W Poznaniu żyje się dobrze. Są tu niezłe szkoły, wyjątkowa gastronomia i dużo zieleni. W pewnym momencie część mieszkańców stwierdza jednak: "czas jechać dalej". Czy musi tak być?
Najwięcej nadziei pokładam nie w wielkich projektach, a w małych. Wierzę w wypełnianie starej tkanki dzielnic, w których są już szkoły, rynki, parki, tramwaje. Wciąż jest w nich dużo wyrw, wystarczy się delikatnie do tego przytulić - mówi krytyk architektury Grzegorz Piątek
Społecznicy powołali wspólny komitet wyborczy pod nazwą "Prawo do Miasta". Znaleźli się w nim m.in. Maciej Wudarski, Joanna Jaśkowiak i Włodzimierz Nowak, którzy wystartują do rady miasta. Komitet będzie miał własnego kandydata na prezydenta, ale jeszcze go nie wybrał.
Społecznicy chcą stworzyć jedną listę w wyborach do rady miasta. Dogaduje się też lewica. Dobrze, gdyby w nowej radzie znaleźli się i jedni, i drudzy. Ale czasu na porozumienie jest coraz mniej.
Społecznicy chcą stworzyć wspólną listę w wyborach do rady miasta. W spotkaniach bierze udział organizator "Łańcuchów światła" Franciszek Sterczewski. Możliwe, że w komitecie znajdą się on i Joanna Jaśkowiak, żona prezydenta Poznania.
Przypominamy najciekawsze teksty opublikowane w poznańskim wydaniu "Gazety Wyborczej" w ostatnim roku.
- Gwarancja niezależności jest dla sędziów jak zbroja. Ustawami o sądach politycy tych żołnierzy sprawiedliwości chcą tej zbroi pozbawić - mówił sędzia Bartłomiej Przymusiński podczas dwunastego Łańcucha Światła. Na Starym Rynku kilkuset poznaniaków znów zebrało się, by protestować w obronie wolnych sądów.
- Stoimy tu i będziemy bronić naszego prawa do wolnych sądów. Nikt nam tego prawa nie odbierze. Walka trwa! - mówił Franciszek Sterczewski, stojąc na schodach poznańskiego ratusza. - Walka trwa! - odpowiedziało mu kilkaset osób, które przyszły w piątek wieczorem na Stary Rynek w Poznaniu, by stanąć w "łańcuchu światła" w obronie wolnych sądów.
- Chcemy reform i usprawnienia funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. Ale chcemy, by te zmiany były przeprowadzone w warunkach cywilizowanych, a nie przepchnięte kolanem - mówi Franciszek Sterczewski, organizator poznańskiego "Łańcucha światła". Kolejny protest - w piątek o godz. 19 na Starym Rynku.
Wolne sądy! Wolne wybory! Wolna Polska! - skandowali poznaniacy zebrani w piątek wieczorem na Starym Rynku. Protestowali przeciwko prezydenckim projektom ustaw o sądach. Według policji na rynku było półtora tysiąca osób.
Manifestacje przeciwko przygotowywanym przez PiS zmianom w ustawach o Krajowej Radzie Sądownictwa i o Sądzie Najwyższym odbędą się w całej Polsce w piątek, 24 listopada, o godz. 19 - w Poznaniu na Starym Rynku. Łańcuch Światła zaświeci także m.in. w Lesznie, Koninie, Pile, Kaliszu.
"Nie wierzymy w skuteczność hasła anty-PiS, nawet jeśli jest ono wypowiedziane przez wiele organizacji. Wierzymy w konstruktywne pozytywne postulaty" - piszą na facebookowym profilu twórcy akcji Łańcuch Światła Poznań. To reakcja na wypowiedź posła Rafała Grupińskiego, który w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zaliczył Łańcuch Światła do antypisowskiej opozycji.
