- Nowe Lokum w Zamku Cesarskim, w lokalu po Meskalinie. Wspaniała ciągłość poznańskiego klubokawiarnianego podwórka i kawał historii. O lepszym finale nie mogłem nawet śnić - mówi Arek Kluk z Grupy Stonewall. Nowy adres knajpy - Fredry 7. Otwarcie wkrótce.
Radna Wspólnego Poznania Halina Owsianna zapytała o to prezydenta Jacka Jaśkowiaka, który szczyci się tym, że wspiera środowisko LGBT+ i chodzi na marsze równości. Z odpowiedzi wynika, że prowadzone przez miasto szkoły są w tej kwestii zdane na siebie.
Państwo powinno mnie chronić, a nie ścigać - przekonuje radca prawny, który jeździł po Poznaniu, głosząc, że geje są pedofilami. Poznaliśmy argumenty, którymi chce obalić sądowy wyrok.
To sytuacja przejściowa. Wrócimy - mówi Sue Bartel, członkini zarządu Grupy Stonewall. Oto krajobraz po głośnej na całą Polskę awanturze w środowisku LGBT+.
Przerwana impreza, błyskawiczna wyprowadzka z trzech lokali, wymienione zamki - tak kończy się współpraca Grupy Stonewall i Jakuba Wilczyńskiego. Biznesmen oskarża pracowników Dużego Lokum o to, że dopuścili się "aktów wandalizmu" i pili w pracy. Goście, którzy byli tej nocy w klubie, tej wersji nie potwierdzają.
- Jak człowiek ma poczucie bezpieczeństwa, to się pięknie rozwija. Jak je traci, to zaczynają się problemy. W przypadku młodzieży są to często problemy z nauką. Dzieciaki mają być bezpieczne, zawsze czuć, że mogą uzyskać pomoc, wyżalić się albo czymś pochwalić - mówi dyrektorka 38 Dwujęzycznego LO w Poznaniu Elżbieta Marciniak.
Stowarzyszenie informuje, że nie prowadzi już klubów przy Półwiejskiej 18 i 28, a jeśli te nadal używają nazwy Lokum Stonewall, "robią to bezprawnie". Mateusz Sulwiński z Grupy Stonewall zapowiada: - Mamy możliwości dochodzenia swoich praw i z pewnością z nich skorzystamy.
Parada zaczęła się w strugach deszczu, ale im dłużej trwała, tym ładniejsza była pogoda. Przez całą drogę można było usłyszeć słowa wsparcia dla tych, którzy boją się swojej orientacji i poglądów. Marsz przebiegał bez zakłóceń, chociaż na trasie pojawili się też jego przeciwnicy.
Organizatorzy kaliskiego Marszu Równości, skupieni w stowarzyszeniu Bank Równości nie podawali dotychczas trasy, by nie została zablokowana przez prawicowe środowiska zgłoszeniami kontrmanifestacji.
"Poznań utożsamiany przez dziesięciolecia z konserwatyzmem stał się ośrodkiem awangardy złowrogiej wobec człowieka i społeczeństwa" - grzmi gazeta założona przez Tadeusza Rydzyka. Miasto odpowiada: Filmy nie zawierają treści niezgodnych z prawem.
- W tym roku spodziewamy się 300-400 osób - mówi nam Natalia Dolak, liderka kaliskiego Banku Równości, który organizuje marsz. - Patronat nad naszym marszem objęła Komisja Europejska. Poprosiliśmy także o patronat wojewodę wielkopolskiego i prezydenta Kalisza - dodaje Dolak.
Drag queen chciała śmierci arcybiskupa Marka Jędraszewskiego - przekonuje prokuratura. Nie zgadza się z uniewinnieniem młodego geja. W apelacji przedstawia zaskakujące argumenty.
- Mogę stracić uprawnienia, ale homoseksualiści i tak nie odziedziczą Królestwa Bożego - przekonuje radca prawny z Wielkopolski. O jego wyczynach i wyrokach izba radców dowiedziała się od "Wyborczej".
