W obwodzie donieckim ostrzelany został polski bus. Rannych zostało sześć osób, w tym dwaj Polacy pochodzący z Poznania. W najbliższych dniach mają być transportowani do Polski.
Wzięli farby, pędzle, narzędzia. Ruszyli do wielkopolskich Chyb, żeby wyremontować świetlicę dla dzieci po przejściach. Wszyscy w maskach superbohaterów. Wszyscy z masą dobrej energii. Udało się znakomicie
To już 22. edycja konkursu na Poznańskiego Wolontariusza Roku. Od poniedziałku, 17 października, można zgłaszać kandydatów - w sześciu kategoriach.
- Potrzebujących jest coraz więcej. Najpierw pandemia, teraz drożyzna i wojna - mówi Wioletta Bogusz, szefowa inicjatywy Zupa na Głównym, która po raz czwarty zbiera pieniądze dla potrzebujących pod historycznym hasłem "Żądamy chleba".
W Poznaniu w pomoc uchodźcom z Ukrainy oprócz poznaniaków zaangażowały się także osoby z całego świata. Ramię w ramię organizują jedzenie, potrzebne ubrania, walizki, szorują toalety, czy zamiatają podłogi. Do tego grona na kilka dni dołączył amerykański pisarz, filantrop i maratończyk. - W Ameryce widzimy tylko obrazy z wojny, osób przekraczających polską granicę. Byłem ciekaw, jak pomoc wygląda dalej - mówi.
Gdy wybuchła wojna, strasznie się wkurzyłam. Wiedziałam, że muszę działać. Gdy zobaczyłam, jak te młode Ukrainki pakują opatrunki, żywność do kartonów i w przerwach sprawdzają telefony, wyczekując jakiejkolwiek wiadomości od rodzin, to nie mogłam ich tak zostawić. Najbardziej poruszyło mnie to, że one miały do siebie pretensje. O to, że są w Polsce, że są bezpieczne.
Patrząc na straszne zdjęcia i filmy z Buczy albo Mariupola, czujemy wściekłość i bezradność. Na szczęście w Polsce, rozglądając się wokół, widzimy wielkie morze dobra, którego przy wielkanocnym stole nie zohydzą nam ani ruskie trolle, ani bierność polskiego rządu.
Miejsca dla uciekinierów z Ukrainy powstały na lotnisku pod Swarzędzem dwa dni po wybuchu wojny. Najpierw dla 15 osób, w tej chwili uchodźców jest 40. Ludzi z dnia na dzień przybywa.
My wolontariusze może i jesteśmy naiwni, ale nie pracujemy za darmo - pisze dziennikarka ?Gazety? Justyna Suchecka, która jako wolontariusz pomaga w Poznaniu kibicom Euro 2012.
Kilkudziesięciu poznańskich wolontariuszy czekało w środku nocy na grupę 400 kibiców z Italii, którzy mieli przyjechać pociągiem z Gdyni. Tym większe było ich zdziwienie, kiedy z pociągu nie wysiadł ani jeden Włoch
Włosi będą pstrykać na kelnerów palcami, a kibicek z Irlandii lepiej nie całować w dłoń. Poznań szykuje się na przyjęcie tysięcy przyjezdnych podczas Euro 2012. Wolontariusze, kierowcy i kelnerzy uczą się zagranicznych kultur oraz obyczajów
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.