowe klasyki, kino kobiece, dzieła współczesnych mistrzów kina oraz te budzące kontrowersje - każdy znajdzie coś dla siebie. Sprawdź, dlaczego warto wybrać się na filmową ucztę do Wrocławia!
Spośród wszystkich współczesnych historii o superbohaterach Spider-mana cenię szczególnie. On najbardziej pozostaje w klimatach klasycznych, z których te historie wyrastają. Wciąż pozostaje chłopakiem w przebraniu
Ponad 200 filmów pełnometrażowych z 54 krajów zobaczą widzowie podczas Międzynarodowego Festiwalu Filmowego "Nowe Horyzonty", który rozpocznie się już 25 lipca we Wrocławiu. Obok polskiej premiery "Pewnego razu... w Hollywood" Quentina Tarantino i innych filmów kultowych reżyserów, we Wrocławiu zobaczymy mniej znane produkcje w sekcjach takich jak "Ciało, w którym żyję" i "Front wizualny". Zobaczcie, czego możemy się spodziewać.
Asifowi Kapadii groziło to, że przeładuje dokument o Diego Maradonie jego meczami i genialnymi akcjami. Nie zrobił tego. To nie jest film o futbolu, ale o człowieku, który został bogiem. To katastrofa dla każdego.
Takie pogańskie obrzędy, jakie widzimy w "Midsommar", głoszą, że można upatrywać zrozumienia, pociechy i ratunku w wybranym bogu, ktokolwiek by nim nie był. Można jednak przede wszystkim polegać na innych ludziach.
Quid est veritas (czymże jest prawda?) - odpowiedź na pytanie Poncjusza Piłata brzmi "niczym interesującym". Przynajmniej w interesującym filmie Pawła Borowskiego
Najbardziej ryzykowny pomysł, jakim była diametralna zmiana scenariusza i genezy diabolicznej lalki Chucky, która tak bardzo niepokoiła fanów kultowego horroru, to. najmocniejsza strona tego filmu. Reszta natomiast leży zupełnie.
Islandczycy w swej kinematografii mają wiele oryginalnych pomysłów. Jednym z nich jest zrobienie z walki o ochronę środowiska... komedii. No pośmiałem się, ale to chyba jednak kiepski pomysł.
Zaraz, przecież to "Kingsajz" był dla każdego - ktoś powie. Owszem, ale z energią atomową jest podobnie. "Tajemnice Joan" to historia zdrady, która zdradą w zasadzie nie była.
W zasadzie wszystko to było - obsada, efekty, jakiś nawet pomysł. Dlaczego więc tak wieje nudą? Chyba wiem dlaczego. Powodem jest sztampa.
To nie jest dobry pomysł, aby z filmów o wielkich potworach kaiju wydobywać jakiś sens. One przecież z założenia są absurdalne. A jednak stanowią niemal zawsze pewną wizytówkę swoich czasów. Ta "Godzilla" także.
Jak wielu ludzi cierpi z powodu samotności, tłumienia uczuć, poczucia wykorzystania i braku sensu. Elton John był w tej szczęśliwej sytuacji, że mógł to wszystko wyśpiewać. Bo właśnie szczerość jego piosenek przyniosła mu taki sukces.
300 filmów z całego świata pokaże w tym roku Animator. Gwiazdą 12. edycji będzie współtwórca "Wyspy psów", ceniony animator Tim Allen. Nie zabraknie też plenerowych pokazów w parku Wieniawskiego i muzyki na żywo do animacji. Dużo uwagi festiwal poświęci twórcom norweskim.
To nie jest dobry horror, ale ma w sobie coś, co skłania do refleksji. Na przykład na temat tego, czego dzisiaj filmom grozy brakuje najbardziej. Chyba już wiem...
Nie znam kraju bardziej podatnego na mody niż Japonia, zwłaszcza mody zachodnie. Jednocześnie dociera do mnie, jak ogromny wpływ na nas ma japońska popkultura.
Walt Disney się rozpędza. Po "Czarownicy", "Księdze dżungli" i "Pięknej i Bestii" przyszedł czas na aktorską wersję "Dumbo", "Aladyna", w kolejce czeka "Król Lew", a to nie koniec... Proste, zabawne i kochane przez wszystkich kreskówki, takie jak "Aladyn" z 1992 roku, przechodzą do lamusa?
- Nie wiem, jak to się dzieje, bo wszystko zamykam, a ten kot cały czas włazi mi do mieszkania - powiada bohaterka tego filmu grana przez Julianne Moore. Zupełnie jak w życiu, można powiedzieć.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.