Tęczowe flagi zawisły na dwóch masztach obok siedziby Bramy Poznania. - Jesteśmy instytucją otwartą dla wszystkich - mówi "Wyborczej" Karolina Michalak z Poznańskiego Centrum Dziedzictwa.
Takie hasło Katarzyna Demska umieściła na koszulce, którą założyła na Marsz Równości w Poznaniu. "Wyborczej" mówi: - To, co Kaczyński teraz mówi i robi, jest obrzydliwe. Jestem przekonana, że kolejni młodzi ludzie stracą z tego powodu życie.
Przez Poznań przeszedł 18. już Marsz Równości. Na ulicach w sobotę 2 lipca było tęczowo i radośnie, choć na trasie nie zabrakło też przeciwników wydarzenia i równości osób LGBT w Polsce
Atmosfera była fantastyczna. Przyjechali goście z całej Polski, rodziny z dziećmi, starsze osoby. Święta społeczności LGBT+ nie udało się zepsuć grupce kiboli, którzy wznosili nienawistne okrzyki, próbowali spalić tęczową flagę, potem ją podarli. To był już 18. Marsz Równości w Poznaniu, ale pierwszy na takiej trasie.
Marsz Równości to punkt kulminacyjny Poznań Pride Week, który trwa od 25 czerwca do 3 lipca.
Przy stoliku siedzi Maciej Nowak i pije drinka. Dwumetrowa drag queen na szpilkach zamawia na ulicy kebaba. Nad wejściem do baru Lokum powiewa tęczowa flaga. Obok są dwa inne kluby, przychodnia, księgarnia
- Jesteśmy tu, żeby sprzeciwić się tym słowom Kaczyńskiego o osobach transpłciowych. To już siedem lat, więc to nie zaskakuje, ale to nadal oburzające - mówi posłanka KO Joanna Jaśkowiak. Wraz z tysiącami innych ludzi idzie dziś przez Poznań w Marszu Równości
W Księgarni Stonewall przy ul. Kwiatowej 1 można będzie kupić nie tylko książki, ale też tęczowe gadżety. - Ja się z tego cieszę, czekam już na kolejne przedsięwzięcia. Dążymy do tego, żeby każdy w Poznaniu czuł się dobrze, każdy był potrzebny i akceptowany - mówił na otwarciu księgarni zastępca prezydenta Jędrzej Solarski.
Choć w palącym słońcu topił się asfalt, na rowerowy przejazd przyjechały w niedzielę pod Stare Zoo dziesiątki osób. Były tęczowe kolanówki, tęczowe nakrycia głowy i dobre nastroje.
Ten proces miał udowodnić, że środowisko LGBT prześladuje w Polsce katolików, w tym abp. Marka Jędraszewskiego. Mógł też ograniczyć wolność artystyczną. Sąd na to nie pozwolił.
Na początku czerwca rada miasta nie zgodziła się na to, by przyznać tytuł Zasłużonego dla Miasta Poznania prof. Jackowi Kowalskiemu. Chodziło o jego homofobiczne wypowiedzi. We wtorek wrócił do tego radny Przemysław Alexandrowicz. - To butni, pewni siebie, zdeterminowani rewolucjoniści - mówił o organizacjach LGBT+.
Władzy bardzo zależy na skazaniu poznańskiej drag queen Mariolkii Rebell - mowę oskarżycielską wygłosił osobiście szef Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Powiązany z PiS instytut Ordo Iuris krytykował już prezydenta Jacka Jaśkowiaka, zajęcia antydyskryminacyjne w szkołach, a nawet spektakl o eutanazji w teatrze. Teraz karci rektorkę UAM za dokument dotyczący polityki równościowej i grozi: "Jeśli zdecyduje się go wdrożyć, zwrócimy się do ministra edukacji i nauki z wnioskiem o stwierdzenie jego nieważności".
Według raportu Kampanii Przeciw Homofobii trzy czwarte młodzieży szkolnej LGBT+ w Polsce miewa myśli samobójcze, a 65 proc. doświadczyło przemocy słownej. W tym samym czasie rzecznik praw dziecka nagradza Bognę Białecką, zwolenniczkę tzw. terapii reparatywnej.
