Lech Poznań nie zagrał z Radomiakiem Radom najpiękniejszego meczu. Ale Afonso Sousa przeprowadził akcję, w której można się zakochać.
Lech Poznań znowu pokazał dwie twarze. Po bardzo dobrej pierwszej połowie, w drugiej pozwolił na wiele Radomiakowi Radom. Jednak ostatecznie Kolejorz wygrał 2:1 po golu Joela Pereiry oraz pięknej akcji Afonso Sousy.
Lech Poznań lideruje PKO Ekstraklasie, ale czuje na plecach oddech Rakowa Częstochowa oraz Jagiellonii Białystok. W ten weekend Kolejorz zmierzy się przy Bułgarskiej z Radomiakiem Radom, który jeszcze nigdy nie strzelił tu gola.
Warta Poznań przez 90 minut nie stworzyła sobie dobrej okazji na strzelenie gola, a więc powinna być zadowolona z bezbramkowego remisu z Radomiakiem. Zieloni punktują, ale piłkarsko nie rozpieszczają swoich kibiców.
Kolejorz pewnie prowadził z Radomiakiem Radom. Po czerwonej kartce Jespera Karlströma wypuścił mecz z rąk i zremisował 2:2. Cierpliwość władz Lecha do trenera Johna van den Broma chyba właśnie się skończyła.
- Jak ja mam na to zareagować? To nie jest kwestia, o której ja decyduję - odpowiedział John van den Brom na pytanie o jego dalszą pracę w Lechu Poznań. Okres przedświąteczny przy Bułgarskiej nie będzie należał do spokojnych.
Warta Poznań była bardzo bliska trzeciego z rzędu remisu 2:2, ale straciła gola w siódmej minucie doliczonego czasu gry. To nie był dzień Radomiaka Radom, ale grali do końca i ostatecznie pokonali Zielonych 3:2.
Lech Poznań świetnie wszedł w nowy sezon. Trzy mecze, trzy zwycięstwa, efektowne gole i apetyt na jeszcze więcej. Niedzielne starcie z Radomiakiem Radom nie należało do najłatwiejszych. - Ale udowodniliśmy, że potrafimy wygrywać wyrównane spotkania - skomentował Filip Szymczak.
Lech Poznań nie zdejmuje nogi z gazu i tym razem przegrany z Bułgarskiej wyjechał Radomiak Radom. Wygraną 2:0 dali Mikael Ishak oraz Filip Szymczak - piłkarze, którzy przez problemy ze zdrowiem od wielu miesięcy nie strzelali goli.
Warta Poznań przegrała z Radomiakiem Radom 1:2, chociaż przez większość meczu była zespołem lepszym. Wszystko przez dwa sprezentowane gole przed przerwą, które padły po błędach Kamila Kościelnego oraz Adriana Lisa. To pierwsza porażka Zielonych w Grodzisku Wielkopolskim od sierpnia.
Sam wynik spotkania Radomiak Radom - Lech Poznań można by uznać za efekt zmęczenia po zaskakującym zwycięstwie Kolejorza we Florencji. Jednak obraz gry, czerwona kartka dla Johna van den Broma i wyprzedzenie w tabeli przez Pogoń Szczecin powodują, że nie można przejść obojętnie obok tego remisu.
Lech Poznań ponownie, po meczu w europejskich pucharach, nie zaprezentował się najlepiej w PKO Ekstraklasie. Kolejorz przez większość meczu przegrywał z Radomiakiem Radom. Obudził się dopiero na ostatnie 10 minut spotkania. Wystarczyło to na remis 1:1.
Warta Poznań potwierdziła, że świetnie radzi sobie w tym sezonie w meczach wyjazdowych. W starciu z Radomiakiem Radom Zieloni prowadzili już 2:0, później było 2:2, ale ostatecznie Warta wygrała 3:2 po golu Adama Zrelaka. Było to już piąte wyjazdowe zwycięstwo zespołu trenera Dawida Szulczka.
Warta Poznań, mimo szybkiego odpadnięcia z Pucharu Polski, może ostatnie tygodnie zaliczyć do udanych. Zieloni zgromadzili w lidze więcej punktów niż na tym samym etapie w dwóch poprzednich sezonach. Może być to zapowiedzią spokojniejszej zimy, co w ostatnim czasie nie było normą przy Drodze Dębińskiej.
Lech Poznań w końcu przełamał ostatnią niemoc strzelecką, ale po wygranym meczu z Radomiakiem Radom na pewno nie można powiedzieć, że było to łatwe zwycięstwo. Przed przerwą goście nie pozwolili lechitom na wiele, a po przerwie, kiedy Kolejorz się przebudził, piłkarze Johna van den Broma nie wykorzystali kilku idealnych sytuacji na podwyższenie prowadzenia.
Po pierwszej połowie ligowego starcia z Radomiakiem Radom Warta Poznań przegrywała, ale Zieloni ponownie pokazali swój charakter. Po przerwie w zaledwie osiem minut strzelili trzy gole i wygrali 3:1. Bohaterem Warty został Portugalczyk Miguel Luis, który w odstępie kilkudziesięciu sekund zdobył dwie bramki.
Warta Poznań rozpoczęła walkę o utrzymanie w PKO Ekstraklasie od remisu z Górnikiem Łęczna oraz wyjazdowej wygranej z Legią Warszawa. Taki start rozbudził apetyty zespołu oraz kibiców, dlatego cel na starcie z Radomiakiem Radom jest jeden.
Lech Poznań rozpoczął rundę rewanżową PKO Ekstraklasy od wyjazdowej porażki 1:2 z Radomiakiem Radom. Piłkarze trenera Macieja Skorży zasłużenie przegrali. Tylko momentami potrafili przeciwstawić się beniaminkowi, który idealnie wyłączył w tym meczu wszystkie atuty niebiesko-białych.
Lech Poznań w sobotę rozpocznie rundę rewanżową PKO Ekstraklasy. Pierwszym przeciwnikiem lidera będzie Radomiak Radom, który na otwarcie rozgrywek niespodziewanie zremisował z Kolejorzem. Dla Macieja Skorży jest to wyjątkowy mecz, ponieważ pierwszy raz w swoim życiu poprowadzi zespół w swoim rodzinnym mieście.
- Wróciłem z Poznania do Zimbabwe, bo tęskniłem za rodziną, ale zawsze będę tego żałował - mówi Gift Muzadzi, pierwszy czarnoskóry bramkarz w historii polskiej ekstraklasy, były zawodnik Radomiaka Radom i Lecha Poznań.
W przyszłym tygodniu Lech Poznań rozegra mecz 1/8 finału Pucharu Polski z Radomiakiem. Jednak nie odbędzie się on w Radomiu, ale w Sosnowcu. Powodem jest fatalny stan murawy na stadionie Radomiaka.
Trzecioligowa Polonia Środa Wielkopolska ma szansę na wielką przygodę w Pucharze Polski. W I rundzie efektownie pokonała Radomiaka Radom 4:3.
20-letni pomocnik Marcin Gawron przejdzie na zasadzie transferu definitywnego z Lecha Poznań do drugoligowego Radomiaka Radom.
20-letni pomocnik Marcin Gawron z drugiej drużyny Lecha Poznań przebywa na testach w Radomiaku Radom, siódmej drużynie w tabeli drugiej ligi.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.