Magdalena Kosakowska jedną naganę za "naruszanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym" dostała już wcześniej. Wczoraj, w Sądzie Rejonowym w Środzie Wielkopolskiej, dostała drugą. Ostatecznie sama o nią wnioskowała, choć - jak zapewniła - ani trochę nie czuje się winna.
Rok temu, 22 października 2020, Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej orzekł w Polsce zakaz aborcji z powodu nieuleczalnych ciężkich wad płodu. W rocznicę tych wydarzeń, w piątek, Ogólnopolski Strajk Kobiet organizuje w całym kraju manifestacje. Protest odbędzie się też w Poznaniu.
Magdalena Kosakowska w lutym dostała wezwanie na komisariat. Tam okazało się, że ma dwie sprawy za "naruszanie zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym". Choć sprawy były identyczne, w jednej dostała wyrok skazujący, a w drugiej naganę.
- Od początku zapowiadałam, że nie przestaniemy protestować ani na chwilę. Ale dzisiejsze spotkanie ma dodatkowy ważny powód - mówi Magdalena Kosakowska, współorganizatorka protestów, które od wielu dni odbywają się na placu Wolności pod szyldem Strajku Kobiet. Wtorkowa manifestacja odbędzie się też w obronie nauczycieli
A jeśli ja nie chcę mieć dziecka? Co z osobami biednymi? Co z tymi, dla których urodzenie dziecka jest wyrokiem śmierci? - pytała jedna z organizatorek sobotniej manifestacji na pl. Wolności. Tłum odpowiedział: - Aborcja jest prawem, a nie towarem!
Dużo rajstop, sporo skarpetek i staników. Krawat z piorunem i napisem: "To jest wojna!". I numer telefonu do działaczek inicjatywy Aborcja Bez Granic, powiewający na czarnej chuście. W sobotę rano między drzewami na Cytadeli grupa dziewczyn rozpięła sznurki, na których poznanianki wieszały czarne ubrania. Po zmroku akcja została przerwana przez nieznanego mężczyznę
W ostatnich dniach najczęstszymi atrybutami w jej dłoniach są wielka tuba albo mikrofon. W poniedziałek jechała w pojeździe na czele kilku tysięcy ludzi. A w piątek jako pierwsza zapukała do drzwi kurii. - Kraj nie będzie bez nas, kobiet, funkcjonować - mówi Magdalena Kosakowska, jedna z organizatorek protestów na placu Wolności. Odbywają się pod szyldem Ogólnopolskiego Strajku Kobiet - Poznań*
- Ci młodzi protestujący mają szansę uwierzyć w świat wartości. W to, że życie nie musi być podporządkowane wizji starych dziadów - mówi Paweł z Poznania, który w piątek weźmie udział w antyrządowej manifestacji w Warszawie.
"Kaczyński jest wirusem tego kraju" oraz "Ch... zdradziecki Morawiecki" - krzyczeli w środę w Poznaniu manifestanci demonstrujący przeciwko zakazowi aborcji.
Biało czerwone taśmy - takie, jakie otaczają zazwyczaj miejsca zbrodni - zawisły wokół poznańskich kościołów w nocy ze środy na czwartek. Do akcji nikt się nie przyznaje, ale wiadomo, że sprawa ma związek z protestem przeciwko zaostrzeniu przepisów aborcyjnych.
Około dwustu osób demonstrowało 8 marca na pl. Wolności w Poznaniu w ramach Międzynarodowego Strajku Kobiet. Joanna Jaśkowiak odczytała list prezydenta Poznania Jacka Jaśkowiaka. - Bez czynnego udziału kobiet w polityce do Polski nie wróci normalność - napisał prezydent.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.