Tydzień trwały rozmowy i negocjacje w sprawie kontrowersyjnej kandydatury, którą przewodniczący rady miasta z KO zgłosił po rozmowach z PiS. Ostatecznie Klub Koalicji Obywatelskiej podzielił się podczas głosowania. To wystarczyło, żeby kandydaturę odrzucić.
Szarpanina policji z uczestnikami Marszu Równości to najsmutniejszy widok sobotniego popołudnia w Poznaniu. Ale był i obrazek piękny, gdy w oknie kamienicy na ulicy Półwiejskiej ktoś zaczął machać w stronę marszu flagą UE, a potem biało-czerwoną.
Historyk sztuki prof. Jacek Kowalski z UAM ma otrzymać tytuł Zasłużonego dla Miasta Poznania. Kowalski przekonywał, że "homoseksualizm jest dewiacją". Radni zdecydują o tym we wtorek. W tej sprawie PiS dogadał się z Koalicją Obywatelską.
- Zatarła się granica między normą a patologią. Brzydota zyskuje przywilej obecności - mówi o środowisku LGBT ks. prof. Paweł Bortkiewicz z poznańskiego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.
"Są granice podłości" - protestują przeciwko przyznaniu prof. Jackowi Kowalskiemu tego tytułu działacze stowarzyszenia LGBT+ Grupa Stonewall. Radnych z komisji kultury nie przekonali. Pomysł poparło nawet dwóch radnych KO. Kolejne głosowanie - we wtorek na sesji rady miasta.
Historyk sztuki prof. Jacek Kowalski z UAM poglądy ma sprecyzowane - homoseksualizm to, jego zdaniem, "dewiacja" i "przypadłość". Kowalski protestuje też przeciwko polityce równościowej na UAM. We wtorek, 7 czerwca, radni zamierzają go uhonorować prestiżowym tytułem.
"Chłopaki z klasy uwzięli się na mnie, znęcali się nade mną psychicznie. Wyzywali mnie każdego dnia przez całe dwa lata. Nikt z klasy ze mną nie rozmawiał. Miałem myśli samobójcze". To tylko jedna z wielu historii szkolnej dyskryminacji zebranych przez Grupę Stonewall. Jej działacze alarmują: - Sytuacja młodzieży LGBT+ w Polsce jest krytycznie zła.
To najprawdopodobniej wyraz solidarności z rektorką UAM prof. Bogumiłą Kaniewską, którą prawica i konserwatywni wykładowcy atakują za próbę wprowadzenia w życie dokumentu "Polityka równościowa i antydyskryminacyjna".
Grupa kilkudziesięciu wykładowców UAM protestuje przeciwko przygotowanemu przez uczelnię dokumentowi "Polityka równościowa i antydyskryminacyjna". Przekonują, że stanowi on "zagrożenie dla wolności słowa i badań naukowych".
Homofobiczne hasła i partyjne emblematy - to powód, dla którego młodzieżowi radni nie udzielili patronatu antyaborcyjnemu Marszowi dla Życia w Poznaniu. - Faktycznie pojawiały się takie hasła, ale staramy się nikogo nie urazić - mówiła organizatorka marszu. Radnych nie przekonała.
Rada będzie doradzać w sprawach równouprawnienia płci oraz eliminowania wszelkich dyskryminacji związanych z płcią, wyznaniem, narodowością, orientacją seksualną czy niepełnosprawnością.
"Intencje dokumentu są zatem oczywiste dla wszystkich, którzy ze zrozumieniem go przeczytają" - pisze prof. Bogumiła Kaniewska. W dokumencie napisano, że wobec osób transpłciowych należy używać właściwych imion i zaimków. To nie podoba się prawicy, która zapowiedziała nawet donos do ministra Czarnka.
Wszechpolakom nie podoba się dokument "Polityka równościowa i antydyskryminacyjna UAM", w którym napisano, że wobec transpłciowych osób należy używać właściwych imion i zaimków. - Tak dla nauki na uniwersytetach, nie dla ideologii - mówią działacze Młodzieży Wszechpolskiej z Poznania.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.