Adam Bodnar chce wiedzieć, czy policjanci z Poznania naprawdę musieli strzelać do chorego na schizofrenię. Ich było czterech, on był sam i przede wszystkim nie miał żadnej broni.
- Policjantów było czterech, on jeden. Broń to nie zapalniczka - podkreśla Marcin Samsel, specjalista od policyjnej taktyki. W Poznaniu policjanci wpakowali pięć kul w nieuzbrojonego, chorego na schizofrenię 39-latka.
Osobowy volkswagen wjechał na przejazd kolejowy tuż przed szynobus jadący do Leszna. Policja sprawdza m.in., czy była to wina kierowcy, czy sygnalizacji świetlnej. Na przejeździe nie było rogatek.
"Wyborcza" dotarła do dramatycznych szczegółów policyjnej interwencji w Poznaniu. 39-letni Łukasz ma pięć ran postrzałowych: trzy w nogach, dwie w brzuchu. Strzałów było kilkanaście.
Naczelnik policji z Pleszewa bezprawnie kazał zmieniać podwładnemu symbole na formularzach statystycznych - uważa prokuratura. Jest jednak wyrozumiała. Naczelnik - mimo umorzenia śledztwa - nie zgadza się z zarzutami.
Do wypadku doszło w niedzielę po południu. Wyjeżdżające z parkingu auto uderzyło w dwuletnią dziewczynkę. Dziecko zmarło na miejscu.
Samochodem jechali Ukraińcy. - Mężczyzna, wyjeżdżając z łuku drogi z dużą prędkością, nie opanował pojazdu - mówi Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji. Ranny kierowca został przetransportowany do szpitala.
Miał być fajny grill, lecz pijany 50-latek postrzelił z wiatrówki 35-letnią kobietę. Trafił w oko. A to tylko jeden z wypadków, do jakich doszło w piątek w długi weekend w Wielkopolsce
Co się dzieje w sobotni poranek na Św. Marcinie? - pyta na Twitterze rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak. I wrzuca zdjęcia kaczki z dziećmi, którą wczesnym rankiem przez ulicę przeprowadzili funkcjonariusze.
Kilku policjantów strzelało do zakrwawionego mężczyzny - wynika z ustaleń "Wyborczej". Przebieg czwartkowej strzelaniny w Antoninku badają prokuratura i policyjny wydział kontroli.
Alarm wszczęli mieszkańcy Antoninka, którzy zaniepokojeni dziwnie zachowującym się mężczyzną powiadomili policję. Gdy nie reagował, oddano strzały. Pogotowie informuje nawet, że walka o jego życie była heroiczna.
Około godz. 4 rano doszło do tragicznego wypadku na trasie S5. Zablokowana jest trasa między węzłami Konarzewo i Stęszew.
Kierowca musi teraz ustąpić pierwszeństwa nie tylko temu pieszemu, który jest już na przejściu, ale także wchodzącemu na pasy. Przepisy nie precyzują jednak dokładnie, kogo należy uznać za "wchodzącego na przejście".
Danuta przez lata milczała. Dopiero po kilku dniach w bezpiecznym miejscu opowiedziała o swoim dramacie psychologowi. - Tylko żeby oni się nie dowiedzieli - prosiła.
W poniedziałek 31 maja wyszła z domu w Poznaniu. Nie można było z nią nawiązać żadnego kontaktu - policja wszczęła poszukiwania poznanianki. We wtorek kobieta odnalazła się.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.