Czeski RegioJet planuje kolejne połączenia międzynarodowe. W rozkładzie jazdy są np. pociągi do Pragi, a także do Wiednia i w Alpy, do austriackiego Innsbrucku. A niemieckie Deutsche Bahn i PKP IC mogą uruchomić połączenia do Paryża i Brukseli.
Po godz. 12 z Poznania do stolicy odjeżdżają dwa pociągi w odstępie... czterech minut, a potem jest długa przerwa. Podróż trwa dłużej średnio o 35 minut niż pięć lat temu. - Celem kolejarzy powinna być szybka poprawa oferty i odbudowa zaufania pasażerów - nie ma wątpliwości Piotr Malepszak, ekspert ds. infrastruktury kolejowej.
Jeszcze kilka lat temu nocnym pociągiem mogliśmy jechać z Poznania do Frankfurtu nad Menem albo Brukseli. Teraz jest szansa, że czeskimi wagonami pojedziemy do Belgii i Holandii. Ceny za bilet mogą się zaczynać nawet od ok. 150 zł.
Tragedia wydarzyła się przed godziną trzecią w nocy z poniedziałku na wtorek w okolicach dworca PKP na Dębcu - potwierdza st. sierż. Marta Mróz, rzeczniczka prasowa poznańskiej policji.
Po godz. 5 jadą z Poznania do stolicy dwa pociągi w odstępie 14 minut, podobnie jest po godz. 12 i 16. Wiceminister infrastruktury twierdzi, że tak być musi. Na zmiany można liczyć dopiero... za rok.
W 2019 r. auto na tej trasie wyprzedziło pociąg o siedem minut. Dopiero co otwarta droga S5 z Wielkopolski na Dolny Śląsk była bezkonkurencyjna wobec rozkopanej linii kolejowej. A jaki był w tym roku wynik tego "wyścigu"?
Poranny pociąg regionalny z Poznania do Szczecina jedzie 4,5 godz. Teoretycznie szybki i droższy Intercity Przemyślanin - pół godziny dłużej. - W czasach pandemii nie będzie to zachętą do korzystania z kolei - komentuje Piotr Malepszak, ekspert ds. infrastruktury kolejowej.
Na razie nie wiadomo na jak długo. Powodem jest oczywiście pandemia koronawirusa. Ludzie nie chcą jeździć pociągami.
13 mln zł - tyle kosztuje specjalny wagon wojskowy z poznańskiej Fabryki Pojazdów Szynowych. Spółka PKP Intercity na zlecenie MON-u zamówiła 8 sztuk, które mają służyć do transportu żołnierzy.
Kilka pociągów z Poznania do Wrocławia, a także do Szczecina i Krakowa przywróciły PKP Intercity. Na tory wrócił także poranny "Lech", który jedzie do stolicy tylko trzy godziny. To aktualnie najszybsze połączenie do Warszawy.
IC "Mamry" z Wrocławia przez Leszno i Poznań do Białegostoku to jedyny pociąg jadący przez Wielkopolskę, jaki przywrócono na początku maja. Nadal jest duży problem z dojazdem do Warszawy. Na tej trasie jeździ tylko pięć pociągów dziennie.
W czasach pandemii Poznań Główny nie wygląda jak drugi dworzec w Polsce po względem liczby pasażerów. W dzień roboczy zazwyczaj zatłoczony, teraz jest niemal pusty. Nawet Poznańska Kolej Metropolitalna wozi powietrze.
Pociąg dotarł na miejsce dziewięć godzin po czasie. Na jednej stacji stał trzy godziny, bo zmarł pasażer. Na kolejnej stał sześć godzin w pełnym słońcu z powodu awarii trakcji, a pasażerowie mdleli w upale. Na wniosek Urzędu Transportu Kolejowego koleje zmieniają procedury postępowania w takich sytuacjach.
PKP InterCity nie tłumaczy swojej decyzji o ograniczeniu rozdawanych napojów do wody gazowanej lub niegazowanej.
Do groźnie wyglądającego wypadku doszło przed godziną 12. Cztery osoby zostały ranne.
Nie 26 grudnia jak 101 lat temu, ale już 15 grudnia zjawił się w tym roku w Poznaniu Ignacy Jan Paderewski. Tak kolejarze postanowili uczcić inaugurację nowego pociągu do Warszawy, który będzie się nazywał właśnie "Paderewski".
