- Brzmi to jak nieśmieszny żart - komentuje wysokość kary za przesunięcie prac przedstawicielka stowarzyszenia, które przyglądało się remontom w centrum Poznania.
O ile pl. Wolności, Gwarna, czy ul. Ratajczaka wyglądają coraz lepiej, na ul. 27 Grudnia wciąż trwa remont na całego. Poznańskie Inwestycje Miejskie wydłużenie prac tłumaczą pozostawieniem leszczyn tureckich.
W tym tygodniu znów rzeczywistość ścierała się z ambitnymi planami i marzeniami. Może warto po prostu otwarcie i na bieżąco mówić poznaniakom, co dzieje się w mieście?
Proponujemy, aby wyciąć maksymalnie cztery, pięć leszczyn w słabszej kondycji i dosadzić minimum osiem nowych drzew na pasie zieleni przy torowisku - mówi Aneta Mikołajczyk, architektka krajobrazu, działaczka Koalicji ZaZieleń Poznań
Robotnicy remontujący ul. 27 Grudnia wykopali rów wzdłuż kamienicy vis-a-vis Okrąglaka i nie zrobili przejścia dla mieszkańców. O takiej sytuacji zawiadomił nas czytelnik. Napisał też o niestosownym zachowaniu pracowników budowy. PIM zapowiada karę dla wykonawcy.
Platany miały w środę stracić część swoich koron. Mimo że na niektórych gałęziach są gniazda gołębia grzywacza, a obowiązujące przepisy nie pozwalają na niszczenie gniazd ptaków łownych.
Warto walczyć o drzewa z ul. 27 Grudnia. Początkowo wydawało się, że to walka skazana na niepowodzenie, dziś jest realna szansa, że drzewa ocaleją, choć urzędnicy wciąż robią, co mogą, by się ich pozbyć. Dlaczego? Może chodzi głównie o to, by pokazać, kto tu rządzi?
KDO zarzuca prezydentowi Poznania bezpardonowe ataki na Anetę Mikołajczyk, uznaną specjalistkę ds. zieleni, za jej rzekomy udział w projektowaniu ul. 27 Grudnia. Komisja ma pretensje, że Jaśkowiak dotąd jej nie przeprosił i powtarza nieprawdę.
Prezydent Poznania pouczał już przedsiębiorców i obrońców przyrody, którzy chcą ocalić zieleń w mieście. Teraz do tego grona dołączyli dziennikarze.
Na petycję do prezydenta Jacka Jaśkowiaka o ratowanie drzew na ul. 27 Grudnia odpisał mieszkańcom wiceprezydent Mariusz Wiśniewski. Swoją decyzję umotywował przede wszystkim troską o rosnące tam leszczyny. Jego zdaniem trzeba je koniecznie przesadzić, by poprawić ich dobrostan.
Miasto nie zgodziło się sfinansować wyceny, o którą prosili społecznicy. Publicznej zbiórki jednak nie będzie, bo jej koszty pokryje posłanka Lewicy: - Widać, że urzędnicy nie są zainteresowani informacją, jakie są faktyczne koszty usuwania tych drzew - komentuje posłanka Kretkowska.
Przeprowadzenie ekspertyzy dotyczącej rzeczywistej wartości drzew w mieście chroni interes społeczny i ma szansę zabezpieczyć interes miasta w przypadku ewentualnych zniszczeń w trakcie prowadzonych inwestycji - podkreślają inicjatorzy
Prezydent Poznania podkreśla, że decydując o rozpoczęciu prac na ul. 27 Grudnia, oparł się na opinii Rady Konsultacyjnej ds. Klimatu i Środowiska. Tymczasem rada usuwania drzew nie rekomenduje, a jedynie dopuszcza taką możliwość, gdy nie ma alternatywy. Rada kieruje też do prezydenta słowa krytyki.
Pod okiem dendrologa, arborysty oraz miejskich ekologów odbyła się społeczna inwentaryzacja drzew rosnących przy 27 Grudnia, które Urząd Miasta Poznań chce usunąć. Protestują przeciwko temu mieszkańcy, którzy pod petycją zebrali 11,7 tys. podpisów.
