- Trwają analizy dotyczące sposobu i czasu wygaszania szpitali wytypowanych w regionie do walki z COVID-19 - potwierdza biuro wojewody wielkopolskiego Łukasza Mikołajczyka (PiS). Chodzi o ośrodki w Poznaniu i w Wolicy pod Kaliszem.
Zaledwie 22 i 29 lat mają kobiety z Kępna, u których w poniedziałek stwierdzono koronawirusa. Sześcioro nowych chorych pochodzi z tego ogniska, inne - z Kalisza, Ostrzeszowa i Poznania
Pielęgniarki z poznańskiego szpitala uniwersyteckiego, które miały kontakt z zakażonymi koronawirusem, niemal codziennie przerywają domową kwarantannę i stawiają się na swoich oddziałach. Związkowcy ostrzegają, że zawiadomią prokuraturę o łamaniu przez lecznicę przepisów.
W niewielkim szpitalu pod Kaliszem leży już 79 pacjentów zakażonych koronawirusem. Wojewoda wielkopolski zamienił lecznicę w szpital zakaźny, mimo że do opieki nad chorymi brakuje tu personelu.
50,5 tys. zł otrzymały wielkopolskie szpitale od Lecha Poznań i jego kibiców za sprzedaż maseczek w barwach i z herbem Kolejorza. Zainteresowanie nimi okazało się ogromne.
Z pandemią mierzy się cały świat - to wyzwanie dla każdego państwa, ale w Polsce moglibyśmy radzić sobie zdecydowanie lepiej. Szpital w Wolicy pod Kaliszem to esencja naszych problemów.
Zacząłem wydzwaniać do szpitala na wszystkie numery. W końcu jakimś cudem odezwał się jeden z lekarzy. Miał zmęczony, poirytowany głos: "Czego pan chce, tu w środku jest absolutna masakra".
- Wojewoda nas oszukał - ujawnia wielkopolska wicemarszałek. Do szpitala pod Kaliszem schorowani pacjenci przyjechali głodni i bez pampersów na zmianę. Nie ma kto się nimi zajmować, dwie kobiety zmarły.
Tylko w szpitalu przy ul. Krysiewicza od początku marca odwołano ponad 1260 planowych przyjęć. Z powodu koronawirusa. Zabiegi, operacje, badania w części szpitali odwołuje dyrekcja, do innych placówek dzwonią pacjenci i rezygnują.
Dramatyczne sceny w szpitalu zakaźnym pod Kaliszem. Brakuje personelu, lekarze sami zmieniają pacjentom pampersy. W piątek nie chcieli wpuścić karetek z chorymi. Wicemarszałek z PO trzyma stronę wojewody z PiS.
- Epidemia koronawirusa nic nie zmieniła: lekarze nadal zabijają dzieci, więc my nadal je ratujemy - mówi Mariusz Dzierżawski, jeden z najbardziej zaciekłych przeciwników aborcji z powodów medycznych w Polsce. Modli się przed szpitalami i dalej oczernia lekarzy. Mieszkańcy Jeżyc mają już tego dość
Ma chronić personel medyczny oraz pacjentów przed niepożądanym zakażeniem koronawirusem. W Poznaniu żołnierze wojsk obrony terytorialnej stawiają kontenerową izbę przyjęć.
11 osób z personelu medycznego szpitala przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu zakażonych. Pogorszył się stan jednej z lekarek. Zagrożony jest kluczowy punkt lecznicy - szpitalny oddział ratunkowy.
- Jesteśmy zaskoczeni. To nie miało prawa się zdarzyć - komentują lekarze. Miasto potwierdza pierwsze zakażenie wśród członków personelu szpitala zakaźnego przy ul. Szwajcarskiej.
Rośnie liczba chorych i zmarłych z powodu COVID-19, ale jednocześnie rośnie liczba tych, którzy wyzdrowieli. Szpital w Poznaniu opuściły kolejne takie osoby.
Rozpoczęła się przebudowa ulicy Wrzoska, która stanowi drogę dojazdową do szpitala MSWiA przy ul. Dojazd oraz do powstającego Wielkopolskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Remont potrwa do końca 2020 r.
W szpitalach umierają kolejni zakażeni koronawirusem, ale w oficjalnych statystykach ich nie widać. Dlaczego nie wszystkich uznaje się w Polsce za ofiary epidemii?
Jeszcze w czwartek pod respiratorem leżało dwóch pacjentów szpitala zakaźnego w Poznaniu. W poniedziałek - już siedmiu. Respiratorów w gotowości jest na razie 40.
- Wkurzyłem się i zapytałem, jak można traktować tak chorych, w dodatku ludzi, którzy pomagając innym, narażają własne zdrowie - opowiada mąż pielęgniarki ze szpitala w Puszczykowie pod Poznaniem.
Szpital w Kaliszu zamyka kolejny oddział. Testy potwierdziły, że jeden z kardiologów jest zakażony koronawirusem. Badał zakażonego pacjenta.
