Zarzut wyrządzenia szkody spółce Szpitale Wielkopolski postawiła prokuratura byłemu wiceprezydentowi Poznania Jakubowi J. - dowiedziała się ?Wyborcza?. To ciąg dalszy afery fakturowej, która doprowadziła do dymisji wiceprezydenta.
Prokuratura we Wschowie nie chce już zajmować się śledztwem w sprawie poznańskich policjantów, którzy mieli przemocą zmuszać Adama Z., by przyznał się do zabójstwa Ewy Tylman. - To sprawa trudna, mamy słowo przeciwko słowu - mówi rzecznik prokuratury w Zielonej Górze, która ma przejąć śledztwo
Za zamkniętymi drzwiami sądzony będzie Paweł J., 26-latek, który pół roku temu brutalnie zgwałcił i okaleczył młodą kobietę na dworcu kolejowym w Pile. Wyłączenie jawności sąd uzasadnił ochroną prywatności pokrzywdzonej
We wtorek w Poznaniu druga rozprawa w procesie w sprawie śmierci Ewy Tylman. Sąd nie zgadza się, by dziennikarze relacjonowali na bieżąco przebieg rozprawy. Zakaz obejmuje zarówno radio, telewizje, jak i portale internetowe. Relacje mogą być publikowane dopiero po zakończeniu wtorkowej rozprawy
Sąd w Szamotułach warunkowo umorzył w piątek sprawę Michała C., wiceprzewodniczącego rady gminy w Rokietnicy pod Poznaniem, którego pół roku temu złapano z niewielką ilością marihuany.
Zarzuty niedopełnienia obowiązków postawiła Prokuratura Krajowa dwojgu policjantom z Poznania. To konsekwencje tragicznej śmierci 21-letniej Moniki, której policja nie zapobiegła.
Ewa Tylman wystraszyła się pobudzenia seksualnego Adama Z. i zaczęła przed nim uciekać - przekonuje prokurator Magdalena Jarecka w akcie oskarżenia, do którego dotarliśmy. To najgłośniejsza kryminalna zagadka ostatnich lat. Początek procesu - za tydzień.
- Sprawa Ewy Tylman od początku wydawała się trudna. To nie był przypadek, że Magda ją dostała. Lubi takie wyzwania. Ucieszyła się - opowiada znajomy prokurator Magdaleny Jareckiej, która będzie oskarżycielem w najgłośniejszym procesie ostatnich lat
Kurierzy narkotykowego gangu mieli pod pozorem wczasów wyjeżdżać na Arubę na Morzu Karaibskim, a potem - w drodze powrotnej - przemycać w żołądku kokainę. Jeden z nich zmarł - w jelicie i żołądku miał 740 gramów płynnej kokainy.
Pieniądze pochodziły z PFRON (Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych) i były dopłatami do wynagrodzeń pracowników. Tyle że - według prokuratury - pracownicy zatrudnieni byli tylko na papierze. Na trop oszustwa wpadło CBA
Proces w sprawie śmierci Ewy Tylman zacznie się 3 stycznia przyszłego roku i - poza jedną rozprawą - będzie toczył się w największej sali poznańskiego sądu. Do końca 2017 r. ma się odbyć 11 rozpraw. Wyrok może zapaść za rok
Poznańska prokuratura nadal uważa, że jawne prowadzenie procesu w sprawie Ewy Tylman może wywołać zakłócenie spokoju publicznego i naruszyć prywatność jej rodziny, oskarżonego o zabójstwo i świadków.
- Nie udało nam się ustalić motywu ani dokładnego przebiegu tragicznego wydarzenia - mówi prokurator Małgorzata Mikoś-Fita. Śledztwo umorzono, bo sprawca także nie żyje
Ojciec 3-letniej dziewczynki przemocą odebrał ją matce i wywiózł pod Warszawę. Zatrzymali go policjanci, prokuratura chciała aresztu, ale sąd się nie zgodził. W świetle prawa to nie było porwanie
Józef Pinior nie został aresztowany w związku z podejrzeniem o korupcję. Decyzję wydał poznański sąd w czwartek późnym wieczorem. - Jesteśmy z tobą! - skandował wcześniej zebrany przed salą tłum
W Sądzie Rejonowym dla Starego Miasta w Poznaniu rozpoczęło się posiedzenie w sprawie aresztu dla Józefa Piniora. Na salę wprowadzono go tylnym wejściem. Zebrany przed salą tłum zaczął skandować: Jesteśmy z tobą! Jesteśmy z tobą!
Jest reakcja na list ojca Ewy Tylman do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Andrzej Tylman apelował o wycofanie wniosku o utajnienie procesu w sprawie śmierci swojej córki.