Nowe nasadzenia w miastach przyjmują się trudniej, trzeba przeznaczyć wiele lat i sporo pieniędzy na ich pielęgnację, a i tak nie ma pewności, że pożyją dłużej niż 20-30 lat. Przykład: Poznań, Kalisz. Tu nowe drzewa umierają lub atakują je choroby.
Niewiele obietnic udało się uzyskać, ale Grzegorz Kamiński, dyrektor Biura Koordynacji i Rewitalizacji Miasta, dał publicznie słowo, że zorganizuje w magistracie spotkanie w sprawie planowanych w centrum inwestycji. I to nie w perspektywie tygodni, ale dni.
Przed II wojną światową, a nawet jeszcze w latach 70. czy 80. ul. 27 Grudnia wyglądała zupełnie inaczej niż dziś. Po stronie, gdzie mieści się Teatr Polski, tuż przy ulicy stał ciąg kamienic. Tam, gdzie dziś jest Okrąglak, dominował Bank Cukrownictwa. Co jeszcze się zmieniło. Zobaczcie w naszej galerii
Prezydent podpisał ustawę o ustanowieniu Narodowego Dnia Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego. - Powstanie wielkopolskie było wielkim sukcesem. Przez dziesiątki lat było jednak niedoceniane w przestrzeni ogólnopolskiej - mówił prezydent Andrzej Duda.
Podpis prezydenta Andrzeja Dudy jest już tylko formalnością. Już wcześniej zapowiadał, że odpowiednią ustawę podpisze.
Narodowy Dzień Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego - tak ma się nazywać nowe święto państwowe, które będziemy obchodzić 27 grudnia. Projekt ustawy nie przewiduje, by ten dzień był wolny od pracy.
- Chcemy, by dzień wybuchu powstania wielkopolskiego był świętem państwowym. Nikt nigdy nie zabiegał o dzień wolny od pracy. Podgrzewanie złej atmosfery przed głosowaniem w Sejmie niczemu nie służy - mówi Przemysław Terlecki, dyrektor Wielkopolskiego Muzeum Niepodległości
- Niezwłocznie postaram się, aby odpowiedni projekt ustawy znalazł się na biurku u pani marszałek - zapowiedział prezydent Andrzej Duda.
- Autor plakatu, na którym się wzorowaliśmy, wyróżnił dwa słowa: ty i ja. Pamiętajmy, na co dzień, żeby te słowa to nie były: ty i ja naprzeciwko siebie, ale: ty i ja razem. Wtedy sprawimy, że będziemy jako kraj silni, sprawimy, że będzie nam się tu dobrze żyło. Bądźmy ze sobą razem - mówił w sobotę podczas spotkania z okazji ukończenia muralu "Konstytucja" sędzia Bartłomiej Przymusiński
Odnawiana jest fasada, a żelbetowa konstrukcja zabezpieczana przed oddziaływaniem czynników zewnętrznych. Przede wszystkim jednak odświeżona i ujednolicona zostanie kolorystyka całej elewacji budynku.
W przypadku działek przy ul. 27 Grudnia nie ma chyba mowy o głębszym namyśle. Zapowiadany konkurs - rzecz mglista i właściwie nic tu po nim, jeśli nadal lansowany będzie nachalnie dość świeży koncept: Muzeum Powstania Wielkopolskiego.
Dzięki temu prawie cały teren między Okrąglakiem i Arkadią należy już do miasta. W prywatnych rękach jest tylko działka z handlującymi góralami i parkingiem. Urzędnicy zastanawiają się, czy ta działka jest potrzebna, by w centrum miasta powstało Muzeum Powstania Wielkopolskiego.
Gdzie powinno być miejsce na pokazywanie planów, warsztaty, dyskusje i działania na bazie wciąż niezrealizowanej makiety miasta? Czemu właśnie nie przy 27 Grudnia, na widoku, w jednym z obiektów teatralnego przedpola, który może pojawić się tutaj, oczywiście po konkursie.
Wolałabym, żeby miasto nie rezygnowało z poszukiwań inwestora dla działek przed Teatrem Polskim. Może pora pomyśleć o zmianie planu zagospodarowania dla tego terenu? Linia zabudowy Arkadii nie jest kluczowa, a nowa inwestycja w tej części miasta jest ważniejsza, niż ogród i fontanna, które marzą się Teatrowi Polskiemu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.