W szpitalu w Kaliszu zmarło już dwóch pacjentów zakażonych koronawirusem, ale ich zgonów nie ma w rządowych statystykach ofiar epidemii.
Zakażeni lekarze ze szpitala klinicznego im. Heliodora Święcickiego pracowali między innymi na izbach przyjęć przy Grunwaldzkiej i Przybyszewskiego, gdzie zgłaszała się ostatnio ponad setka chorych dziennie. Ale także na oddziałach - potwierdza dyrekcja.
W dwa tygodnie stworzył akcję, do której włączyły się dziesiątki firm i wolontariuszy. Zaopatruje szpitale w maseczki, katering, a nawet nowatorskie kabiny do dezynfekcji.
Do Ginekologiczno-Położniczego Szpitala Klinicznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu trafiła kabina do dezynfekcji. Skonstruowana została pro bono, dla zwiększenia bezpieczeństwa ratowników medycznych.
Z dzieckiem przy łóżku może być tylko jeden rodzic - takie ograniczenia wprowadziły poznańskie szpitale dziecięce. - Robimy wszystko dla dzieci, ale żeby zachować wszystkie względy bezpieczeństwa - słyszymy w szpitalach
Zmarłej w niedzielę 37-latce test na koronawirusa zrobiono dopiero czwartego dnia po hospitalizacji. Dlaczego tak późno? Specjalista chorób zakaźnych nie ma wątpliwości: - Badać pod kątem koronawirusa trzeba wszystkich chorych z zapaleniem płuc.
Lekarze nie wiedzieli, że zakażona koronawirusem 37-latka miała kontakt z kuzynem, który jako kierowca tira był we Włoszech. Rodzina zmarłej: - Też nie wiedzieliśmy, że był za granicą.
Zakażona koronawirusem 37-latka miała kontakt z kuzynem, który jako kierowca tira był we Włoszech. Ale lekarze nie wiedzieli o tym i przez kilka dni działali po omacku. Kobieta nie żyje.
Informację podało Ministerstwo Zdrowia. Rzecznik prasowy wojewody wielkopolskiego Tomasz Stube doprecyzował, że kobieta została w czwartek przewieziona do Poznania ze szpitala w Wolicy pod Kaliszem
Fundacja Siepomaga zbiera miliony na sprzęt dla polskich szpitali, ale Ministerstwo Zdrowia ma wątpliwości co do jakości środków ochrony, które kupuje. - Mamy je z Chin - mówi fundator organizacji.
Chodzi o Wojewódzki Specjalistyczny ZZOZ Chorób Płuc i Gruźlicy w Wolicy koło Kalisza. Decyzję o objęciu placówki kwarantanną wydał sanepid.
Szpital miejski w Poznaniu nie czeka na sanepid i sam bada próbki na obecność koronawirusa. Jeszcze w czwartek miał 200 testów. W ciągu doby zużył ich już 40. Nowych brak.
Sanepid w Poznaniu nie nadąża z badaniami na obecność koronawirusa. Z pomocą przyszedł samorząd - od czwartku próbki bada też laboratorium w miejskim szpitalu przy ul. Szwajcarskiej. Ale nadal brakuje testów.
Który specjalista nas przyjmie teraz, kiedy wszyscy boją się epidemii koronawirusa? Niektóre poradnie się zamykają, inne rozważają taką możliwość. Obdzwoniliśmy największe poradnie, gdzie przyjmują lekarze specjaliści, i sprawdziliśmy, którzy przyjmują pacjentów
Szpital zakaźny w Poznaniu szykuje się do walki z epidemią koronawirusa. Ale lekarze twierdzą, że wcale nie jest na to gotowy: wciąż brakuje sprzętu i procedur. Zespół jest zdezorientowany i wystraszony.
- Do chorego z koronawirusem średnio co dwie godziny musi wejść lekarz lub pielęgniarka. Czasem dwie, trzy osoby na raz - mówią lekarze z Poznania. Ochronnych kompletów brakuje.
Miejski szpital przy ul. Szwajcarskiej w Poznaniu wstrzymuje zabiegi i wywozi chorych. Zajmie się wyłącznie leczeniem i opieką nad pacjentami zakażonymi koronawirusem. Wszystkie oddziały zamieniają się właśnie w zakaźne i obserwacyjne.
Ze względu na zagrożenie zakażeniem koronawirusem w większości poznańskich szpitali obowiązuje zakaz odwiedzin pacjentów. Tylko na Długiej odwiedziny ograniczono do jednego gościa jednocześnie.
Epidemii koronawirusa jeszcze nie ma w Polsce, ale już paraliżuje pracę lecznic. Dziecięcy szpital im. Karola Jonschera przyjmuje na oddziały tylko pacjentów w stanie nagłego zagrożenia zdrowia i życia.
Koronawirus oraz spór, czy dwa miliardy zł powinny trafić do mediów publicznych, czy na onkologię, zwróciły uwagę na stan polskiej służby zdrowia. Czego jej brakuje? Jak powinny wyglądać nowoczesne szpitale?
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.