- Boimy się o to, że za kilkanaście lat będziemy walczyć o wodę i jesteśmy źli, że odbiera się nam prawo do chęci posiadania dzieci, bo dla nich nie będzie przyszłości - mówi Tori, która w piątek strajkowała na placu Wolności w Poznaniu. Dobowa głodówka młodych jest symbolicznym sposobem zwrócenia uwagi prezydenta Poznania na zmiany klimatyczne.
Miasto zorganizowało pierwszy Poznański Panel Obywatelski poświęcony zmianom klimatu. Właśnie się zaczyna. - To precedens, że prezydent, który podpisuje się pod zaproszeniami, nie spotkał się do tej pory ani ze stroną społeczną, ani z ekspertami - dziwią się aktywiści.
"Awaria systemu wartości" - kilkumetrowy baner z takim napisem uniemożliwiał w środę wieczorem ruch w centrum Poznania. Ok. 20 metrów za banerem, na kocach i karimatach rozłożonych na lodowatym asfalcie, położyło się kilkoro młodych ludzi. Protest zorganizowali pod hasłem: "Redukujcie emisje, nie prawa człowieka!".
Ruch społeczny Extinction Rebellion Poznań przygotował obywatelski projekt uchwały, zobowiązujący prezydenta Jacka Jaśkowiaka do zorganizowania i przeprowadzenia panelu obywatelskiego dedykowanego przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym.
- Podjęliśmy się aktu obywatelskiego nieposłuszeństwa, bo zdaliśmy sobie sprawę, że tradycyjne metody informowania o katastrofie klimatycznej nie są skuteczne - mówi Lena z Extinction Rebellion.
Dziesięć postaci w czerwonych szatach weszło w piątek do Starego Browaru i w ciszy przechodziło między osobami, które w Black Friday wybrały się na zakupy do galerii.
Do protestu młodzieży związanej z Extinction Rebellion Poznań doszło w poniedziałkowe popołudnie pod Starym Browarem.
Marsz wyruszy z placu Wolności o 10 z ul. Ratajczaka, następnie skręci w Św. Marcin. Uczestnicy przejdą obok "Starego Marycha" i ulicą Szkolną dotrą na Stary Rynek. Marsz ma na celu wywołanie jak największego rozgłosu i wywołanie presji na politykach odnośnie do zmian klimatycznych i działań, jakie w tym celu podejmują.
- Kiedy czytałam kolejne raporty o zmianach klimatycznych, zaczęłam myśleć o przyszłości mojej rodziny i o tym, czy w ogóle powinnam mieć dzieci. To ta myśl zmotywowała mnie do działania - mówi Justyna Drogowska, aktywistka Extinction Rebellion. W piątek młodzi ludzie na całym świecie wyjdą na ulice pod hasłem: "Nie damy sobie zabrać przyszłości". W Poznaniu o 10 przemarsz wyruszy z placu Wolności.
Wilk, sokół wędrowny, albatros, nosorożec, wielbłąd, niedźwiedź grizzly - te i inne gatunki zagrożone wyginięciem wymienią w piątek wieczorem pod dzwonem Pokoju i Przyjaźni w Poznaniu członkowie grupy Extinction Rebellion. A potem położą się na ziemi, aby w symboliczny sposób zwrócić uwagę na wymierające gatunki.
Kilkanaście osób, uczestników poznańskiego odłamu ruchu Extinction Rebellion. zatarasowało w sobotę wejście do Międzynarodowych Targów Poznańskich, gdzie odbywał się festiwal fantastyki Pyrkon. Działacze chcieli zwrócić uwagę na zmiany wywołane ociepleniem klimatu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.