- Moja prezydentura jest trochę jak maraton. Wiem, że za pięć lat jest meta i dobrze, że ta meta jest - mówił prezydent Jacek Jaśkowiak na spotkaniu z przedstawicielami młodzieżowych rad miasta z całej Polski.
Ponad tysiąc poznaniaków protestowało w niedzielę przeciwko ustawom reformującym sądy, które przygotował prezydent Andrzej Duda.
"Wszystko na to wskazuje, że znów mamy powody do wyjścia z domu, by zaświecić w obronie naszych podstawowych praw. Wszystkie światła na prezydenta!" - piszą na Facebooku organizatorzy poznańskiego "Łańcucha światła" i zapraszają w niedzielę na pl. Wolności.
Żyjemy w okresie niepewności. Czy Prezydentowi RP starczy determinacji nie tylko do obrony własnej pozycji, ale także zasad? Czy gdyby powróciły zawetowane ustawy, młodzież ponownie wyjdzie na ulice? Czy odbędą się uczciwe wybory? Czy opozycja dogada się i wybierze taką formułę współpracy, która pozwoli pokonać złą zmianę?
- Bardzo potrzebne jest zasilenie partii politycznych nowymi ludźmi, którzy patrzą przez pryzmat dobra społecznego, a nie kalkulacji politycznej - mówił Jacek Jaśkowiak, prezydent Poznania, podczas debaty "Rywalizacja czy współpraca?" na Kongresie Kobiet.
Nie mam złudzeń i nie wierzę, że zrażeni do dzisiejszych elit politycznych obywatele szybko i gremialnie zagłosują na tradycyjne partie opozycyjne. Niezadowolony elektorat nie kupi narracji, w której będzie zmuszony do głosowania na mniejsze zło. Zapewne taki nowy ruch, który prędzej czy później powstanie, będzie krytyczny zarówno wobec PiS jak i Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i SLD - pisze radny PO Marek Sternalski.
Pracownicy jednej z firm, która uczestniczy w przebudowie ul. Św. Marcin wycięli z ul. Ratajczaka kilka stojaków, a przypięte do nich rowery zostawili samopas.
Architekci są jak bakterie - zgadzam się z projektantem Karolem Fiedorem, przypominając jednocześnie, że drobnoustroje są zarówno dobre, jak i złe - z architektem polemizuje Tomasz Dworek, radny osiedla Stare Miasto
Moda na powrót do miasta jest szansą na remonty na dużą skalę w starych dzielnicach Poznania - mówi architekt Karol Fiedor, projektant m.in. Ubiq-a czy Maratonu, szef CDF Architekci. I zdradza, co powstanie w miejscu Starej Rzeźni. A także - kiedy zacznie być budowany Giant na Górczynie.
Dzisiaj stwierdzam, że to Franciszek Sterczewski miał rację. Lepiej odczytał potrzeby poznaniaków, może i moje własne. Wiedział, co robi (a nawet jeśli twierdzi, że nie wiedział, bo działał spontanicznie, to i tak wiedział). Więc wierzę, że wie i teraz, gdy organizuje pikniki obywatelskie.
Uczestnicy drugiego już Pikniku Obywatelskiego w Poznaniu zastanawiali się, jakim mówić językiem, by będąc dosadnym, nie nikogo nie wykluczał, był zrozumiały dla jak największej liczby ludzi.
Już w tę niedzielę, 13 sierpnia, w Starym Korycie Warty drugi Piknik Obywatelski. Wśród zaproszonych gości są m.in. pisarz Jacek Dehnel i poznańscy profesorowie. O czym będziemy debatować tym razem?
Upał nie zniechęcił poznaniaków. Piknikowali na Placu Wolności, debatowali o roli mediów i zastanawiali się, jak wykorzystać społeczną energię wytworzoną przez łańcuchy światła
W tym tygodniu przyznaliśmy więcej białych pyr.
W piątek wieczorem przy fontannie na pl. Wolności pojawiło się około 200 osób niezadowolonych ze zmian, jakie PiS wprowadza w Polsce. Komitet Obrony i Demokracji rozpalił światło i czytał konstytucję.