Do wypadku doszło po godz. 6 na jednotorowym odcinku między Wronkami a Miałami na linii kolejowej z Poznania do Szczecina. Pasażerowie muszą liczyć się z dużymi utrudnieniami.
Ok. godz 12.15 na stacji Poznań Dębiec doszło do śmiertelnego potrącenia. O godz. 15 pociągi wciąż są nieznacznie opóźnione.
- Chcieliśmy zorganizować autobusową komunikację zastępczą, ale żaden przewoźnik się na to nie zdecydował - mówi Katarzyna Grzduk z PKP Intercity. Firma podaje też więcej szczegółów sobotniego przejazdu TLK "Gwarek". Podczas tej podróży zmarł pasażer, a pociąg stał w Pleszewie trzy godziny, potem - z powodu awarii sieci trakcyjnej - pociąg stał w Rogoźnie, a pasażerowie mdleli w upale.
Pociąg TLK "Gwarek", który jechał w sobotę z Katowic do Słupska, dotarł na miejsce dziewięć godzin po czasie. Najpierw zmarł starszy pasażer, dlatego pociąg stał na stacji w Pleszewie trzy godziny. Potem - z powodu awarii sieci trakcyjnej - pociąg stał w Rogoźnie, a pasażerowie mdleli w upale.
Najpierw wiadomości dobre: PKP PLK podpisały umowę na dokończenie remontu linii kolejowej z Poznania do Wrocławia. A w czerwcu zostanie oddana do użytku trasa do Warszawy przez Konin. Teraz wiadomości złe: opóźnienie w inwestycji koło Leszna wynosi rok. A do stolicy pojedziemy aż 3 godz. i 10 min. Nie takie były dwa lata temu zapowiedzi.
Pociąg PKP Intercity "Barnim" potrącił mężczyznę. Do wypadku doszło w miejscowości Iłowiec między Czempiniem a Mosiną.
W czerwcu pociągi InterCity mają wrócić na trasę z Poznania do Warszawy przez Konin. To jednak nie oznacza, że pojadą szybciej niż przed remontem. - Opóźnienie tej inwestycji jest widoczne gołym okiem - komentuje dr Jakub Majewski z Fundacji Pro Kolej.
- Biletu nie udało mi się kupić, bo były cztery minuty do odjazdu. Jaki ma sens takie ograniczenie? - zastanawia się nasz czytelnik. Kolej tłumaczy, że chodzi o "bezpieczeństwo transakcji".
Wzrost zatrudnienia o 25 proc. i budowa 55 nowych wagonów to założenia prawie półmiliardowego kontraktu dla Fabryki Pojazdów Szynowych H. Cegielski. We wtorek poznańskie zakłady odwiedził premier Mateusz Morawiecki.
Nowe fotele, toalety, klimatyzacja - Fabryka Pojazdów Szynowych Cegielski wyremontowała w Poznaniu 22 stare wagony dla kolejarzy z PKP Intercity. Ostatnie sztuki pojechały już do Warszawy.
Od rana nie kursują pociągi między Kościanem a Przysieką Starą. Pasażerowie pociągów regionalnych przewożeni są autobusami zastępczymi, a pociągi Intercity jadą inną trasą.
- Modernizacja jest tańsza niż budowa nowego wagonu, a pasażerowie na pewno będą zadowoleni z komfortu jazdy - twierdzi Marek Chraniuk, prezes PKP Intercity, i zapewnia, że naprawiane w Poznaniu wagony trafią na najważniejsze trasy.
We wtorek rano pasażerowie pociągu Intercity musieli wysiąść na stacji w Krzyżu Wielkopolskim. W jednym z wagonów rozlał się kwas z akumulatora przewożonego przez pasażera.
Do 4 września na facebookowym profilu PKP Intercity można głosować na nazwę pociągu, który w sezonie 2017/2018 będzie jeździł na trasie z Poznania do Krakowa.
Przed wielką szansą stanęła poznańska Fabryka Pojazdów Szynowych. Jako jedyna złożyła ofertę w przetargu na zakup przez PKP Intercity 25 nowych wagonów.
Poznańska Fabryka Pojazdów Szynowych jest wśród pięciu firm, które złożyły oferty w przetargu na naprawy 748 wagonów PKP Intercity. Zwycięzca może liczyć na kontrakt o wartości kilkudziesięciu milionów złotych.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.