"Teraz sprawa już jest w sądzie i dowiaduję się, że prokurator chce utajnienia procesu. Jako ojciec pokrzywdzonej sprzeciwiam się takiemu wnioskowi i proszę Pana Prokuratora o zmianę tej decyzji" - napisał Andrzej Tylman w liście do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Jeśli proces Adama Z. zostanie utajniony, opinia publiczna skazana będzie na plotki i przecieki z zamkniętej rozprawy. I może nigdy nie dowiedzieć się, co zdecydowało o wydaniu wyroku, niezależnie od tego, jaki on będzie
Po blisko rocznym śledztwie poznańska prokuratura skierowała niedawno do sądu akt oskarżenia w sprawie zabójstwa Ewy Tylman. 26-latka zaginęła przed rokiem, gdy razem z kolegą wracała w nocy z imprezy w centrum Poznania. Po kilku miesiącach jej ciało wyłowiono z Warty. Sprawa od początku była tajemnicza i budziła zainteresowanie tysięcy ludzi. Przypominamy, jak wyglądały poszukiwania Ewy Tylman i śledztwo w sprawie jej śmierci.
Poznańska prokuratura poprosiła sąd o utajnienie procesu Adama Z. oskarżonego o zabójstwo Ewy Tylman. Przekonuje, że jawny proces może wywołać zakłócenie spokoju publicznego i naruszać prywatność rodziny Ewy Tylman, oskarżonego i świadków.
Dopiero w styczniu rozpocznie się proces mężczyzny, który miał dźgać kijem tygrysa w poznańskim zoo. Mimo wezwania sądu, prokuratura nie przysłała czytelnego protokołu przesłuchania oskarżonego
- W sprawie Ewy Tylman policja i prokuratura działały nieprofesjonalnie, a na winę Adama Z. nie ma żadnych dowodów - takie zarzuty stawia śledczym były detektyw Krzysztof Rutkowski. Ale on sam, jak podaje prokuratura, w śledztwie nie pomógł.
352 tys. zł kosztowało poznańską prokuraturę śledztwo w sprawie śmierci Ewy Tylman. Najdroższe okazały się badania genetyczne. - Nie można tu jednak mówić o żadnej rozrzutności. Naszym zadaniem jest wykorzystanie wszystkich możliwości, by dojść do prawdy - mówi rzeczniczka poznańskiej prokuratury.
Na ostatnim nagraniu z monitoringu widać szarpaninę między znajomymi, a potem Ewa Tylman ucieka. Według prokuratury to jeden z dowodów, że pokłóciła się ze swoim kolegą i została przez niego zabita. - Uważamy, że zebrane dowody uzasadniają oskarżenie Adama Z. w sposób więcej niż dostateczny - mówi o rzeczniczka poznańskiej prokuratury.
Akt oskarżenia w sprawie śmierci Ewy Tylman trafił w czwartek po południu do poznańskiego sądu - dowiedziała się "Wyborcza". Wniosek o powołanie nowych biegłych nie został uwzględniony.
Nadal nie wiadomo, kto wyciął narządy płciowe 57-latkowi spod Pleszewa. Śledczy zatrzymali jego sąsiadów, ale potem ich wypuścili.
- Nasi eksperci od balistyki nie spotkali się w swojej karierze z takim przypadkiem - mówi o śmiertelnym postrzeleniu rowerzysty pod Wągrowcem rzecznik wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak
Cztery osoby doniosły na policjantów, którzy po "czarnym proteście" użyli siły przed biurem PiS w Poznaniu. - Policjantów też mogą ponieść emocje - usłyszała jedna z nich w prokuraturze. Twierdzi, że chciano ją zniechęcić do złożenia zawiadomienia.
Policjanci ze specjalnej grupy pościgowej zatrzymali Michała K., podejrzanego o udział w kradzieży obrazów poznańskiego kolekcjonera - dowiedziała się "Wyborcza".
Urzędnik z Tarnowa Podgórnego został napadnięty i oblany kwasem. Śledczym nie udało się ustalić, kto to zrobił.
- Bez dodatkowych badań nie możemy ustalić, czy istnieje związek pomiędzy duszeniem a późniejszą śmiercią pacjentki - mówi wiceszef prokuratury na Grunwaldzie.
Prokuratura w Szamotułach poprowadzi śledztwo w sprawie policjantów, którzy mieli okraść i wywieźć do lasu jednego z mieszkańców romskiego koczowiska w Poznaniu.
Prokuratura przez 24 lata nie ustaliła, kto porwał i zamordował poznańskiego dziennikarza Jarosława Ziętarę. Teraz ściga dziennikarzy, którzy interesowali się tą sprawą. - To smutny paradoks - mówi profesor Piotr Kruszyński.
Jarosław D. wyciągnął atrapę pistoletu i włożył maskę na Halloween. Wszedł do pierwszego lepszego banku. Nie wiedział, że nie ma w nim pieniędzy, bo już wcześniej ktoś go obrabował
CBA i prokuratura podejrzewają, że przy budowie poznańskiej areny piłkarskiej łamano prawo: kierownik budowy okłamał straż pożarną, a projektant bez przetargu dostał zlecenie na ponad 4 mln zł
Nie udało się ustalić, kto groził sędzi prowadzącej sprawę byłego europosła Witolda Tomczaka.
18-latka w ciąży spadła z kładki na tory kolejowe. Jej chłopaka prokuratura oskarżyła jedynie o nieudzielenie pomocy. Ale tego, co wydarzyło się naprawdę, nie ustaliła
Podejrzany o morderstwo sprzed lat kaliszanin, sam zgłosił się do prokuratury! A pod drzwiami czekała już na niego policja.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.