Poczta Polska urealniła ceny za wynajem pomieszczeń parlamentarzystom PiS w Kaliszu. Uciekł już stamtąd poseł Piotr Kaleta. Kolejni mają taki zamiar.
Internetowi przestępcy podszywają się pod Pocztę Polską. Wystarczy kliknąć w link i można stracić oszczędności. Poczta Polska ostrzega: to fałszywe wiadomości.
Przed budynkiem poczty sterta listów i paczek. Od wielu miesięcy mieszkańcy okolic podpoznańskiego Przeźmierowa nie otrzymują przesyłek od Poczty Polskiej. Każdorazowo sami muszą sprawdzać, czy coś do nich nie przyszło.
- Po powrocie do domu zastałem całą skrzynkę załadowaną nie swoimi listami. Właśnie z żoną skończyliśmy dostarczanie po adresach - relacjonował Bartosz na grupie mieszkańców Dąbrówki pod Poznaniem na Fb. Agnieszka swoją pocztę dostała po kilku miesiącach.
List nadany 12 grudnia dotarł do adresata w Poznaniu 5 stycznia. Pocztowcy opowiadają: - W niektórych placówkach dominuje podejście: niech się góra martwi. I listy tkwią na poczcie.
Mieszkańcy Pleszewa krytykują nową lokalizację poczty. Przez lata urząd był w centrum miasta. Teraz jest na jego obrzeżach. - Z poczty korzystają przede wszystkim osoby starsze i dla nich nowy adres to spory problem - mówi jedna z klientek.
Po dwukrotnym lockdownie rynek pracy w woj. wielkopolskim próbuje się odbudować. Na koniec pierwszego półrocza liczba bezrobotnych wreszcie zaczęła spadać. Ale grupowe zwolnienia - także u nas - szykuje na lato m.in. Poczta Polska.
Miesiąc temu Poczta Polska zażądała od samorządów wydania spisu wyborców. Burmistrz podpoznańskiej Mosiny wysłał protest do premiera i dostał odpowiedź. "Poczta Polska bezpodstawnie powołała się na przedmiotową decyzję Prezesa Rady Ministrów" - odpisał teraz Mateusz Morawiecki
Wybory prezydenckie 2020. Pomysł z głosowaniem korespondencyjnym na taką skalę w czasie epidemii mógł wymyślić tylko ktoś, kto nie ma pojęcia o funkcjonowaniu poczty od kuchni - mówi listonosz z Poznania.
Mama pani Karoliny z Poznania musiała jechać po list polecony kilka kilometrów - z Głuszyny na Starołękę. A potem stać w kolejce na poczcie. "Czy naprawdę, w obliczu epidemii Poczta Polska nie może zostawiać listów poleconych w skrzynce?" - pyta nasza czytelniczka.
Trzy osoby ściskające koperty na chodniku przy ul. Wodnej. Pomiędzy nimi po kilka metrów odstępu. To kolejka do poczty przy ul. Wodnej w Poznaniu. Tak jak w innych placówkach w całym kraju w środku mogą być tylko osoby, które są akurat obsługiwane. Pozostali formują kolejkę na zewnątrz.
- 30 tys. listonoszy codziennie spotyka się z potencjalnymi nosicielami koronawirusa. A nie dostaliśmy środków odkażających, nie ma żadnych specjalnych procedur - alarmują pracownicy Poczty Polskiej. Poczta odpowiada, że zakupiła płyny i rękawiczki. - Dlaczego nie dwa tygodnie temu? - pytają listonosze.
W Wielkopolsce Orange wystawił na sprzedaż 60 nieruchomości, z czego pięć w Poznaniu.
Mieszkaniec ul. Perzyckiej w Poznaniu opowiada, że korespondencję dostaje dwa razy w miesiącu. Poczta przeprasza i tłumaczy, że szuka nowych listonoszy. Problem dotyczy jednak nie tylko jednej ulicy czy Poznania, a całego kraju. Listonosze walczą o wyższe zarobki.
Miałem sen. W tym śnie studenci w zadanym wyrażeniu "punktualność polskich pociągów" bezbłędnie rozpoznawali aliterację. Gdy obudziłem się, poszedłem do pracy, rozdałem testy. W odpowiedziach przeważały stwierdzenia, iż to przykład paradoksu albo oksymoronu. Nie wiem, czy słusznie, ale punkty przyznałem.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.