Franek Sterczewski po raz kolejny zaprasza na pl. Wolności. Tym razem zamiast protestu odbędzie się piknik obywatelski. - Teraz stawiamy na spotkania, mówienie o prawach obywatelskich, aktywności obywatelskiej i konstytucji - podkreśla Sterczewski.
Myślę, że wielu ludzi nie poszło na wybory, lub w ogóle na nie nie chodzi, bo ich ta walka, wściekłość i wojna zniechęcają. Mnie się podoba Franciszek Sterczewski, podoba mi się spokój, z jakim organizuje pokojową, aksamitną, pluszową, mieszczańską rewolucję w papuciach. Podobają mi się ci wszyscy młodzi ludzie przed Areną, ten spokój i cisza.
"Uliczna rewolta była zaplanowana i finansowana z zagranicy" - ogłosili prawicowi publicyści. Franciszek Sterczewski się uśmiecha: - Nikt nas nie finansował, poza ciotką znajomego, która dała kilkaset złotych na druk pocztówek.
- Siłą ostatnich protestów była wspólna umowa, że powrotu do Polski z czasów PO nie ma. Że to musi być coś nowego - mówi prof. Rafał Drozdowski, socjolog z UAM.
Fanpage "Łańcuch światła w Poznaniu" na Facebooku ma już ponad 10 tys. fanów. To ponad 10 tys. osób gotowych wyjść w każdej chwili na ulice. Tej pozytywnej energii i mobilizacji nie da się już powstrzymać.
Organizatorzy protestu w Poznaniu czekają na trzecie weto prezydenta Andrzeja Dudy. - Prezydent nie chce zawetować ustawy o ustroju sądów powszechnych, a ona dotyczy sądów, które są najbliżej ludzi. Zagrożenie jest takie, że minister sprawiedliwości będzie "przywoził sędziów w teczkach" - ostrzegał na proteście "Łańcuch światła" sędzia Bartłomiej Przymusiński ze stowarzyszenia Iustitia.
Prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że zawetuje ustawę o Sądzie Najwyższym. - Chcemy wszystkim podziękować. Potem robimy przerwę - zapowiada Franciszek Sterczewski, organizator "Łańcuchów światła" w Poznaniu.
W niedzielę w poznańskim parku Kasprowicza ponownie zebrało się przynajmniej kilkanaście tysięcy ludzi. Według szacunków policji 15 tys. - Moim obowiązkiem jest bronić demokracji. Wszystko zmierza ku państwu totalitarnemu - mówiła do zebranych 15-letnia gimnazjalistka Weronika.
Kilkanaście tysięcy poznaniaków zebrało się w sobotę w parku Kasprowicza, by po raz kolejny bronić niezależności sądów przed zamachem PiS.
Niedzielny protest w obronie niezależności sądów i demokracji w Poznaniu odbędzie się w parku Kasprowicza przy Arenie. Będzie to już siódmy "Łańcuch Światła" w Poznaniu.
Poznaniacy już po raz szósty staną w obronie niezawisłości polskich sądów tworząc "Łańcuch Światła". Sobotnia manifestacja rozpocznie się tradycyjnie już o godz. 21, ale w innym miejscu niż dotychczas. Tym razem w parku Kasprowicza przy hali Arena.
Poznaniacy znów protestowali przeciwko ustawom autorstwa PiS, które podporządkowują sądy politykom. Tym razem w szczególnym miejscu, w pobliżu Poznańskich Krzyży postawionych ku czci bohaterów Czerwca '56. Przyszło kilkanaście tysięcy osób.
"Łańcuch światła" w obronie niezależności sądów się nie kończy. Bez partyjnych szyldów, mowy nienawiści i pogardy idą młodzi i starsi. Kolejna demonstracja w piątek o godz. 21 w Parku Mickiewicza.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.